Chrzanów
Uwaga na cysterny. Będzie ich na lokalnych drogach coraz więcej.
11 lat temu, 26 września 2008 r., ok. 20.00 pod wiaduktem na Krakowskiej w Chrzanowie zapaliła się cysterna z gazem. Pół Chrzanowa mogło pójść wtedy w powietrze. Czy po latach od tego wypadku możemy już spać spokojnie?
Wydarzenie przypomniał nam świetnym, dokumentalnym zdjęciem, Piotr Jochimczyk z grupy fotograficznej PRZEŁOMowe Kadry. Wszyscy pamiętamy mrożące krew w żyłach 25 godzin pożaru, zagrożenie wybuchem, ewakuację mieszkańców miasta w promieniu 300 m od miejsca zdarzenia i mistrzowską akcję strażaków kontrolujących pożar i skutecznie schładzających płonący zbiornik ogromnego samochodu-cysterny. Przyczyną tego wypadku było zaklinowanie się pod starym, kolejowym wiaduktem ogromnej cysterny, przez nieuwagę kierowcy, który takim pojazdem nie miał prawa tędy jechać. Szczęśliwie udało się sytuację opanować.
Taka historia może się powtórzyć w każdej chwili, bo cystern na lokalnych drogach w związku z rozwojem lokalnych firm, jeździ coraz więcej, a człowiek czasem popełnia błędy. Dodajmy, że powiat chrzanowski od lat ma wysoki, o ile nie najwyższy w Małopolsce, współczynnik zagrożenia związanego z transportem materiałów niebezpiecznych, pożarami, powodziami i wypadkami drogowymi.
Miejsce przypomnianego na zdjęciu wypadku - wiadukt nad Krakowską w Chrzanowie - wraz z całym odcinkiem linii kolejowej biegnącej przez miasto, od kilku lat czeka na modernizację. Ma być szerszy i wyższy. Rozpoczęcie prac wciąż się jednak opóźnia. Kolejny termin wyznaczony został na przełom marca i kwietnia 2020. Mają potrwać 2 lata i sparaliżować - jak uprzedza burmistrz Chrzanowa Robert Maciaszek - komunikację i życie w centrum miasta. Potem ma być tylko lepiej i bezpieczniej.
Byle więc do wiosny. I pamiętajmy, że po lokalnych drogach w całym powiecie jeździ coraz więcej cystren z różnego rodzaju materiałami niebezpiecznymi, i że w najbliższych latach za sprawą dużych inwestycji m.in. w sektorze paliwowym, będzie ich przybywać. A drogi mamy wciąż takie sme.
Komentarze
5 komentarzy
Zamiast straszyć ludzi może by pan burmistrz zastanowił się nad planem aby do takiego paraliżu nie doszło? A następnie go wdrożył. Samo stwierdzenie, że będzie paraliż to pierwszy stopień do dymisji ze stanowiska z powodu braku odpowiednich predyspozycji do sprawowania urzędu jakim jest burmistrz. Ma pa szansę na poprawę swojej myśli i wybrnięcie z kłopotu - co pan na to?
Co robi cysterna na ul. Krakowskiej która powinna być deptakiem dla pieszych i ścieżką rowerową?! Ale skoro po chrzanowskim rynku jeżdżą sobie samochody to czemu się dziwimy? Że cysterna czy inny tir jeździ przez centrum? Np. zagubiony ul. Sienną skręca w Al. Henryka i dojeżdża do centrum i nie ma jak zawrócić. Oczywiście zwalmy na ludzkie błędy a nie na brak właściwego oznakowania i brak porządnej obwodnicy. Taka sama sytuacja w Trzebini, to takie ewenementy bo w okolicy Jaworzno, Oświęcim, Olkusz, Babice, Wolbrom potrafią o to zadbać, nawet Zabierzów już ma projekt a my gdzie jesteśmy? W czarnym punkcie.
W lepszych warunkach, czyli po węższych drogach. Tak jak się to robi w Jaworznie. A czy wspomniane cysterny nie mogą poruszać się po torach, tak jak było zawsze?
Dziwne pytanie. Ruch osobowy też może się przecież odbywać w lepszych warunkach.
Po co poszerzac i podnosić ten przejazd pod wiaduktem? Przecież i tak tamtędy nie puszcza ruchu ciężarowego...