W piątkowe popołudnie goście chrzanowskiego MOKSiR-u nacieszyli uszy muzyką Andrzeja Sikorowskiego. Dochód z charytatywnego koncertu zasili konto chrzanowskiego hospicjum.

W piątek wolontariusze Hospicjum Homo-Homini im. św. Brata Alberta z Jaworzna mieli powody do zadowolenia. Tego dnia nowa siedziba filii hospicjum przy ul. 3 Maja w Chrzanowie została oficjalnie otwarta. Po południu na rzecz organizacji koncert zagrał Andrzej Sikorowski. Bilety na występ w formie cegiełek cieszyły się bardzo dużym powodzeniem i zabrakło ich w połowie tygodnia.

Podczas imprezy prowadzona była także kwesta na rzecz hospicjum. Zebrane pieniądze pokryją koszty zakupu lekarstw, strzykawek, kroplówek i dalszego wyposażenia siedziby organizacji.

- Idea hospicjum w dzisiejszym, skomercjalizowanym świecie jest bardzo potrzebna. Ludzie chorzy wymagają naszej opieki i troski. Dlatego bardzo dziękuję wszystkim, którzy pomagają nam i wspierają w tym co robimy – mówiła Maria Bryła, dyrektor i wolontariusz hospicjum.

Uczestnicy koncertu spodziewali się, że zgodnie z zapowiedziami, nacieszą swoje uszy muzyką Andrzeja i Mai Sikorowskich. Lider zespołu „Pod Budą” wystąpił jednak bez swojej córki.
- Maja bardzo chciała tutaj zagrać. W lipcu ma jednak urodzić i lekarz zalecił jej, aby została w domu – wyjaśnił muzyk. Utwory, które zaprezentował, widownia przyjęła z dużym entuzjazmem.
(ko)