Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

Strajku dzień ósmy. Atmosfera coraz bardziej napięta

15.04.2019 18:30 | 65 komentarzy | 18 495 odsłon | Agnieszka Filipowicz

II LO w Chrzanowie, wczesne poniedziałkowe popołudnie. W pokoju nauczycielskim strajkujący. Czarne stroje, gęsta atmosfera. - Pracuję w szkole 28 lat. Nigdy nie było mi tak ciężko jak teraz - mówi nauczycielka języka niemieckiego Elżbieta Tekiela.

65
Strajku dzień ósmy.  Atmosfera coraz bardziej napięta
Strajk w II LO. Jest huśtawka nastrojów, ale także - determinacja
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

To już ósmy dzień strajku. A miał się skończyć szybko. Tak myślała większość nauczycieli. Ale stało się inaczej.

- To bardzo przykre, jak nas traktują. W mediach słyszę - pan prezydent jedzie piec babę wielkanocną, pani premier świętuje niedzielę palmową. A nas traktują, jakbyśmy nie istnieli. Jakbyśmy w ogóle nie byli potrzebni - w oczach jednej z nauczycielek widać łzy.

Na razie nie tracą determinacji, choć huśtawka nastrojów jest ogromna. W podjętej decyzji wzmacniają ich drobne gesty. Wizyta pierwszoklasistów, którzy ciasto przynieśli i nie żałowali słów otuchy. I rodzice uczniów, którzy dzwonią pytać, czy będą lekcje, a gdy słyszą, że nie, rozumieją to. A dziś na przykład - powrót z chorobowego nauczyciela Wojciecha Bębenka. Przecież mógł chorować dłużej. Dostałby przynajmniej 80 procent pensji. A tak, za każdy strajkujący dzień, nie dostanie nic.

- Strajkujący nauczyciele stracili już jedną trzecią pensji - podaje Andrzej Bieda, dyrektor II LO.
Dotyczy to tych, co strajkują codziennie. Nie wszyscy się na to zdecydowali.

- Nie strajkują cztery osoby w naszej szkole. Nie wiem, jak będzie dalej. Nauczyciele podejmują decyzję każdego dnia - tłumaczy wicedyrektor Marek Malik.

Czują hejt. Nie personalnie, ale jako grupa zawodowa. Nie tylko w internecie. Także w sklepowej kolejce. Że mają długie wakacje, małe pensum godzin, więc powinni milczeć. To boli. Ale gorzej jest w szkole.
- To straszne wchodzić do pustej szkoły. To takie uczucie, jakby ktoś zabrał mi powietrze. Bo lubię uczyć - mówi Elżbieta Tekiela. - Już nawet nie walczę dla siebie. Mam tyle lat pracy, że wkrótce odejdę z zawodu. Ale myślę o moich młodszych kolegach. Wiem, że podejmując decyzje o strajku, zachowałam się przyzwoicie - tłumaczy.
Będą strajkować do skutku? Trudne pytanie. Dziś rano o tym dyskutowali.

Większość grona nauczycielskiego II LO odpowiedziała - Tak, będziemy.