Chrzanów
Trzy miliony na biopojemniki, a segregacja kuleje
Ponad 3 mln złotych wydał związek gospodarki komunalnej na prawie 19 tysięcy pojemników na bioodpady w Chrzanowie, Trzebini i Libiążu. Tymczasem z segregacją tej frakcji odpadów jest kiepsko. Nie tylko przez spóźnienie w dostawie pojemników.
![Trzy miliony na biopojemniki, a segregacja kuleje](https://imgcdn1.przelom.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2020/01/31/29486_1580460857_51243300.jpg)
Pojemniki, dystrybuowane na zlecenie związku przez Przedsiębiorstwo Wielobranżowe MIKI, do wielu miejsc nie dotarły na czas. Spóźnienia są np. w Dulowej, w Sierszy, Czyżówce, na Kątach i na w Starej Hucie w Chrzanowie. Mieczysław Jakubowski, właściciel PW MIKI tłumaczy, że zakup, złożenie i dystrybucja pojemników w tak krótkim czasie (umowę podpisał ze związkiem pod koniec listopada) było trudne do realizacji. Zwłaszcza, że w tym okresie wypadła przerwa świąteczna.
- Rzeczy niemożliwe robimy od ręki, na cuda trzeba poczekać. Nie jestem magiem, by robić czary - tłumaczył na ostatnim zgromadzeniu związku komunalnego.
PW MIKI rozdaje tym, którzy nie dostali pojemnika na czas, worki biodegradowalne (z mączki kukurydzianej), które są do odebrania w trzech Pszokach, w bazie przy ul. Fabrycznej oraz w siedzibie związku.
Sęk w tym, że na razie mieszkańcy nie kwapią się do segregacji bioodpadów. PW MIKI odbiera ich znikome ilości nawet tam, gdzie pojemniki dotarły w pierwszej kolejności np. do Balina.
- Z całego Balina zebraliśmy zaledwie 430 kilogramów bioodpadów w pierwszym terminie ich odbioru - mówi Mieczysław Jakubowski.
Co gorsze, pojawiają się głosy, że w budynkach wielorodzinnych segregacja nie jest właściwie prowadzona. Do kubłów na odpady biodegradowalne wrzucane są resztki jedzenia zapakowane w woreczki foliowe. Tak dzieje się na przykład na os. Gaj w Trzebini, o czym informował w czwartek na sesji trzebińskiej rady przewodniczący tego osiedla Józef Dziedzic. Postulował, by dostarczać mieszkańcom worki biodegradowalne, by nie dochodziło do takich sytuacji.
Komentarze
25 komentarzy
Podziękować guru Tuskowi za ustawę śmieciową!!!
WH1991, odpowiedziałeś w sposób naprawdę enigmatyczny. Niby coś wiesz a boisz się powiedzieć. Mógłbyś się narazić kolegom? Jeśli tak, to staraj się omijać drażliwe tematy, bo każde pytanie bez konkretnej odpowiedzi wyzwoli następne pytanie. Cóż, każdy urzędnik w swoim gronie zatwierdzi nawet najbardziej niepoważny regulamin. Bo cóż, on ma kasę na wszystko. diety radnych itp. Oczywiście małe diety, bo praca rdnego jest bardzo ciężka i generuje ogrom dodatkowych wydatków. Pozdrawaim
Widzisz WH1991 - sam sobie pewnie juz też odpowiedziałeś dlaczego dalej nie jesteś w tym związku śmieciowym. Bo miałeś wątpliwości i pytania. A jak głosowałeś nie wiem - może mimo pytań podnosiłeś rekę za uchwałami ;) Jako radni jeśdzicie po Polsce, nawet po świecie - pytajcie jak tam to rozwiązują bo mnie decyzje związku nie przekonują jak i wielu. Bałagan w systemie jest ale najważniejsze iż zarząd i członkowie to teraz grupa kolesi którzy przegłosują wszystko. A do pytań o których nie wiesz jak mi piszesz to popytaj swego presesa w stowarzyszeniu WT, wszak razem byliściście radnymi gdy byliście też członkami związku śmieciowego.
Stanley65, dla jasności, mnie też nie przekonuje przelicznik, że jeden pojemnik BIO na sześć osób w rodzinie. A na zadane wątpliwości odpowiem to samo, co usłyszałem od Przewodniczącego ZMGK, że "pojemnik w pierwszej kolejności służy do odpadów kuchennych, a trawę należy zagospodarować we własnym zakresie na własnej działce, lub oddać do PSZOK-a, lub składować w pojemniku".
