Przełom Online
LIBIĄŻ. Radny oskarża opozycję
Żarecki samorządowiec Antoni Skupień chce odszkodowania od radnych z klubu Wspólnota i Rozwój. Uważa, że przez nich spółka pastwiskowa, którą kieruje, straciła klientów na swoją działkę.
W kwietniu radni z klubu Wspólnota i Rozwój zawiadomili chrzanowską prokuraturę, że burmistrz Jacek Latko mógł złamać prawo. Jedno ze zgłoszeń dotyczyło możliwych nieprawidłowości przy sprzedaży gruntów przez spółkę pastwiskową z Żarek. Opozycja chciała wiedzieć, czy burmistrz mógł na nią pozwolić, skoro spółka nie miała spisu udziałowców. W lipcu prokuratura śledztwa umorzyła.
- Burmistrz wstrzymał zgodę, której potrzebowaliśmy do sprzedania działki. Straciliśmy ludzi zainteresowanych nabyciem tej ziemi i pieniądze na zakup okien do kościoła. Jeśli w zimie ludzie tam zmarzną, to będzie wina opozycji – mówi Skupień.
Zarząd spółki podjął uchwałę zobowiązującą go do wystąpienia do sądu o odszkodowanie od członków WiR. Jeśli tego nie zrobi, sam może mieć kłopoty.
Stanisław Bigaj, szef klubu przypomina, że kilkukrotnie pytał o lokalizację, wielkość i cenę działki na sesji libiąskiej rady miejskiej.
- Usłyszeliśmy, że to nie nasza sprawa. Chcieliśmy informacji, dlaczego gmina nie skorzystała z prawa pierwokupu ziemi. Powinna nabyć nieruchomość, podzielić i sprzedać drożej. Sąsiednie samorządy korzystają z takiej możliwości. Zwróciliśmy się do uprawionych organów o sprawdzenie postępowania burmistrza. Straszenie nas sądem jest żenujące – uważa.
(ko)