Luszowice
Zobaczył węża i zadzwonił pod numer alarmowy
Jeden z naszych czytelników dostrzegł gada w strumieniu.
Tak relacjonuje to spotkanie: - Moją uwagę przykuł zygzakowaty ruch w strumieniu przy budynku OSP. Z bliższej odległości okazało się że to wąż długości 100 do 120 cm. Jadowity czy nie?
Po konsultacji z dyżurnym pod numerem alarmowym i kolejnym w Centrum Zarządza Kryzysowego w Chrzanowie, zdjęcia gada przesłał do analizy specjalisty. Okazało się że to niegroźny dla ludzi zaskroniec.
- Ale co robił w wodzie? Także i gady odczuwają spadający na nie żar i chcą się słodzić. Przydrożny strumyk, zarośla to idealne miejsce na obniżenie temperatury, a i upatrzenie posiłku. Widok raczej niespotkany w naszej okolicy i bliskie spotkanie podnosi poziom adrenaliny. Jadowity czy nie, zawsze trzeba uważać - stwierdza Paweł.
Komentarze
3 komentarzy
Do tej pory myślałem że w rowie to można zobaczyć żabę, szczura czy kaczkę. Nie wiem jak byłaby reakcja na pływającego „powszechnie” węża w Balatonie czy Chechle. No ja nie chciałbym się spotkać w akwenie nawet z niejadowitym zaskrońcem tych rozmiarów. BTW równie dobrze tej wielkości jadowity gad mógłby być wypuszczony przez nieodpowiedzialnego hodowcę co już w naszym kraju niejednokrotnie miało miejsce. Mam nadzieje że węże mają zakaz wstępu na baseny :P
i ten tytuł wąż to może anakonda
Na zdjęciu widać zaskrońca (piękny okaz) Zaskroniec w wodzie jest zjawiskiem tak powszechnym, jak widok panikarza na ulicy. Takie czasy. że jak wokół pojawi się coś żywego, zaraz "wzburzony obywatel" podnosi alarm. Tragedia :(