Chrzanów
Poznaj ludzi, którzy razem z Piłsudskim wywalczyli niepodległość
Przed chrzanowskim MOKSiR-em można oglądać wystawę "Ojcowie Niepodległości". Prezentuje sylwetki ludzi, dzięki którym sto lat temu Polska po długim okresie zaborów odzyskała wolność.
Wystawę firmuje Instytut Pamięci Narodowej. Znalazły się na niej plansze z biogramami i zdjęciami takich wybitnych postaci, jak Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Ignacy Jan Paderewski, Wincenty Witos, Wojciech Korfanty i Ignacy Daszyński.
"Reprezentowali różne poglądy polityczne, różnili się przynależnością społeczną i religią, urodzili się pod różnymi zaborami. Mimo to potrafili zjednoczyć się wokół nadrzędnego celu - Niepodległości. Pozostali wierni własnym poglądom, ale wykorzystując sprzyjające warunki zewnętrzne poprowadzili Polaków ku wolności" - piszą autorzy wystawy dr Zofia Fenrych i Mateusz Lipko.
Ponad dwumetrowe plansze opatrzone są informacjami w językach polskim i angielskim. Plenerową ekspozycję oficjalnie otwartą 21 sierpnia można oglądać do 14 września.
Komentarze
41 komentarzy
Ulom, przeczytałem jeszcze raz swoje posty i nie doszukałem się niczego co można zaliczyć do "kościelnych manipulacji". Gdybyś mógł napisać o co chodzi. Fakt, że czegoś nie wiem lub moja wiedza w jakimś temacie jest niepełna, nie jest dla mnie zaskakujący. Zagadką również jest dla mnie twierdzenie "bluźnisz przeciwko wiedzy", co to znaczy? Później piszesz o związkach kościoła katolickiego z 3. rzeszą nazywając mnie przy okazji ignorantem (pytam, na jakiej podstawie) i od razu ze mną się zgadzając. Kwestie walki humanizmu z katolicyzmem pominę. A Biblię zawsze warto przeczytać i przemyśleć, może będzie mniej osób twierdzących, że Jezus był pacyfistą i marksistą. Odnoszę takie wrażenie, że tęsknisz Ulomie za Ojczyzną.
I jeszcze słówko, bo wróciłem ze spaceru po moim ukochanym pogańskim mieście i tak mi Bogini Przypadek przypomniała o tych walczących mężczyznach. Pomogę zatem seksistowskiemu koledze, który na szczęście zamilkł, spojrzeć z dystansu na polską walke niepodległościową. W mieście gdzie mieszkam bowiem jest chyba tylko jeden pomnik "Polaka". Nie jest to ani JP2, ani Wałęsa (oboje na szczęście nie psują krajobrazu tego pięknego miasta). Nie jest to ani mężczyzna, ani kobieta. Nawet człowiek to nie jest, ale jego imię zna tutaj wielu. Polskie imię Wojtek. Obok tego pomnika jest tablica i zrobiłem zdjęcie, ale podłe strasznie, więc wkleje z internetu - PAMIĘCI POLSKICH MĘŻCZYZN I KOBIET WALCZĄCYCH O WOLNOŚĆ NASZĄ I WASZĄ. KOBIET też, ale to musi zauważyć ktoś z dalsza, bo Polakowi kobieta jedynie co robi, to zupę (przesoloną najczęściej), ale nie chce robić loda. Dlatego jest na nią zły i ją pomija w historii. To jednak nie jest wina kobiet, że Wam tego loda nie chca robić. Proszę link: http://www.edinburghspotlight.com/wp-content/uploads/2015/11/P1270980_Snapseed-678x1024.jpg
przepraszam, miesza mi się strasznie, to Zabłocki popłynął na mydle, a nie zawisza, nie wiem skąd ten poranny amok :(
Tak nawiasem ta bulla nigdy nie została unieważniona, a w myśl prawa kanonicznego papieska bula jest równoznaczna z wolą boską (oh tak, papież nigdy się nie myli), a więc obowiązuje do dzisiaj. Jesteście zwyaczjnie wyklęci, a nadal kulicie ogony przed swoimi oprawcami.
