Libiąż
Strażak z libiąskiego OSP apeluje: Reagujmy jak najszybciej. Nie czekajmy, aż rozegra się dramat
AKTUALIZACJA
Gdy dowiedział się o pożarze na ul. 11 Listopada, natychmiast udał się na miejsce. Jego jednostka jeszcze wtedy nie została zaalarmowana do pożaru.
- Nie mogłem patrzyć na sytuację, gdy płonie mieszkanie, w środku jest osoba poszkodowana, a około 100 osób stoi z różnych stron budynku i robi zdjęcia. Trzeba działać od samego początku, aby ułatwić akcję straży pożarnej oraz policji - mówi strażak. - W tak dramatycznych sytuacjach reagujmy jak najszybciej. Chciałbym, aby to dotarło do wielu osób - dodaje.
Wczoraj wieczorem dyżurny PSP w Chrzanowie informował „Przełom", że zgłoszenie o pożarze nadeszło do komendy o 20:14.
- Gdy zastępy przyjechały na miejsce, pożar był już rozwinięty - powiedział.
Płonęło mieszkanie 22-latka. Jak dowiedzieliśmy się od świadka zdarzenia, mężczyzna ewakuował się sam przez balkon. Zabrał ze sobą psa i zszedł piętro niżej do sąsiadów. Doznał niegroźnych poparzeń.
- Policjanci ewakuowali resztę osób mieszkających na klatce. Uważam, że reakcja służb była możliwie natychmiastowa - podkreśla nasz rozmówca.
Komentarze
5 komentarzy
Taki strażak jak z układu wydalniczego kozy instrument do wydawania dźwięku .
Strażak p... od rzeczy. Jakbym słyszał ex kierownika kiedy mam na lakierni wybuch pożar, a później pretensje dlaczego gaszenie tyle zajęło.... Ludzie mają wchodzić do mieszkania w którym jest pożar tylko z czym? Rozumiem że każdy ma na stanie granice odpowiednich gabarytów? A może mieli garnki z wodą podawać? Co najwyżej powiadomić sąsiadów i się ewakuować nic więcej. Chyba że to się pali garnek na kuchence ale do tego chyba się staży nie wzywa...
Szczerze mówiąc, rady strażaka takie nijakie. Powinien troszkę uszczegółowić, np jak wejść do pomieszczenia objętego pożarem, czym się zabezpieczyć (nie mając ODO i USP) jak ewakuować i spokojnie mówić do osoby poszkodowanej, jak sprawnie udrożnić dojazd do zdarzenia itp.
Takie czasy ,ze teraz bezmózgi wyciagają telefony i robią zdjecia,bez telefonów oni by życia nie mieli,a jedyne co potrafią to zalogować sie na profil facebooka.Druga sprawa ,przełom zdążył przyjechać zrobić zdjęcia,jara sie mieszkanie a u sąsiadów okna pootwierane co widać na fotach,następni ,którzy nie wiedza co sie wokół nich dzieje.
Mężczyzna nie ewakuował się sam tylko pomógł mu chłopak z pietra niżej .... trzymając się barierki ryzykując własne życie zachował zimna krew i uratował psa i tego człowieka .... wielkie brawa i szacunek !!!!!!!!!!!!!!! warto o tym napisać!