Chrzanów
To była wielka tragedia. W pożarze zginął lekarz z Chrzanowa
W najstarszej części chrzanowskiego cmentarza parafialnego znajduje się grób Jerzego Oszackiego. Zmarł w 1939 roku. Jego śmierć nastąpiła w dramatycznych okolicznościach, jednak nie w czasie wojny.
![To była wielka tragedia. W pożarze zginął lekarz z Chrzanowa](https://imgcdn1.przelom.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2020/06/07/31397_1591522742_65625500.jpg)
Jerzy Oszacki był lekarzem. Pracował w Szpitalu Uniwersyteckim św. Łazarza w Krakowie. Był w grupie medyków specjalizujących się w tlenoterapii. Na samych sobie sprawdzali jej działanie i skuteczność. Niestety, 26 kwietnia 1939 roku doszło do tragedii. Jak wspominał na łamach „Ilustrowanego Kuriera Codziennego" sterujący na zewnątrz hiperbaryczną komorą gazową mechanik Tadeusz Wiatrak, w pewnym momencie usłyszał silny szum. Gdy spojrzał przez wziernik zobaczył słup ognia, a gdy otworzył drzwi pojawił się kolejny ogień. Poparzony mechanik odciął dopływ prądu i usunął znajdujące się w pobliżu butle z tlenem i innymi gazami oraz pojemniki z niebezpiecznymi chemikaliami, by uniknąć potężnej eksplozji. Na miejscu zginęli lekarze Zbigniew Ścisłowski (27 l.) i Jerzy Oszacki (26 l.). Trzeci lekarz, trzydziestoletni Jan Oremus umarł dwie godziny później. Przyczyna wybuchu nie jest do dziś ustalona. Jak pisał Leszek Mazan, prawdopodobnie któryś z lekarzy (po jednym został tylko zegarek) zapalił papierosa.
Kondukt pogrzebowy przeszedł na Cmentarz Rakowicki w Krakowie, gdzie przed wejściem trumnę z ciałem dr Jerzego Oszackiego przeniesiono do autokarawanu, który przewiózł ją do Chrzanowa, rodzinnego miasta medyka. Ciała pozostałej dwójki złożono w rodzinnych grobowcach.
O tej historii i innych związanych z osobami spoczywającymi na chrzanowskim cmentarzu można poczytać w wydanej ostatnio książce Mariusza Paździory „Dzieje cmentarza parafialnego w Chrzanowie". Można ją kupić w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Chrzanowie.