nie ma co dużo gadać, ale bajki bardzo lubię. Była taki sławny rycerz Rzeczy Pospolitej (pospolitej zaznaczam, a nie polskiej katolickiej), znany z pływania na mydle. Był też jakiś niemiecki biskup, jego imienia nie pamiętam, ale po sławetnej bitwie (1410) napisał, a jakże, kościelny dekret, w którym wywoływał wszystkich chrześcijańskich żołnierzy do zabijania Polaków. A jakże, Polaków. Otóż ten okropny naród, razem z pogańskimi Litwinami oraz tatarskimi najemnikami (to już islamiści) zaatakował, WBREW ZAKAZOM PAPIEŻA, katolicki zakon krzyżowy. Wedle myśli owego światłego niemieckiego chrześcijańskiego teologa, zabicie Polaka oznaczało przepustke do Królestwa Niebieskiego (przepraszam za moją katolicka niewiedzę, nie wiem które terminy się pisze z dużej, a które z małej litery, a nie chcę Was obrazić). Rozwścieczony tym sławny mydlany rycerz pojechał do Watykanu. Nie chciano go przyjąć, jak głosi legenda, więc jeszcze bardzoej rozwścieczony, rozwalił bramę pałacu papieskiego i sie tam wrył. Zagroził papieżowi swoją szlachecką polską szabelką (najstraszniejsza broń na śiecie o czy wiecie) i papież skulił ogon, przeprosił Niemieckiemu mędrcowi kazał się zamknąć i zamknął do w areszcie domowym na niby oczywiście. Wcześniej chyba zdążył wydać bulę papieską, w której PRZEKLĄŁ CAŁY POLSKI NARÓD. O tym nie wiecie, bo uczeni jesteście wyrywkó historii, która i tak pisała WŁADZA. Bardzo mi przykro, ale sporo książek przed Wami, kochani tradycjonaliści. Tym, co powólują się na chrzęscijaństwo, polecam jednak tylko jedną książkę. Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Niexle Was jej treść zaskoczy. Pozdro dla otwartych głów.
Jenocie, ja się z Tobą w zupełności zgodzę - Hitler nie powoływał się na autorytet Jezusa (chociaż niechętny był germańsko-pogańskim zapędom i gdzieś tam kiedyś powiedział,że jakby miał wykorzystywać religię, to wykorzystał by katolicyzm, a nie pogaństwo). Religia bowiem to potężne narzędzie manipulacji. Dlatego Ty jesteś pozbawionym wiedzy kolejnym internautom, Ty jesteś bardziej spokojny, ale nadal bluźnisz przeciwko wiedzy. Powtarzasz bowiem kościelne manipulacje. O grzech kosciola watykańskiego podczas ww2 nie chce się wypowiadać, bo literatura jest bogata i tylko ingnoranci jej nie znają (tzn Ty). Tym niemniej zgadzam się z Tobą - Hitler nie wycierał sobie ryja imieniem Jezusa. Zabiegał natomiast mocno o przycholność kościoła watykańskiego, tzn kościoła szatana. Bo to jest potężna satanistyczna organizacja, która miesza ludziom w głowie i namawia ich do grzeszenia równocześnie z obrzydliwym powoływaniem się na słowo boże. Mam nadzieję, że tak obrzydliwa organizacja w końcu zginie w walce z humanizmem. Amen.
Nie przekonuje mnie propagandowa rola takiego zabiegu. Konkwistadorzy niczego nie musieli "opakowywać propagandowo", cel wypraw był jasny i czytelny. Czy uważasz, że Marks ze swoją filozofią jest tylko elementem przeszłości i należy rozpatrywać go w kategoriach czysto filozoficzno-historycznych? Świat i życie z całą pewnością nie są czarno-białe, ale jestem przeciwnikiem relatywizowania wszystkiego co jest niewygodne.
"Po co ktoś miałby się posługiwać jakąś filozofią wbrew założeniom tej filozofii"? Zawsze (no; prawie zawsze) w tym samym celu; dla propagandy. Konkwistadorzy chęć podbojów i łupów maskowali i "opakowywali propagandowo" jako szerzenie chrześcijaństwa. Filozofia Marksa, z jej ideami równości społecznej trafiała do biednych (których w XIX?XX wieku była większość) i maskowała rzeczywiste cele większości tych co się nią posługiwali, czyli prozaiczną chęć władzy. Na Zachodzie potrafią to rozróżnić i dlatego cenią Marksa jako filozofa, teoretyka, jako jednego z pierwszych i najbystrzejszych obserwatorów skutków społecznych rodzenia się nowego systemu; kapitalizmu wolnorynkowego. Ten francuski arystokrata chciał uzdrowienia sportu, uwolnienia go od ówczesnych patologii. To było dla niego najważniejsze. Ideę igrzysk (zawodów w różnych dyscyplinach rozgrywanych w jednym miejscu i czasie) rzucił po to, aby ci nowi sportowcy mogli się spotkać, pokazać, poznać. Mówiąc dzisiejszym językiem; "przebić i zaistnieć". Z idei pozostała jedność czasu i miejsca. Reszta już dawno "poszła się paść". Królują pieniądze, zawodowstwo, jawny i ukryty doping na skalę naukową i przemysłową, interesy, międzynarodowe i polityczne intrygi, ustawiane wyniki. Ale flagę z pięciu kołami zawsze wnoszą i wynoszą jak świętość i znicz palą z nabożną powagą. I najlepsze jest to, że my to wiemy, ale nam się podoba. Bo świat i życie nie są czarno - białe.
