Chrzanów
Świętuje sto lat. Wiele przeszła, ale nie straciła pogody ducha
Adela Chrząszcz z Libiąża obchodzi setne urodziny. W niedzielę i poniedziałek przyjmowała urodzinowych gości.
Przyszła na świat 15 grudnia 1919 roku. Dzieciństwo spędziła w budynku kolejowym, stojącym niedaleko libiaskiej stacji. Podczas wojny jej mąż powołany do wojska został wzięty do niewoli. Ostatecznie trafił na roboty do Niemiec. W 1973 roku zginął w wypadku jadąc na rowerze. Adela Chrząszcz miała wtedy 54 lata. Mimo tych trudnych doświadczeń zachowała życiowy optymizm.
W niedzielę z okazji jej setnych urodzin do mieszkania jej córki w Chrzanowie, gdzie spędza zimę, przyszli członkowie rodziny. W poniedziałek gościła burmistrza Jacka Latko i przewodniczącą rady miejskiej Bogumiłę Latko oraz przedstawicielki ZUS-u (każdemu stulatkowi przyznawane jest honorowe świadczenie). Goście wręczyli jej m.in. kwiaty oraz pisemne życzenia od premiera i wojewody.
Stulatka doczekała się 3 dzieci, 4 wnuków, 9 prawnuków i 4 praprawnuków. Więcej o sędziwej libiążance napiszemy w środowym numerze "Przełomu".