Przełom Online
13-latek nie wrócił do domu na noc
W niedzielę chrzanowska komenda dostała zgłoszenie o zaginięciu chłopca. Nastolatek pokłócił się z rodzicami. Wyszedł z domu i przepadł bez śladu.
Zniknął około godz. 15. Gdy po 22 nie pojawił się w domu, jego bliscy złożyli na policji oficjalne zawiadomienie o zaginięciu.
- W KPP w Chrzanowie ogłoszony został alarm. Nawet policjanci po służbie musieli stawić się w pracy. Rozpoczęły się poszukiwania chłopca. Funkcjonariusze patrolowali miasto i sprawdzali miejsca, w których mógłby się schronić. Przed godz. 5 rano udało się go odnaleźć - mówi Renata Kadłuczka, zastępująca rzecznika prasowego chrzanowskiej policji.
Policjanci ustalili, że nastolatek całą noc włóczył się po mieście. Był zły na rodziców i dlatego nie chciał wracać do domu. Gdy było mu zimno, chronił się na klatkach schodowych. Odnalazł się cały i zdrowy.
Komentarze
12 komentarzy
Powinni zapłacić za nadgodziny.
ALE muszę JEDNAK przerosić - polska kultura to szabelka wymachiwana wszem i wobec. I niech tak pozostanie, pilnujcie tego dobrze!
Dwa dni wisi komentarz Tomasza, który nawołuje do łamiącej prawo przemocy, a potem piszecie, że pilnujecie kultury dyskusji. Jaja to na Wielkanoc Szanowna Redakcjo. Ewentualnie 1 kwietnia.
@tomasz - A ja inną karę bym wymierzyła. Teraz mnóstwo śniegu jest. Łopata i odśnieżanie. Gwarantuję, że po kulku dniach więcej zrozumiałby niż po miesiącu lania pasem.
Do kattebush : Doskonale rozumiem ,że dzieci w szkole potrafią być złośliwe i przez to sporo kosztuje to ich rówieśników . Chłopak , o którym piszemy miał 13 lat , nie znamy rodziców nie wiemy jaki mieli stosunek do dzieciaka , co dzieciak przeszedł i co znosił . W szkole są psycholodzy , są wykwalifikowani pedagodzy i są również jego naprawdę serdeczni koledzy , którzy na pewno opowiedzieli swoim rodzicom o tragedii ich znajomego ze szkoły . O tragedii jeżeli taka miała miejsce . Jeżeli natomiast chłopak jak pisałem " uciekł " z domu dla nerwów jego rodziców a nie manifestowania swojej krzywdy to niestety ale ja nie miałbym sumienia. Co dziennie rano pasek i tak przez najbliższy miesiąc , koniec AMEN.
@tomasz - agresja rodzi agresję. Pasek nie jest lekiem na całe zło. I wbrew temu co napisałeś - od paska się umiera. Nie dosłownie oczywiście. To, że w tej rodzinie jest z czymś na bakier - widać gołym okiem. I stosowanie przemocy byłoby teraz jeszcze większym błędem. Dobrze Antoninka napisała - tutaj potrzebny psycholog. Dla całej rodziny. Napisałeś o współczesnych dzieciakach. I pewnie masz sporo racji. Ale to od nas - rodziców - zależy, jak nasze dzieci będą postrzegane. Jeśli dziś zamiast rozmowy z dzieckiem (najczęstsze tłumaczenie: brak czasu) substytutem jest FB, smartfon etc - to później zbiera się żniwa takiego "chowania". Bo co zasiejemy, to to zbierzemy.
Do Antoninko : Nie wiem czy mam się do Ciebie zwracać Antoninko , dziecko, pani mamo , czy może pani babciu . Nie odpowiedziałaś publicznie na pytanie ile masz lat . Jeżeli masz ponad 40 lat to wiesz miła Antoninko jak byliśmy razem wychowywani przez naszych rodziców. Nie było w domu przemocy bo nie musiała być, nie było w domu bicia dzieci bo dzieci wiedziały dobrze co jet dobre a co złe, dzieci miały BABCIE i DZIADKÓW , z którymi spędzały 2 tygodnie ferii i ponad 2 miesiące wakacji . Były gry , zabawy , spotkania i wspólne rozmowy . A teraz ??? Życie towarzyskie moja miła umarło , dzieciaki widzą się jedynie za pomocą messengera , sms-ów i FB -booka. !! Teraz gówniarze terroryzują rodziców ,że z domu uciekną ,że sobie coś zrobią ,że to i tamto ... I co niby pokazał 13 letni chłopak ?? Tak jak pisałem , albo miał problem w domu bo był "poniewierany" przez rodziców i chciał tym zaprotestować ale mógł to zgłosić jak został odnaleziony, albo mógł powiedzieć,że jest wszystko Ok tylko chciał wystraszyć na śmierć kochających go rodziców !!!
Dodam jeszcze, od paska się nie umiera, jednak pasek rani na całe życie, okalecza psychikę, rujnuje samoocenę. Nawet dorosłe osoby nie potrafią sobie poradzić z przemocą w zaciszu ogniska domowego. Temat bardzo bolesny, jednak skrupulatnie skrywany.
Tomasz, podejrzewam, że wyłącznie przemoc w czterech ścianach zezwala na trzaśnięcie drzwiami i samotnie, bezcelowe błąkanie się po mieście. Chłopak wyraźnie ma wszystkiego dosyć, w skuteczną pomoc nie wierzy. Nie zawsze racja rodziców jest zasadna. W mojej ocenie: rodzic gnębiący dziecko psychicznie lub fizycznie, to jedno wielkie zero, patologia, pomocy należy szukać poza domem.
O czym Ty piszesz ANTONINKA !! Napięte stosunki łebka wobec rodziców ???? Ile ku....wa Ty masz lat , ... 20 ??? Od paska się nie UMIERA !!! Jeżeli masz więcej jak 40 lat to wiesz jacy byliśmy w tym wieku, jak kochaliśmy rodziców i jak cieszyliśmy się z czegokolwiek jeżeli cokolwiek mieliśmy ...... Antonika , proszę nie bądż za kimś ,kto spowodował wiele cierpienia dla jego rodziców , chyba ,że rodzice się nad nim znęcają i chłopak musiał uciekać z domu w co nie wierzę . O jakim psychologu Ty właściwie piszesz ?? Czy Ty miałaś albo twoi znajomi psychologa w szkole ?? Pozdrawiam Cię serdecznie ale przemyśl to jacy my byliśmy w tamtych latach gdy mieliśmy tyle lat co ten chłopak w wieku 13 lat !!! Moja prababcia mówi,że dzieciaki mają teraz za dużo w DUPIE !!!
Tomasz, takie podejście do młodego człowieka niepotrzebnie zaostrzy i tak napięte stosunki. Rozmawiać trzeba, tłumaczyć, czasem pójść na kompromis i wyznaczyć czytelne i zrozumiałe granice. Rozmowa dziecka z psychologiem wydaje się konieczna, ktoś powinien właściwie wyłuskać błąd wychowawczy i podjąć próbę złagodzenia konfliktu.
Ja jako rodzić teraz zrobiłbym tak !!!! Co rano przed szkołą wpi....dol po stopach aby nie było widać śladów przez miesiąc a póżniej jeszcze przez 6 miesięcy brak internetu , telefonu ,kolegów itp. Wierzę ,że zrozumiałby co to znaczy stres dla rodziców gdy 13 lat dbają o dzieciaka a po tych latach łebek pokazuje swoje ...