Trzebinia
Rowerowy klasyk zgromadził prawie dwa tysiące uczestników
Tłumy rowerzystów przejechały w sobotę dystans z Krakowa do Trzebini. Ogrody klasztorne dobrze sprawdziły się jako meta rajdu.
Materiał wideo:
Piękna pogoda sprawiła, że na rowery wsiedli nie tylko mieszkańcy ziemi chrzanowskiej, ale także Krakowa i Śląska. Obdarzeni lepszą kondycją przejechali 47 kilometrów widokowej trasy, wiodącej m.in. przez Mników. W Krakowie nie zabrakło akcentu patriotycznego w postaci przejazdu grupy rekonstrukcyjnej z flagą narodową.
Prawie dwieście osób wyruszyło na startujący z Rudna 17-kilometrowy rajd mini. W sumie pakiety uczestnika na starcie odebrało 1900 osób.
- Najczęściej biegam, ale w tygodniu przynajmniej dwa razy wsiadam też na rower. To mój trzeci udział w rajdzie - powiedziała na mecie Barbara Kusio, nauczycielka języka angielskiego w SP nr 10 w Chrzanowie.
Nie brakowało jednak rajdowych debiutantów. W tej roli wystąpiła choćby rodzina Rusinów z Trzebini.
Dyrektor organizującego imprezę Trzebińskiego Centrum Kultury Adam Potocki przyznał ze sceny, że przestronne ogrody trzebińskiego klasztoru dobrze sprawdziły się jako meta. W gronie startujących był m.in. burmistrz Trzebini Grzegorz Żuradzki. Przyznał, że pokonanie pełnego dystansu kosztowało go trochę wysiłku.
Dużo emocji jak zwykle wzbudziło losowanie rowerów i upominków, będące ostatnim punktem imprezy.
Komentarze
12 komentarzy
O ile pamiętam, podstawowym celem marketingowym rajdu było przypomnienie (Krakowowi), że Trzebinia ( i okoliczne gminy) należą znowu do województwa ze stolicą w Krakowie, bo z przyswojeniem tej wiedzy w Krakowie coś słabo było. I chyba nadal jest.
Tak myślałem internauta Amster: brak kompletny wiedzy o marketingu produktów i turystyki w ogóle. skoro się robi imprezę gdzie zapisane jest promocja walorów turystycznych Trzebini to gdzie ta promocja? Kilka przykładów proszę oraz narzędzi, które wykorzystuje organizator, jak również skutek czyli mierniki. Kraków w Trzebini się promować nie musi bo to nie ten target. Trzebinia zaś w Krakowie i owszem.
simoncit120120; Art 28e przywołanej ustawy, to raczej o czymś innym traktuje. Gdzie Pan wyczytał o tym komisarzu?
własnie ustawa o samorządzie gminnym w art 28e dokładnie opisuje kim jest Pan Żuradzki. Jest komisarzem, przejmującym obowiązki wójta, burmistrza prezydenta. dlatego proszę tego Pana nie nazywać burmistrzem bo nim po prostu nie jest. Jest za to Komisarzem partyjnym powołanym przez Wojewodę z PIS.
Wszystko fajnie zorganizowane, ale nie dało się posprzątać tłuczonych butelek przy ul. Ochronkowej i Kościuszki? Dętka rowerowa kosztuje 20 zł, o zepsutym rajdzie nie wspominając.
simoncit120120, w myśl jakiej ustawy? Proszę o tytuł i nr artykułu. Ja proponuję przeczytać ze zrozumieniem art. 28f pkt 1 ustawy o samorządzie gminnym
Pan Żuradzki jest komisarzem Gminy Trzebinia w myśli ustawy. proszę zatem o nazywanie tego Pana zgodnie z nazewnictwem ustawy; Komisarzem Gminy Trzebinia
Co to za przyjemność jechać w takim tłoku? w kurzu za innymi i odbijać się ciagle o kogoś
Kandydacie: wszystkie wpisy nawołujące do głosowania będą usuwane. Są zgłaszane są przez innych użytkowników jako nadużycie. I słusznie.
Dlaczego mój wpis nawołujący do głosowania na mnie został usunięty?
simoncit120120, Pan Żuradzki owszem, nie jest burmistrzem ale tym bardziej nie jest komisarzem, jest natomiast pełniącym funckję burmistrza i czas już najwyższy skończyć z tym dowolnym nazewnictwem
Pan Żuradzki nie jest burmistrzem jest Komisarzem Gminy Trzebinia. A impreza zjadła dawno swój ogon. Produkt (bo raj jest własnie produktem) się nie rozwija, nie ma niczego, co mogłoby zainteresować zwłaszcza krakowian. Impreza w Krakowie w ogóle nie znana, bez żadnej akcji promocyjnej, bez wsparcia medialnego, pisze tu o poważnych mediach. Organizator zdaje się odcina kupony od niby popularności ale o produkcie i jego tworzeniu, a dodatkowo o jego rozwoju ma pojęcie takie, jak np. o astronomii, czyli słabe. A wystarczy popatrzeć na inne imprezy rowerowe w Małopolsce i może się czegoś nauczycie.