Przełom Online
POWIAT CHRZANOWSKI. To bezmyślność - spalicie samych siebie
Blisko trzy godziny strażacy walczyli z pożarem traw i młodnika w okolicy ul. Kaliskiej w Żarkach. Tylko w ten weekend do podobnych zdarzeń wyjeżdżali aż czterdzieści razy.
Zgłoszenie o pożarze w Żarkach strażacy odebrali w niedzielę o godz. 13.38. Na miejsce pojechało sześć jednostek ratowniczo-gaśniczych. W sumie trzydziestu ludzi. Poza nimi, z ogniem walczyli też ochotnicy z Żarek, Zagórza, Mętkowa, libiąskiego Moczydła. Akcja trwała blisko trzy godziny. Po jej zakończeniu Kazimierz Sroka, prezes OSP, pojawił się na zebraniu sołeckim w Żarkach. Apelował do uczestników:
- Ostatnio jeździmy od pożaru do pożaru. Zagasimy z jednej strony, a zaczyna się palić z drugiej. Wykażcie trochę rozsądku, przecież trawy nie podpalają się same. Robimy co możemy, ale jeśli kiedyś nie uda nam się ognia opanować, to spalicie sami siebie – mówił.
W sobotę strażacy do pożarów traw i nieużytków wyjeżdżali 24 razy. W niedzielę, tylko do godz. 18.30, uczestniczyli w 16 takich akcjach.
- Niestety, sprawdziły się nasze wcześniejsze przypuszczenia. Zrobiło się ciepło i słonecznie, i ludzie zaczęli wypalać nieużytki – przyznaje st. kpt. Wojciech Rapka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Jego zdaniem, trawy podpalają nie tylko ludzie starsi, wierząc, że to użyźnia glebę, ale również młodzież.
- Młodzi szukają dreszczyku emocji i podpalają nieużytki, prawdopodobnie nie zdając sobie nawet sprawy, jakie to niesie konsekwencje. Już nie wiem, jakich argumentów używać, by ich przekonać, by tego nie robili – dodaje.
(AJ, ko)
Aktualizacja 20.03.2012, 9.40
Komentarze
10 komentarzy
Nie, zobowiązać do tego właścicieli działek.
FELEK M+2, że co? Władze powiatu, gminy mają kosić prywatne działki? :-O
Odpowiedż nie wydaje się trudna, ale na pewno przerasta "wydolność " władz powiatu, czy gminy.
pomysł z koszeniem traw dobry, tylko kto by to robił?
A może wyjściem byłoby koszenie tych chaszczy raz w roku, np. we wrześniu, na wiosnę nie będzie stojącej , łatwopalnej słomy. Ptaszki po wylegu, zające odchowane, można próbować.
A może wyjściem byłoby koszenie tych chaszczy raz w roku, np. we wrześniu, na wiosnę nie będzie stojącej , łatwopalnej słomy. Ptaszki po wylegu, zające odchowane, można próbować.
ciekawe jest to że są teraz patrole osp i żadnego podpalacza nie mogą złapać??ale jak złapać samemu siebie za rękę,jak nie płacono osp za wyjazdy to sie tyle nie paliło traw..przykre
Jak wypalanie trawy może być groźne, możemy tu zobaczyć: http://kontakt24.tvn.pl/temat,plonely-trawy-ogien-zblizyl-sie-do-osiedla,38895.html?categoryId=2
A niech się spalą :) spalą swój dom, albo sąsiada i im przejdzie. Niestety ale w naszym kraju chyba tylko najbardziej radykalne środki mogą zadziałać :/
Zanim nie wprowadzono zakazu wypalania traw straż nie notowała z tego powodu aż tylu interwencji. Ale, zamiast tradycyjnej odpowiedzialności za własne czyny, wybrano lewackie metody szykanowania obywateli. Kiedyś, ten co podpalił pilnował żywiołu. Jeśli sobie nie radził, wzywał straż i ponosił konsekwencje. Dzisiaj podpala i ucieka. Proponuję wszystkim matkom, u których dzieci stwierdzono kleszczowe zapalenie opon mózgowych nabyte w mieście, żeby o zwrot kosztów leczenia i ewentualnego kalectwa zwracały się do tego, co zakazał wypalania traw.