Tak, też, dla pieniędzy i władzy. Myślą pier de kubertę było wskrzeszenie idei starożytnych igrzysk olimpijskich i moim zdaniem miało to więcej wspólnego z religią niż sportem jako takim. Mógłbym nawet postawić taką tezę, że obecna forma sportu (taka jaką przypisałeś sportowi XIX-wiecznemu) z jej przeogromnym wpływem na świat, pierowi bardzo by się spodobała. Wreszcie, co znaczy "Posługiwanie się jakąś teorią społeczną, jakąś filozofią niezgodnie lub nawet wbrew intencjom twórcy(...)"? Po co ktoś miałby posługiwać się jakąś filozofią wbrew założeniom tej filozofii? Nie lepiej stworzyć własną filozofię z odwołaniem do elementów teorii wcześniejszych? I tak jest z tymi wszystkimi -izmami, które wymieniłem w komentarzu wcześniejszym.
Czyżby tylko dla "piniendzy"? Wyprawy Krzyżowe też, europejskie wojny religijne XVI wieku też? Posługiwanie się jakąś teorią społeczną, jakąś filozofią niezgodnie lub nawet wbrew intencją twórcy, nie jest bynajmniej wyłączną domeną filozofii Karola Marksa i przykładów nie trzeba zbyt daleko szukać. Raczej jest regułą. Pod koniec XIX wieku francuski arystokrata, Pierre de Coubertin przyglądał się ówczesnemu sportowi pełnemu komercji, przekupstwa, dopingu, ustawianych wyników, brudnych pieniędzy i zawodowstwa i postanowił stworzyć coś odmiennego, wolnego od tych wad, czystego, szlachetnego, amatorskiego. Sportu uprawianego wyłącznie "dla sportu". Rzucił hasło Igrzysk Olimpijskich. Idea chwyciła i trzyma się mocno.
stary zgred, czyli okres błędów i wypaczeń. Tylko kto się da na to nabrać? Przecież sam w to nie wierzysz. Ameryki i Afryki a tym bardziej Europy nikt nie wyrzynał w celu szerzenia chrześcijaństwa tylko w celu "uspołecznienia" amerykańskiego złota, afrykańskich środków produkcji (zasobów ludzkich), europejskiej przestrzeni życiowej.
Ci, którzy posługiwali się, w słowie, Marksem i jego teorią, też w praktyce z nim i tą teorią wiele wspólnego nie mieli, a nawet często jej czynem zaprzeczali, traktując ją jedynie jako propagandową maskę. A w imię Chrystusa i w celu szerzenia chrześcijaństwa wyrżnięto "pół" Ameryki i Afryki. Zresztą pół Europy też. Czy Chrystus był temu winien, że z jego imieniem na ustach i sztandarach ludzi mordowano setkami tysięcy i milionami na kilku kontynentach przez setki lat?
stary zgred, moja wypowiedź na temat marksa i marksizmu dotyczyła fragmentu posta „uloma” gdzie oburzał się on na fakt, że ktoś wiąże marksizm z systemami politycznymi. Ja napisałem, że takich systemów było wiele i nadal funkcjonują i nie ma potrzeby się jeżyć. Jeżeli twierdzisz, że chrześcijaństwo miało i ma wpływ na systemy polityczne to ja nie mam z tym żadnego problemu. Chociaż według mnie podany przez Ciebie przykład wehrmachtu jest „od czapy”, narodowy socjalizm nie odwoływał się do chrześcijaństwa i nie można przyjąć go za jego element. Nie jestem zwolennikiem "wypierania z tradycji” marksa i jego wymysłów, życzyłbym sobie żeby każdy je poznał i umiał je rozpoznać w obecnej polityce.
