Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

REGULICE. Zadyma na Chrzanowskiej

20.10.2011 15:06 | 3 komentarze | 5 108 odsłon | red
Jeszcze w środę po południu nie było czym oddychać na remontowanej ul. Chrzanowskiej. Tumany pyłu wdzierały się do domów, bo ruch został puszczony po niewyasfaltowanej drodze. W czwartek problem rozwiązał deszcz. Zarządca nie zamknął jednak szosy. Dlaczego więc znaki zakazu pojawiły się od strony Chrzanowa i Alwerni?
3
REGULICE. Zadyma na Chrzanowskiej
Tak wyglądała w środę ulica Chrzanowska w Regulicach
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Jeszcze w środę po południu nie było czym oddychać na remontowanej ul. Chrzanowskiej. Tumany pyłu wdzierały się do domów, bo ruch został puszczony po niewyasfaltowanej drodze. W czwartek problem rozwiązał deszcz. Zarządca nie zamknął jednak szosy. Dlaczego więc znaki zakazu pojawiły się od strony Chrzanowa i Alwerni?

- Oficjalnie ulica Chrzanowska jest otwarta – powiedział w czwartek po południu Zbigniew Zaręba, zastępca dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg w Chrzanowie. Stwierdził, że odcinek od centrum Regulic w stronę Bolęcina będzie zamknięty dopiero w poniedziałek, 24 października. Wtedy firma z Katowic dokończy asfaltowanie. Chodzi o fragment od skrzyżowania z al. Jana Pawła II, gdzie aktualnie auta jeżdżą po podbudowie MCE (mieszanka mineralno-cementowo-emulsyjną). Roboty potrwają 2-3 dni.

Skoro aktualnie można się poruszać remontowaną ul. Chrzanowską, to dlaczego prawdopodobnie w czwartek rano pojawiły się znaki zakazu ruchu? Dyrektor Zaręba nie potrafi odpowiedzieć.

- Myśmy nie ustawili tych znaków – zapewnia. Dodaje, iż zostaną usunięte.

Anonimowy informator donosi, iż wspomniane znaki to inicjatywa samych mieszkańców, którzy w środę nie mogli oddychać z powodu tumanów pyłu unoszonych przez przejeżdżające pojazdy.

Dlaczego ul. Chrzanowska nie została zamknięta do czasu jej kompleksowego wyasfaltowania? Wtedy nie byłoby problemu.
- Byłby problem przykładowo z mieszkańcami Alwerni, którzy mogliby się skarżyć, że muszą jeździć naokoło. W podobnych sytuacjach trudno wszystkim dogodzić – ripostuje Zbigniew Zaręba.

Co, jeśli w piątek, sobotę lub niedzielę, czyli do czasu zamknięcia drogi, będzie słońce i znów zacznie się kurzyć?
- Nie będzie już problemu, ponieważ cement wchłonął wodę, związał się, więc nie ma mowy o kurzu – stwierdza dyrektor Zaręba z chrzanowskiego PZD.
Łukasz Dulowski