WH1991, możesz mnie bardziej oświecić?Bo to, że trawę i liście nie są generowane przez mieszkańców to każdy wie. Ale jak upchać zawartość 10 czy 12 dotychczasowych worków ze skoszoną trawą do nawet dwóch bio pojemników? Trawa, obierki, skórki, resztki warzyw, jarzyn do bio kubła. Jak będę upały to będzie fetor zgnilizny. Praw natury nie oszukamy. Nawet uchwalonym Regulaminem. Jak po tygodniu będzie uciążliwy smród, to gdzie mam to wywieźć? Do Związku Komunalnego czy pod budynek Urzędu?
Stanley65, zarówno liczbę pojemników, jak i częstotliwość odbioru, określa Regulamin uchwalony przez Zgromadzenie Związku. Już kiedyś mówiłem, że trawę i liście nie generują mieszkańcy, a obszar działki. Częstotliwość w sezonie wiosenno-letnim jest co dwa tygodnie, czyli jak do tej pory. Z różnicą, że bio odpady teraz tylko do pojemnika.
Krzysio, zarówno na forum rady miasta, jak i innych spotkaniach wyraźnie wyrażałem i wyrażam swoje zdanie dotyczące funkcjonowania Związku i spraw, które są serwowane mieszkańcom. Raz odnoszę się krytycznie, raz pozytywnie, wszystko zależy od tematu i mojego stanowiska. Co do pytań, które były zadawane innemu przedstawicielowi gminy w ZMGK. Nawet nie znam treści tych pytań, a w ich sprawie najlepiej się kontaktować z osobą, która się zobowiązała je zadać.
Na trzy dorosłe osoby otrzymałem jeden pojemnik na bio odpady. Owszem w sezonie pseudozimowym jak najbardziej ok. Ale od wiosny do jesieni z koszenia trawy miałem dotychczas około 10 do 12 worków ze skoszoną trawą. Jak mam to upychać do jednego pojemnika? Drugi problem. Odbiór raz na miesiąc? W sezonie koszenia? Kpina!!! Miesiąc kontenera bio pod domem i każdy z nas ma chmary much i innych nikomu nie potrzebnych owadów i nie tylko. Do tego wszechobecny smród rozkładających się bio odpadów. Ekologia na maksa wg urzędników.
WH1991 - przecież byłeś kilka lat w związku śmieciowym, telaj dalej jesteś radnym i co sądzisz o tym co mieszkańcy dopytują? Dlaczego związek tak działa, albo nie działa? Dlaczego pozwala na takie marnotrwstwo? Dlaczego do dzisiaj nie otrzymałem odpowiedzi na pytania które zadałem kiedyś gdy razem z z. T.A. byliście w zwiazku i poprosil mnie T.A. o pytania? Powiedziałeś kiedyś na zebraniu związku - Veto, dość tego bo mieszkańcy i związek brnie ? Ty też byleś w związku czemu więc tak oni działają bezmyślnie? Dlaczego to kasta układających się burmistrzów i bezradnych?
Tylko od tych "upomnień" i samych "tytułów wykonawczych". Bardzo mnie ciekawi ta "jakaś skuteczność". Coś bliżej jaka? Może być w złotówkach albo w procentach. Te 6% niepłacących to co co złożyli deklaracje i nie płacą czy czy ci, którzy mieszkają, a nie złożyli deklaracji? Bardziej interesuje mnie liczba tych drugich wyrażona w "sztukach domów".
stary zgred, dysponuję danymi na koniec września 2019 roku odnośnie zaległości za opłaty, niedługo będą zaktualizowane. Ale póki co, mogę podzielić się tym, co wiem. Zaległości na dzień 30.09.2019roku wynoszą ogółem blisko 887 tysięcy złotych. Jak sobie Związek radzi z wyegzekwowaniem? Wysyła upomnienia, wystawia tytuły wykonawcze, w ten sposób jakoś skutecznie ściąga opłatę. Na koniec 2018 roku około 6% nieruchomości na terenie ZMGK nie płaci za śmieci.
Najbardziej sprytni w całym tym "biznesie" śmieciowym są jednak samodzielni śmieciarze zbieracze, czyli ludzie żyjący ze śmietników. https://lodz.wyborcza.pl/lodz/1,35136,18842702,zyje-z-tego-co-znajdzie-w-smietnikach-i-to-niezle.html
Najsprytniejsi są pewnie ci mieszkańcy, którzy nie złożyli żadnej deklaracji i nie płacą, a śmieci i tak się jakoś skutecznie pozbywają. Zaraz po nich są ci, którzy zadeklarowali mniej osób niż faktycznie mieszka. Jakoś ciężko usłyszeć czy przeczytać jak, w oczach "Związku", wygląda ten problem i jakie "Związek" odnosi na tym polu sukcesy.