"jenot"; "Gott mit uns" (Bóg z nami) na klamrach pasów miały pewne formacje wojskowe i policyjne do dzisiaj wspominane w Polsce ze zgrozą. Przynajmniej przez tych, co czasy ich aktywności pamiętają. Zresztą dotyczy to nie tylko Polski i nie tylko tych formacji. Jakieś wnioski? Może takie jak z Marksem, czyli; tego "Pana" z klamer tych pasów też wypieramy z tradycji i obciążamy go odpowiedzialnością za winy "głosicieli jego imienia"? Przepraszam; nie "jego" tylko "Jego". Tak czy nie?
ulom, "Patriotyzm w Polsce jest utożsamiany z lojalnością do państwowego aparatu. Patriotycznym obowiązkiem jest iść i walczyć i jak trzeba ginąć." Zapomniałeś dodać, że według Ciebie. Sprawdź sobie w wikipedii co to „patriotyzm". Wskazuję wiki bo widzę, że cenisz sobie to źródło. Co do "bzdurnych informacji" o marksie i marksizmie odnoszę wrażenie, że chcesz wyprzeć ze swojej świadomości, że ten "filozof" ze swoją filozofią był "bogiem" dla funkcjonariuszy wszelkich leninizmów, bolszewizmów, trockizmów, stalinizmów, komunizmów a jest "bogiem" dla funcjonariuszy ue (szef ke świętuje urodziny "filozofa" w katedrze). Co do cytatu z Abramowskiego, jest tego więcej na wikicytatach - olbrzymi zbiór pustosłowia. Według mnie, oczywiście. :-D
"Partia robotnicza nie może mieć nic wspólnego z tymi „patriotami”, co pod słowem „ojczyzna”, rozumiejąc swój własny interes, pragną pogodzić robotników z fabrykantami, a na miejsce walki klasowej i sprawy robotniczej chcą postawić walkę plemienną i sprawę narodową, to znaczy chcą tego, żeby robotnicy razem z kapitalistami, jako jeden naród polski walczyli z niemieckim i rosyjskim narodem... Nie powinniśmy dać się złapać na te plewy. Dla nas robotnicy niemieccy i rosyjscy tak samo jak robotnicy wszystkich krajów są braćmi, a polscy kapitaliści – wrogami. Na dnie sprawy narodowej leży zawsze interes kapitalistów. Jedności narodowej nie może być tam, gdzie jest wyzysk; gdzie jedni duszą drugich, tam nie może być braterstwa" To jeden z ciekawszych polityków z końca czasów rozbiorowych, każdy z nas sie zapoznał z jego ideami dzięki Żeromskiemu. Teraz wyczytałem nawet (szukając tego cytatu), że był on "zwiastunem Solidarności" (btz Solidarność też była skrajnie lewicowym związkiem zawodowym)
I pozwólcie, szanowni dyskutanci, ze Wam teraz ukarzę, że nadal jesteście poddawani bzdurnym informacjom. Polska wersja art na wiki o marksizmie pisze tak: "światopogląd polityczno-społeczno-gospodarczy wywodzący się z myśli Karla Marksa, a także, w mniejszym stopniu, Friedricha Engelsa. " Angielskojęzyczna wersja tego artykułu mówi natomiast, że jest to: "metoda analizy społeczno-ekonomicznej, która postrzega stosunki klasowe i konflikt społeczny za pomocą materialistycznej interpretacji rozwoju historycznego i przyjmuje dialektyczny pogląd na transformację społeczną" a sam Marks jest tam nazwany "filozofem". Dla Ciebie pewnie był politykiem? Angielska wiki odsły natomiast do "marksizmu-leninizmu" jako poglądowi politycznemu, który oczywiście opierał sie na pracach Marksa, ale nie został przez niego wymyślony. Marks jest bardzo ważny w historii europejskich nauk humanistycznych i bardzo dużo koncepcji filozoficznych czy socjologicznych opiera się na jego pracach. W Berlinie nadal ma swoją ulicę. Odczarujcie Marksa, chociaż się Wam tak brzydko kojarzy, bo macie straszne uprzedzenia.
