Chrzanów
Małe dziki już na wolności
Sześć małych dzików biegających przez ponad dobę po cmentarzu żydowskim w Chrzanowie znalazło sposób, by się z niego wydostać.
Dziki w tajemniczy sposób we wtorkowe przedpołudnie weszły na cmentarz. Jeszcze w nocy z wtorku na środę słychać było ich odgłosy. Planowana była akcja ich uwolnienia. Tymczasem temat sam się rozwiązał.
- W towarzystwie myśliwych i dyrektora wydziału zarządzania kryzysowego starostwa obeszliśmy kirkut oraz jego otoczenie. Okazało się, że po dzikach nie ma śladu. Prawdopodobnie locha, która nigdy nie opuszcza młodych i była gdzieś w pobliżu znalazła jakiś sposób, by je wydostać ze środka - poinformował nas w środowe południe Zbigniew Mazur, dyrektor chrzanowskiego muzeum, które opiekuje się kirkutem.
Komentarze
4 komentarzy
Co dalej z cmentarzem sąsiadującym z I Wojny? Redakcja milczy
Wtem się dziwna rzecz podziała - dzika locha młódź zabrała:)))
Przyszedł Przemo, przyszedł Zbynio, już się małe nie wywiną....
Dzikiej lochy trzódka mała na kirkucik się wybrała:)