Alwernia
Wraca wozem konnym z Węgier
Jan Holewik i jego konie przebyli kilkaset kilometrów. Gościli w ośrodku Modrzewiowy Jar w Alwerni, w piątek byli w Libiążu. Pomału wracają do domu - do Katowic.
1
Jan Holewik i jego kolorowy zaprzęg konny. FOT. DARIUSZ BLITEK
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas
To nie nie jest ich pierwsza tak długa wyprawa.
- Tę rajzę (pot. włóczęga), zorganizowaną przez mojego znajomego, zaczęliśmy w Lesku. Przeprawiliśmy się przez Słowację i dotarliśmy do węgierskiej krainy Tokaju. Konkretnie - do miejscowości Vajdaczka. Potem z powrotem do Leska, a teraz jedziemy do moich Katowic - opowiada pan Jan.