Patriotyzm w Polsce jest utożsamiany z lojalnością do państwowego aparatu. Patriotycznym obowiązkiem jest iść i walczyć i jak trzeba ginąć. Takim osobom nie mieści się w głowie, że można żyć bez państwowego aparatu. Nie trzeba ginąć pod polską banderą za, jak to ppisał Tuwim "ropę, któram im znowu gdzieś tam trysła" (z głowy cytat, ale jakże teraz aktualny). Spora część rewolucjonistów nie walczyła o Europę pod rządami ZSRR, tylko o Europe bez państwowego przymusu, gdzie kolektywnie się podejmuje decyzje. Ja wiem, że to wielu sie w głowie nie mieści, bo bez pollicjanta na ulicy boja się wyjść z domu. Ludzie się strasznie boją, co na rękę jest władzy. Wystraszonymi łatwiej sie manipuluje i sprzedaje zmyślone wersje historii. Co do banku Ambrosiano, którego głównym udziałowcem był Watykan, rozumiem masz dużo więcej informacji i może w takim razie pomożesz włoskiej prokuraturze? Bo oni nadal badają sprawę i nic nie wiedza. Skieruj ich na właściwy trop, oni na pewno słuchaja naszych internetowych porad.
Pamietam, jak mnie w podstawówce uczono, że to dzięki Luksemburg Polska została niepodległym państwem, bo się wstawiła u Lenina. Po prostu w tamtym okresie potrzebowano bohaterów, dlatego ją jakoś uczczono by wskazać, że to cała międzynarodowa klasa robotnicza wyspępowała przeciwko kapitalistycznej tyrani, zjednoczona. Przecież oni nie uczyli o mordowaniu przeciwników politycznych na lewicy czy prawicy, oni uczyli zmyslonej historii. W tej zmyślonej historii Luksemburg była polską patriotką. Jej mąż był anarchistą i chociaż sama raczej występowała z socjaldemokratycznych pozycji (chociaż rewolucyjnych), to widac w jej poglądach mocny nacisk na wolność jednostki, a nie budowe robotniczego supermocarstwa. Oczywiście była przeciwniczką walki o polską niepodległość na zasadzie budowania niepodległego państwa. Ale to opowieść na dłuższe spotkanie lub wykład kogoś obeznanego w temacie, a nie rozmowa z internautami ;)
Jendrku, Róża Luksemburg była w konflikcie z Leninem, mocno krytykowała bolszewickie koncepcje. https://pl.wikipedia.org/wiki/Luksemburgizm
Polską i większością świata "niepodległego" rządzi TYLKO jedna królowa - MamonA. Do poczytania w wolnej chwili;) http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2016/05/prof-artur-sliwinski-kto-jest-wlascicielem-polski/
jendrek, ok, nie będę się z Tobą sprzeczał. Dla czerwonej róży i dla jej działalności nie miało znaczenia to czy jest polką czy żydówką i w tym sensie użyłem określenia "internacjonał" jeżeli błędnie, to przepraszam za brak precyzji. Co do zdania o pisaniu historii na nowo to już tacy pisarze są: "Lewica przegrała w Rosji z Bolszewikami, w Polsce Róża Luksemburg przegrała z Piłsudskim. I finito." ... I nie potrzeba PIS-u. :-D
jendrek, ulom ma sympatie marksistowskie i tyle. Oni zawsze wylewają swoje frustracje pod artykułami jak ten powyżej. Tytułem sprostowania, róża luksemburg była internacjonałem jak każdy marksista/komunista. :-D
Komunę obalił Bank Ambrosiano, jego szef pożegnał się z tym światem, chyba wszyscy lubimy kryminały? Do tej pory sprawa nie wyjaśniona. Czyli innymi słowy - Polska rządzą pieniądze banksterów.
ulom, a Ciebie czego nowego uczą Panowie? Pochwal się. To co tutaj wypisujesz to nic oryginalnego. Od początku lat 90. przy każdej okazji związanej z państwowością polską słychać podobne lamenty. I kto wg. Ciebie w końcu rządzi tą Polską - żydzi czy imperialiści watykańscy?
Jendrku, ja się brzydze włoskim faszyzmem, niemieckim nazizmem, rosyjskim bolszewizmem (przeciw którem protestowała lewacka Róża Luksembórg oraz bardzo wielu lewaków i lewaczek w calej Europie) Nie chce się wdawać w zbyt głębokie internacjonalne dyskusje na forum lokalnego tygodnika, ale ten sojusz polsko-francusko-angielskim jak dla mnie była świetna zagrywka zachodnich imperialistów, którzy podpuścili Polskę (rządzoną przez lewicę, której ten imperializm się tak bardzo nadal boi) do samobójczych zagrań. No i tak się samobójczo skończyło. W tamtych czasach nastąpiła wielka przegrana klasy robotniczej. Lewica przegrała w Rosji z Bolszewikami, w Polsce Róża Luksemburg przegrała z Piłsudskim. I finito. Sto lat minęło właśnie, a klasa robotnicza oraz chłopi nadal nie maja niepodległości. Rządzi nami imperializm, w Polsce akurat watykański.
