Krzeszowice
Budowali ci, którzy przeżyli
Z ARCHIWUM TYGODNIKA „PRZEŁOM".
Pamiątki epidemii sprzed wieku czy kilku stuleci to najczęściej krzyże albo kapliczki na miejscach zbiorowych pochówków. Można je znaleźć w Chrzanowie, Balinie, Luszowicach czy Rozkochowie. W Tenczynku ocaleli z zarazy zbudowali kościół.
Ksiądz Krzysztof Świątecki już 11. rok był proboszczem, gdy dla jego parafii nastał czas wielkiej próby. Przygarnięci przez niego uciekinierzy z objętego zarazą Krakowa, albo zarażeni wcześniej mieszkańcy Rudna, spowodowali epidemię czarnej ospy w Tenczynku.
Skutecznego sposobu leczenia nie znano, więc najlepszym sposobem na ratowanie życia było unikanie jakiegokolwiek kontaktu z zarażonymi. W obawie przed czarną śmiercią świadczenia swojej pracy odmówił nawet miejscowy grabarz. Proboszcz, być może w poczuciu, że to jego goście byli przyczyną nieszczęścia całej wsi, sam zajął się wykonywaniem ostatniej posługi dla zmarłych na ospę.
W trosce o zdrowych mieszkańców Tenczynka, dla już zarażonych przygotowano zbite z desek szopy. Nieszczęśnicy czekali w nich na śmierć. Proboszcz był wśród chorych, a zmarłych własnoręcznie chował.
W tym czasie msze dla zdrowych odprawiał nie w kościelnym wnętrzu, ale na sąsiadującej ze świątynią górce, gdzie wierni mogli zachować bezpieczną odległość od siebie nawzajem i od księdza.
Proboszcz wyprowadził się z plebanii i mieszkał podobnie jak inni, mający kontakt z zarażonymi. Złożył też ślub, że jeśli Bóg zachowa go przy życiu i cofnie epidemię w Tenczynku, to zbuduje kaplicę pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego.
Zaraza ustąpiła, ksiądz Krzysztof Świątecki przeżył, ale spełnienie ślubu nie było prostą sprawą. Gromadzenie pieniędzy musiało potrwać i za życia Świąteckiego udało się tylko zamówić we Włoszech i sprowadzić obraz Przemienienia Pańskiego. 6 sierpnia 1723 roku wierni z Tenczynka mogli go obejrzeć, ale jeszcze w starym kościele, a nie nowej, murowanej kaplicy.
Kilka lat później proboszcz zmarł i dzieło budowy kaplicy, a ostatecznie całego kościoła, spadło na jego następcę - księdza Jędrzeja Podczaskiego.
W dokumencie z biskupiej wizytacji, przeprowadzonej w Tenczynku w roku 1728 zapisano, że drewniany kościół jest otaczany murem. Ten etap prac finansowano z pieniędzy zgromadzonych wcześniej przez Świąteckiego.
W kolejnych latach świątynię budowano dzięki staraniom Jędrzeja Podczaskiego. Roboty zakończono w 1748 roku i 6 sierpnia biskup Michał Kunicki mógł dokonać konsekracji kościoła.
Ślub księdza Krzysztofa Świąteckiego z czasów zarazy zaowocował powstaniem jednej z najpiękniejszych świątyń na ziemi chrzanowskiej.
Więcej informacji o epidemii, proboszczach i budowie kościoła można znaleźć na stronie internetowej parafii św. Katarzyny w Tenczynku. W 310 lat po epidemii czarnej ospy jest tam także informacja jak postępować w czasie pandemii koronawirusa...
Z archiwum tygodnika "Przełom" nr 11/2020
Komentarze
5 komentarzy
Straszni z was populiści nic więcej ;)
Jedni potrzebują leczenia duchowego w Kościele inni leczą sie duchowo u psychiatrów. ;)
mamy XXIw a lud jakby ten sam...:( :)
~VitekSprytek.Czytaj uważnie. To było w czasach kiedy lud był ciemny jak sutanna.
Tak, budować kościół zamiast np. szpitala. W szpitalu się leczy, a w kościele...?