Ziemia chrzanowska
Uczniowie nie przychodzą do szkoły
W wielu szkołach przed wakacjami klasy zaczęły świecić pustkami. Dyrektorzy szkół przyznają, że niewiele mogą na to poradzić.
- Staramy się trzymać dyscyplinę. Przynajmniej do 18 czerwca, kiedy jest rada pedagogiczna. Młodsze dzieci raczej do końca przychodzą do szkoły. W starszych klasach frekwencja jest mniejsza. W tym czasie nauczyciele organizują wiele wycieczek, żeby jakoś zająć młodzież - mówi dyrektor SP nr 4 w Libiążu Alina Bańkowska.
Na profilu fb szkoły wisi wymowne zdjęcie, przedstawiające otwarte drzwi, a za nimi pustynię. Nad nim góruje napis "Gdy zajrzysz do swojej klasy po klasyfikacji".
W szkołach średnich ten problem jest jeszcze większy.
- Frekwencja sięga teraz 40 procent. Osiem dni przed klasyfikacją, która u nas przypadnie 15 czerwca, nauczyciele wystawili przewidywane oceny roczne. Od tego czasu wielu nie przychodzi do szkoły. Wyjątek stanowią ci walczący jeszcze o podwyższenie ocen. Ale tak było zawsze i nic nie możemy na to poradzić - przyznaje Andrzej Bieda, dyrektor II LO w Chrzanowie.
W liceum także odbywają się teraz wycieczki. Młodzież pojechała m.in. do Budapesztu.
Faktem jest, że wielu uczniów zostaje w domach za przyzwoleniem rodziców, wystawiających im usprawiedliwienie. A nawet gdy opuszczone godziny pozostają nie usprawiedliwione i tak z reguły nie wpływają na ocenę z zachowania. Co myślicie na ten temat?
Komentarze
18 komentarzy
Skoro szkoła nie uczy, to po co do niej chodzić ?
"szkolne mury" - to jest piękne określenie
@kattebush ponadczasowy, szkoda tylko, że tyle wypalonych cegłówek buduje mur i nie dociera do nich to przesłanie
jaro1, szkoda, że nie do 32 czerwca
@ulom - Pink Floyd ponadczasowy ;)
hey teachers, leave them kids alone!
dziesiąt lat temu rok szkolny trwał od 1 września do 31 czerwca, mniej było ustawowych dni wolnych, a przerwy świąteczne zaczynały się o jeden dzień przed i kończyły dzień po. Teraz zanim skompletują książki, się zasymilują jest 2ga połowa września. W październiku wycieczka, w listopadzie parę dni wolnego, w grudniu przerwa świąteczna do nowego roku, za miesiąc ferie zimowe, za następne Wielkanocna przerwa, i długa majówka, u niektórych matury albo zajęcia kościelne. ITD, ITP, i inne pier......e AAA - skończmy z tą fikcją! 2 m-ce nieprzerwanej nauki w roku i wystawiamy oceny! Potrzeba nam debili, bo robotyzacja nadchodzi!
A bo, szanowny "oczki" logiki w polskim systemie oświaty to ogólnie coraz mniej. Oceny ocenami, a sam egzamin gimnazjalny pisany w kwietniu, czyli na dwa miesiące przed skończeniem nauki, teoretycznie z całego programu, czyli też z tych dwu miesięcy? Nauka w gimnazjum trwa 30 miesięcy, więc te dwa "nieprzeuczone" w dniu egzaminu miesiące, to teoretycznie 1/15 czasu nauki, czyli jakieś 6-7% programu teoretycznie i legalnie nieprzerobione, a do zdawania.
Jak komuś się nie chce przychodzić do szkoły to po prostu nie idzie. Ale aferę z tego robicie. Jakbyście harowali cały rok szkolny to też byście chcieli sobie zrobić wcześniejsze wolne.
Ten medal ma też drugą stronę. Mój syn kończy ostatnią klasę gimnazjum, wszystkie oceny wystawione. Z jego relacji wynika że jedyna lekcja na której odbywają się jakiekolwiek zajęcia to WF. Cała reszta to fikcja, uczniowie grają na telefonach, gadają, śpią itp a nauczyciele zajmują się "swoimi sprawami".
Rastafarianinie, dzieci niechodzące do szkoły powinno się starobiblijnie KAMIENIOWAĆ! A rodziców na niewolę do Faraona.
Dziwimy się uczniom. Przykład mają z domu. Ostatnio na szkolnym zebraniu podsumowującym rok szkolny na 29 rodziców było 9..
Jak to nie wiedzą co robić? Wywalić ze szkoły dyscyplinarnie jednocześnie zgłaszając do kuratorium uchylanie się od realizacji obowiązku szkolnego. Zdaje się, że są na to paragrafy. Aha! Przypomniałem sobie, że nie mogą, bo wywaliliby ze szkoły swoich pracodawców. Jakby w szkole ubyło dzieci, to gmina i kuratorium radośnie i w pierwszej kolejności, rach! ciach! zmniejszyłyby liczbę klas i poleciały by etaty nauczycielskie. Kiedyś przeczytałem sobie taką notatkę prasową, że w Wielkiej Brytanii ilość ujawnionych przez szkoły fałszywych usprawiedliwień nieobecności dzieci, napisanych przez rodziców wzrosłą pięciokrotnie wraz z pojawieniem się dzieci z Polski, z czym to jednoznacznie wiązano. Taka już widocznie nasza natura narodowa, drobnocwaniacka. Niech się łeby uczą od małego.
Patologia społeczna wbijana w dzieci od najmłodszych lat. Kto przestrzega prawa ten frajer. Oto czego ,,óczy'' szkoła. A nie można wystawić ocen PO zakończeniu roku szkolnego? Albo skrócić rok szkolny o 2 tygodnie i skończyć z fikcją.
Koniec roku szkolnego to okres, kiedy nauczyciele pochłonięci są pracą papierkową i czynieniem wymyślnych statystyk, obecny w szkole uczeń stanowi kłopot, komplikuje sprawność wykonywanych prac, które nie mają nic wspólnego z procesem edukacji, taka sytuacja ich bardziej niż zadawala. A tak na marginesie zapytam: uczniowie klas mundurowych, czyli oczko w głowie dyrektora Biedy, nie nawalili? Obecni w 100%?
pit1997 z czym durnych? za dzieci cały czas opuszczają szkołę bo są ciągle jakieś tanie przeloty tanie wakacje, tanie wycieczki, tanie hotele w okresie gdy dziecko powinno być w szkle? Cały czas nieobecności w szkole bo dziecko niby choruje a jest na wczasach z rodzicami? Zobacz jak jest w Anglii. Za takie akcje opieka społeczna i kara finansowa z manatem dla rodzica obowiązuje.
do rastafarinin: w takim razie powinno być karane pisanie takich durnych wypowiedzi które serwujesz, a o których nie masz pojęcia.
powinno to być karane finansowo, nauka kosztuje grube pieniądze, gdyby rodzice płacili to z własnego portfela było by inaczej. Tak samo jak karane powinno być zabieranie dzieci w czasie roku szkolnego na wczasy i tygodniowe lub dwutygodniowe wyjazdy z dziećmi w czasie roku szkolnego. W takich przypadkach powinien być zwrot kosztów przez rodziców na nieobecności