Przełom Online
Trzebinianie zmarnowali piłkę meczową i zremisowali ze Słomniczanką (WIDEO, ZDJĘCIA)
AKTUALIZACJA
Piłkarze czwartoligowego MKS Trzebinia nie przegrali siódmego ligowego meczu z rzędu. W sobotę zremisowali ze Słomniczanką Słomniki.
Materiał wideo:
PIŁKA NOŻNA
IV liga
MKS Trzebinia - Słomniczanka Słomniki 1-1 (1-1)
0-1 Oleg Khyshchenko (5), 1-1 Wojciech Wilczek (20)
MKS: Wróbel - Sawczuk, Kwiecień, Górka, Jarosz, Szczurek, Zybiński (62. Sochacki), Horawa, Wierzba (86. Sz. Kurek), Kowalik, Wilczek (76. M. Marszałek)
Trzebinianie nie przegrali siódmego meczu ligowego z rzędu. Choć przed meczem z pewnością liczyli na szóste zwycięstwo w rundzie wiosennej, muszą zadowolić się podziałem punktów z wyżej notowanym rywalem. Końcowy wynik nie krzywdzi żadnej z drużyn, choć jedna i druga ekipa miała swoje okazje, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Wynik meczu został ustalony już w pierwszej połowie (wszystkie gole możecie obejrzeć w nagraniu wideo).
W piątej minucie po krótko rozegranym rzucie rożnym, kapitalnym strzałem z dystansu popisał się Oleg Khyshchenko i piłka wylądowała w siatce.
Gospodarze wyrównali w 20. minucie, również z rzutu rożnego. Michał Kowalik dośrodkował, Radosław Górka zgrał piłkę na piaty metr, a Wojciech Wilczek strzałem głową pokonał golkipera rywali.
Po zmianie stron jedni i drudzy starali się zadać decydujący cios. Jedną z okazji dla przyjezdnych zmarnował w 88. minucie kapitan Słomniczanki Piotr Sarota. Nie zdołał jednak pokonać Tomasza Wróbla, z którym w przeszłości występował w zespole Świtu Krzeszowice.
Piłkę meczową w 90. minucie mieli miejscowi. Po zagraniu Pawła Sawczuka, Marcin Szczurek przestrzelił jednak z kilku metrów.
- Z meczu, mimo remisu, zadowoleniu powinni być kibice, bo oglądali spotkanie, które pod względem piłkarskim, technicznym i taktycznym nie często zdarza się na tym poziomie. Mimo tylko dwóch bramek było kilka ładnych akcji, strzałów i bramkarskich interwencji. Wszystko to, co kibice lubią. Grały dwa solidne zespoły. Szanuję ten punkt - mówi Mariusz Wójcik, szkoleniowiec MKS.
W środę, 1 maja, jego zespół zmierzy się na wyjeździe z Jutrzenką Giebułtów.
- Jedziemy pełni pokory, ale i bez kompleksów. Zagramy z jedną z czołowych drużyn, więc dodatkowej rozmowy motywacyjnej w szatni nie potrzeba prawić. Postaramy się powalczyć o zwycięstwo. Wszystko i tak zweryfikuje boisko - dodaje Mariusz Wójcik.
Klasa okręgowa - Kraków II
Świt Krzeszowice - Borek Kraków 4-5
Klasa okręgowa - Wadowice
KS Chełmek - Sosnowianka Stanisław Dolny 9-0
Garbarz Zembrzyce - LKS Żarki 1-1
Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska - Arka Babice 2-0
Brzezina Osiek - Nadwiślanin Gromiec 3-1
Niwa Nowa Wieś - Victoria 1918 Jaworzno 2-1
Klasa A - Chrzanów
Błyskawica Myślachowice - Zagórzanka Zagórze 4-1
Wisła Jankowice - Wolanka Wola Filipowska 2-3
Ciężkowianka Jaworzno - MKS Alwernia 5-0
Fablok Chrzanów - Victoria Zalas 8-0
MKS Libiąż - Tęcza Tenczynek - mecz zakończył się kilka minut po rozpoczęciu wskutek zdekompletowania drużyny gości
Klasa B - Chrzanów
Nadwiślanka Okleśna - UKS Górnik Siersza 2-2
Ruch Młoszowa - Jutrzenka Ostrężnica 2-4
Małopolska liga młodzików
Fablok Chrzanów - Wisła Kraków 1-3
Komentarze
3 komentarzy
Ciekawa teza, ale ja odczuwam lekkie rozczarowanie po tym meczu. Przypomnę, że Słomniczanka wygrała w tym roku tylko dwa mecze, a my pięć. Bramka Ukraińca na prawdę przedniej urody, ale z drugiej strony miał dużo czasu na oddanie strzału. W środę mecz z Jutrzenką, która teraz u siebie zremisowała z Ryczowem, który jednak jest podbudowany wygraną z Sołą w PP. Mimo wszystko nie sądzę żebyśmy wrócili z Giebułtowa bez punktów.
Argumenty mieliśmy, bo wydaje się, że trener chciał tak grać. Przecież praktycznie cały mecz w ogóle nie atakowaliśmy, tylko się czailiśmy na własnej połowie na kontrę. To było zaplanowane, chyba nawet tak trenowali przed meczem. Słomniczanka zaskoczyła, bo tak technicznie grający zespół świetnie czuł się na naszej równej murawie. U siebie mają kartoflisko, dlatego np. tydzień wcześniej tylko zremisowali z Kaszowem. I tak powinniśmy to wygrać, bo w sumie goście nie mieli wielu okazji, a my im dalej w mecz tym mocniej na nich siedzieliśmy. Chyba za długa była przerwa od poprzedniego meczu, bo dużo momentów było niedokładnej gry, chłopaki pewnie od wtorku trenowali dopiero po świątecznej przerwie. Na Giebułtów, na tym ich kartoflisku pewnie też ustawi się trener Wójcik na kontrę. Oby już wrócił Kali, bo go brakuje w środku.
Słabiutki mecz w naszym wykonaniu. Nie mieliśmy argumentów żeby pokonać Słomniczankę. Fatalne wejście w mecz i szybko stracona bramka spowodowały, że panikowaliśmy. Widać było brak Kaliego, ale nie funkcjonowało wiele rzeczy. Szczurek mógł nam dać trzy punkty, ale nie mam do niego żalu, bo to też nie była jakaś stuprocentowa okazja; piłka była po koźle, po rykoszecie. Szanuję punkt, ale liczyłem na dużo więcej.