O sprawie informowaliśmy w sobotę. Posta ze zdjęciami opublikował też na FB Chrzanów dawniej i dziś. Burmistrz Robert Maciaszek udostępnił go, dziękując za obywatelską interwencję.

Zdjęcie przesłane przez świadka zajścia do redakcji "Przełomu" pojawiły się również na przelom.pl.

Samochód, z którego wyłądowywane były worki, nie był w żaden sposób oznakowany, stąd interwencja mieszkańca i mediów. Blachy wskazywały na właściciela z okolic Krakowa.

Komentarze Czytelników nie pozostawiły suchej nitki na osobie widocznej na zdjęciu. A tymczasem....

W poniedziałek zgłosił się do redakcji mężczyzna, którego samochód widoczny był na zdjęciu. Okazuje się, że zajmuje się on ... utrzymaniem czystości i porządku w rejonie stacji Chrzanów Śródmieście na zlecenie gminy. Twierdzi, że worki zostawił tam tymczasowo, do czasu, aż będzie je mógł przewieźć na składowisko.

Worki zostały w poniedziałek zabrane.

To jednak nie koniec historii. Okazało się, że do popołudnia ich posiadacz nie mógł się ich pozbyć. Powód? Składowisko w Balinie do końca roku nie będzie już przyjmować odpadów od firm innych niż działające na zlecenie międzygminnego związku Chrzanowa, Trzebini i Libiąża oraz Jaworzna. Członek zarządu ZGOK Balin Michał Bogacki podkreśla, że składowisko ma określone limity i nie może ich przekroczyć. Dodajmy, że śmieci od przedsiębiorcy nie przyjął w poniedziałek również Oświęcim.

- Muszą więc wywozić odpady na inne składowiska, np. do Krakowa - mówi Jolanta Zubik, wiceburmistrz Chrzanowa, odpowiedzialna m.in. na gospodarkę komunalną, interweniująca również w sprawie worków przy torach na ul. Trzebińskiej.