Józek1981, widocznie mieszkaniec zdecydował się kompostować wszystkie bio odpady i uznał, że z pojemnika nie będzie korzystał. Kto jest sprytniejszy? Mieszkaniec, który jednorazowo sprzeda swą własność czy raczej Związek, który wyposażył każdą nieruchomość w pojemnik, a koszty zakupu wkalkulował w cenę za śmieci dla każdego, i to co miesiąc?
A ja wniosę do związku umowę o dzierżawę miejsca na mojej posesji pod ich pojemniki i worki na tzw. zobowiązania dwustronne.
@jaro1 - u mnie podobny ból, szafki kuchenne wyładowane są pojemnikami na śmieci, na kolejne brakuje miejsca. Bioodpady to masakra, z łupinami z trzech ziemniaków, skorupkami z trzech jajek i dwoma ogryzkami ekstra na śmietnik muszę codziennie pomykać! Bzdura jakaś! Ludzie sobie ułatwiają życie, z balkonów wyrzucają, zadowoleni są, bo i dziki dokarmią, gołębi sporo się zleci, bezpańskie psy i koty nie głodują. Tylko życie mniej takie kolorowe jest, a i portfel lżejszy.
Miki rozwozi inni sprzdają Patole https://m.olx.pl/oferta/pojemnik-bio-120-l-CID628-IDDeALP.html#position=10&page=1
niedługo wystawię samochód a z garażu zrobię śmietnik!! moja czteroosobowa rodzina ma 2 zielone i teraz 2 brązowe, 4 żółte worki, 2 zielone i 1 niebieski. 1 kubeł zmieszanych wypełniamy w 6 tygodni, brązowy -do połowy, wypełnimy w 2 m-ce, co 2 tygodnie mam 2 żółte i 1 zielony, których nikt nie odbiera. Powierzchnia pod to badziewie to 12 m2. A co gmina na to, żebym to wszystko składował za ogrodzeniem przy drodze gminnej w miejscu do odbioru..?
W zabudowie jednorodzinnej, zwłaszcza podmiejskiej, trzeba poczekać na wiosnę, lato, jak pojawi się trawa, liście, opadłe owoce itp. Wtedy będzie można oszacować ilości i sprawdzanie się systemu. W zabudowie blokowej, osiedlowej, na... 90% się niezbyt uda; przez cały rok będą tam wrzucane różne rzeczy, a z góry wiadomo, że na koszoną trawę to będzie za mało. Tak, tak, najlepiej zatrudnić ochroniarzy.W końcu o precjoza chodzi. Kilkadziesiąt lat temu, z braku pieniędzy na ich utrzymanie, zniknęli z bloków i osiedli dozorcy z prawdziwego zdarzenia, a na ochroniarzy się znajdą. Może się i znajdą. Na chwilę.
Jeżeli w budynkach wielorodzinnych nie sprawdza się dotychczasowy samoobsługowy sposób segregacji, to może trzeba wprowadzić segregację pod nadzorem, tak jak na jednym z osiedli w Białej Podlaskiej. W śmietnikach zbiorowych wszyscy są anonimowi i taka segregacja jak teraz nigdy się nie sprawdzi, a wtedy ZMGK może nam podwyższyć opłatę (obowiązuje odpowiedzialność zbiorowa), a chyba nikt tego nie chcę. https://tvn24.pl/polska/biala-podlaska-smietnik-na-godziny-pod-okiem-pracownika-spoldzielni-ra997611-2983725
W normalnych krajach od kilkudziesięciu lat na bioodpady ludzie dostają woreczki biodegradowalne i dopiero w takich wrzucaj do kontenerów. Dzięki temu nie śmierdzi i nie ma robactwa w kontenerach. Ale Polska to kraj zacofany. Otwieram kontener a tam smród ze mnie cofa. Ludzie nie będą w takiej formie korzystać z tych kontenerów.
A u mnie pod blokiem na bogato. Stoją 2 nowe pojemniczki na bio, a makulatury nie ma gdzie wrzucić bo jest tylko 1 i reszta leży obok, no chyba że zawieje wiatr wtedy już leży wszędzie
jeżeli nie wywiązuje się z umowy naliczyć mu karę albo rozwiązać umowe
Naważniejsze, że Fiki-Miki od rana ma dobry humor. Ja się pytam, czy 2 złote za styczeń za własne kompostowanie zostanie mi zwrócone?