Chrzanów
Pościg za alfą romeo zakończył się przed komendą
Sceny jak z sensacyjnego filmu rozegrały się w Trzebini i Chrzanowie. Kierowca alfy romeo pędził nocą ulicami, wjeżdżał na chodniki, aż w końcu zatrzymał się przed głównym wejściem budynku policji.
Najpierw jednak mundurowi dostali zgłoszenie o włamaniu w Trzebini. Równocześnie ktoś zadzwonił do komendy wojewódzkiej informując o trupach pod tym samym, trzebińskim adresem. Ani jedna wersja się nie potwierdziła, za to sprzed domu wyjechał kierowca alfy romeo. Zaczął wyzywać policjantów, krzycząc, potwierdził też, że dzwonił na komendę. Nagle odjechał z piskiem opon.
Policjanci ruszyli za nim, ale mimo sygnałów, nie zatrzymał się. Jechał w kierunku centrum Chrzanowa. Do pościgu dołączył drugi, zaalarmowany patrol.
- Uciekający kierowca po drodze popełniał szereg wykroczeń, m.in. jechał chodnikiem, a na wysokości jednego ze skrzyżowań uderzył w radiowóz. Pościg zakończył się, gdy mężczyzna zatrzymał się przed głównym wejściem do Komendy Powiatowej Policji w Chrzanowie - informuje Iwona Szelichiewicz rzecznik prasowy KPP w Chrzanowie.
34-letni mieszkaniec Chrzanowa nie miał uprawnień do kierowania pojazdami. Był trzeźwy, ale ze względu na duże pobudzenie i nieracjonalne zachowanie pobrano mu krew do badań pod kątem środków psychotropowych.
Spędził noc w pomieszczeniach dla zatrzymanych. Wczoraj usłyszał zarzuty.
Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.