Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Wszyscy potrzebujemy normalności, czyli lockdown z sześciorgiem dzieci

26.12.2020 17:30 | 1 komentarz | 3 946 odsłony | Grażyna Kaim
Drugi lockdown nie był dla nas takim szokiem, jak wiosenny. Oswoiliśmy się już trochę z sytuacją epidemiczną i pobytem większości dzieci na co dzień w domu - mówi Katarzyna Olszewska z Alwerni, matka sześciorga dzieci.

1
Wszyscy potrzebujemy normalności, czyli lockdown z sześciorgiem dzieci
Rodzina Olszewskich. Fot. Moryń Fotografia
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Państwo Olszewscy w tym roku szkolnym mają w domu pełen przekrój placówek edukacyjnych. Nastolatki mają 18, 16 i 13 lat. Najstarszy Mateusz jest w trzeciej klasie technikum, Janek w drugiej klasie LO, Szymek w siódmej klasie SP. Młodsze dzieci to ośmiolatek Kubuś, który jest w drugiej klasie podstawówki, pięcioletni Michaś - średniak przedszkolny i dwuletnia Zuzia - żłobkowiczka.

- Obecny lockdown trochę różni się od wiosennego - zauważa Katarzyna Olszewska. - Wtedy chodziliśmy ciągle głodni, trochę przestraszeni nową sytuacją. Ja miałam wrażenie, że cały dzień stoję przy kuchni, gotuję, piekę, dogadzam każdemu z osobna, pakuję naczynia do zmywarki, rozpakowuję i tak w kółko. Teraz wiele rzeczy odpuściłam.

Jak wygląda zwykły dzień matki sześciorga dzieci, o ich nauce zdalnej, czasie wolnym, gotowaniu, rodzinnych relacjach, świętach i o tym, że choć czasem jest ciężko, to da się wszystko poukładać? Katarzyna Olszewska opowiedziała o tym Natalii Feluś. Cały wywiad przeczytacie w świątecznym numerze „Przełomu". Wersja elektroniczna dostępna  TUTAJ