Jendrku, oczywiście, że niemiecki nazizm miał dużo wspólnego z włoskim faszyzmem. Taka pierwsza uwaga, bo chyba coś Ci się źle napisało.
Jenot, chociaż Ty wiesz co nieco o Różach. Nie została matką niczego, chociaż miała potencjał i zapamiętają ja pokolenia. Nigdy nie aspirowała chyba do bycia matka niepodległości narodowej, zwlaszcza polskiej, przeciez to ta okropna żydówka. Jak dla mnie jest jednak matką niepodległości obywatelskiej. Która teraz się rodzi (długo po jej smierci, okropnej i jak by była z prawicy to byście ja nazwali męczennicą pańską). Kunopis, tak, z naciskiem na pies. Szczeka tak, jak go nauczyli jego Panowie.
ulom, jenot zwany też kunopsem. Prosto z dalekiego wschodu tak umiłowanego przez "Czerwoną Różę Matkę Niepodległości". :-D
a jenot to akurat gatunek inwazyjny gdzieś z tam dalekiego wschodu hehehehe, akurat w tym Przełomie mają w redakcji kogoś świetnie operującego ludzką podświadomością :D
"naszego państwa", o słodka naiwności, przecież Wami rządzą Żydzi i Lewacy od stu lat, jakie to Wasze państwo :D
Taka wystawa powinna mieć charakter stały a nie czasowy 3-tygodniowy. Rozumiem też, że są osoby, którym nie podobają się charakterystyki postaci przedstawionych na planszach, sposób prowadzenia polityki w międzywojniu albo uwiera ich myśl o niepodległości Polski. Historii nie zakłamiecie po raz kolejny.
zresztą ci polscy narodowi socjaliści ułożyli się z Hitlerem podpisując pakt o nieagresji (spełniając prośby Hitlera o nieukładanie się z ZSRR w celu wspólnego ataku na Niemcy). Ten układ podpisany w 1934tym na 10 lat (o ile się nie mylę) był o d. wytrzeć, co poświadczyła historia - jeszcze raz powtórzę - żadnego układu z faszystami, bo to są ludzie przepełnieni nienawiścią.
Tak nawiasem polski rząd sprzymierzył się z Hitlerem w 1938 dokonując rozbioru Czechosłowacji, co wcale temu rządowi na dobre nie wyszło. Z faszystami nigdy się nie powinno robić żadnych układów.
Tk Jendrku, zarówno w tamtych czasach jak i teraz, polska niewykształcona klasa robotnicza jest podatna na różne manipulacje i jest jej blisko do faszyzmu, oj bardzo blisko. Dlatego tak żałowali, że razem z Hitlerem nie pogoniliśmy tylko Bolszewika, ale też Żyda. Tutaj akurat Piłsudskiemu sie należy uznanie. Nie sprzymierzył się z niemieckimi faszystami. Chociaż sam był narodowym socjalistą, to jednak nie był narodowym wariatem. Dobrze się wypowiadał o Ukrainie i Ukraińcach, szukał tam partnerów. Moim zdaniem popełnił wielki błąd - nie oddał zachodniej Ukrainy (chociaż były takie pomysły. Polska sprzymierzona z Ukrainą (wolną!) w tamtych czasach byłaby niebezpieczna zarówno dla faszystowskich Niemiec jak i bolszewickiej Rosji.
Proszę szanowną moderację o nieusuwanie mojego komentarza. Debilizm to choroba, a nie obelga. https://pl.wikipedia.org/wiki/Niepe%C5%82nosprawno%C5%9B%C4%87_intelektualna_w_stopniu_lekkim Ja używam starej nazwy, bo jak tutaj pisałem lewacką nowomową to zostałem skarcony,
Z prasy polskiej czytam głównie Przełom :) Piłsudski był socjalistą, a Ty jesteś niedokształconym Debilem, jak większość po prawej stronie sceny politycznej. Pozdrawiam.
A może po prostu mnie pobijecie ze swoimi patriotycznymi kolegami? Walcząc o niepodległość od lewicy.
ze stacji telewizyjnych to tylko BBC czasem oglądam. No właśnie zapomniałem o homoseksualizmie. A co jak ja czasem lubię z chłopakami? Łatwiej Ci wtedy będzie mnie wyzywać?
Wpisuję się w tekst przedmówcy.