Trzebinia
Skoro Wigilia, były i prezenty
Najwięcej osób zgromadziło się pod sceną na finał sobotniego spotkania wigilijnego na Rynku w Trzebini. Liczyli na nagrody, losowane wśród uczestników loterii. Szczęściarze wrócili do domu z telewizorami, mikrofalówkami, lokówkami czy karnetami do fryzjera i na siłownię.
Nagród było kilkadziesiąt.
- Jedna pani wylosowała chyba ze trzy. Ma kobieta szczęście. Ja kupiłem dwa losy i nic. Tylko zmarzłem - żartował pod sceną Tadeusz Piekarz.
Ludzie, zapytani, czy podoba im się taka formuła imprezy, zgodnie odpowiadają, że tak. Można skosztować potraw, posłuchać, jak dzieci śpiewają, spotkać się ze znajomymi, porozmawiać.
Nie nudziło się także najmłodszym. Trzebińskie Centrum Kultury zorganizowało warsztaty plastyczne, Spółka Orlen Południe, która od lat włącza się w organizacje imprezy, przygotowała szereg konkursów i zabaw. Było też malowanie twarzy, darmowa wata cukrowa i gorąca czekolada.
- Szkoda tylko, że tak rzadko odbywają się takie spotkania - komentowali ludzie.
Komentarze
4 komentarzy
a czy były karpie umierające bez wody w plastikowych torbach, trzymane przez rozochocone rodziny trzebińskich tatusiów i mamuś z rozbrykanymi dzieciakami? była?
Tylko na jednym zdjęciu?:)
Kill76 nie zauważyłeś na pierwszym zdjęciu?
a gdzie wiceburmistrz!!!!!!!!!!!?