Chrzanów
Razem z burmistrzem Chrzanowa musi odejść jego zastępczyni
W poniedziałek Marek Niechwiej przyszedł do pracy. Burmistrzem przestanie być dopiero w momencie opublikowania wyników referendum w dzienniku urzędowym województwa małopolskiego. Razem z Niechwiejem automatycznie ze stanowiskiem pożegna się powołana przez niego wiceburmistrz Beata Wątor.
Wielu mieszkańców zastanawia się, co teraz będą robić. Marek Niechwiej może powrócić do prowadzenia działalności gospodarczej, którą zamknął po wygranych wyborach samorządowych w listopadzie ubiegłego roku. Z kolei Beata Wątor ma prawo wrócić do poprzedniego miejsca pracy. Była wychowawcą w świetlicy środowiskowej w Libiążu.
- Miejsce na nią czeka. Na czas pełnienia stanowiska zastępcy burmistrza Chrzanowa ds. społecznych była urlopowana - informuje burmistrz Libiąża Jacek Latko.
O to, jakie Marek Niechwiej i Beata Wątor mają zawodowe plany na przyszłość, próbowaliśmy zapytać samych zainteresowanych. Nie chcieli jednak rozmawiać z dziennikarzami.
Gdy zadzwoniliśmy do urzędu, sekretarka Niechwieja stwierdziła, że burmistrz nie może odebrać, bo ma spotkanie. Po chwili dodała, że w ogóle nie będzie z nami rozmawiał.
Beata Wątor odebrała telefon komórkowy. Dziennikarz zdążył się jednak tylko przedstawić. Gdy usłyszała z kim rozmawia, rzuciła:
- Nie mogę rozmawiać. Bardzo przepraszam - i rozłączyła się.
Nowy burmistrz zostanie wybrany w wyborach bezpośrednich. Zanim zostaną ogłoszone i rozstrzygnięte, premier Beata Szydło ma wskazać komisarza, który będzie zarządzał gminą przez najbliższe miesiące. Do tego czasu, od momentu odejścia burmistrza, urzędem pokieruje sekretarz gminy.
Komentarze
18 komentarzy
Nie przeprosi, przecież "Dla dobra miasta i jego mieszkańców (ha ha ha, dobre) do zakończenia sprawy nie wolno mi się wypowiadać w tym temacie". Tłumaczenie na poziomie dziecka: mamusiuuuuu nie powiem ci bo Babcia (adwokat) powiedziała, że na mnie nakrzyczysz. Szczególny przypadek, ale poczekajmy co powiedzą lekarze.
Myślałem że z okazji nadchodzących świąt BYŁY burmistrz wystąpi i PRZEPROSI WSZYSTKICH mieszkańców za całokształt swoich zachowań w niechlubnym roku swojego urzędowania ! A on schował się jak szczur w norze i chyba dopiero 16 STYCZNIA go zobaczymy...
Teraz czekamy na 16 stycznia w sądzie i równolegle na wyniki dochodzenia prokuratorskiego. Idę o zakład że EKS ,,BURMISZCZ" nie powiedział jeszcze ostaniego słowa i wywinie niejeden numer...A jednak marzenia się spełniają...chociaż mam jeszcze dwa w tym temacie...i wiem że jak się ,,dociśnie" to się spełnią....To tyle narazie...Czuj-czuj-czuwaj
Wiesław Bytomski, prezes czy przewodniczący (nie wiem jak ona się tam tytułuje), w każdym bądź razie najwyższy Towarzystwa Ziemniakowego, tak się w marcu odganiał od prób bezczelnego wmówienia mu, że Marek N. to ich człowiek, że nie miał absolutnie żadnego problemu w tym żeby zasiadać w komisji wyborczej z nadania burmistrza. Przynajmniej wiadomo za ile się sprzedał. 300 zł, za więcej to są sprzedawani kopacze w A klasie. I pytanie do pana Madejskiego czy też Kasperka, czy wywalą z PiSu tą panią co to z drugą panią (żoną jednego z naczelników UM w Chrzanowie) w obstawie Marka N. zrywała plakaty referendalne? Podobno PiS również obrażony na Marka N. To może jakąś konsekwencją się wykarzecie? Chyba, że taką jak pan Wiesław. W sumie bym się nie zdziwił bo PiS tak ma ostatnio.
Moim zdaniem utrzymywanie dla kogoś posady w takiej sytuacji jest irracjonalne. Ktoś zwyczajnie zmienia pracę, więc żegnaj, życzę powodzenia i nie zapomnij podbić obiegówki. Jak to by wyglądało u prywatnego pracodawcy? urlopuje swojego pracownika, ale musi zatrudnić nowego. Na jak długo? Jak pokazuje ten przypadek, nie znasz dnia, ani godziny. Nowego pracownika trzeba wyszkolić w temacie BHP, przebadać u lekarza, a wszystko na koszt pracodawcy. Pamiętacie Wałęsę i jego powrót do stoczni? Poszedł, bo tak trzeba było zawstydzić Państwo, po tym zdarzeniu ustanowiono dożywotnie świadczenie. Generalnie to rządzenie to praca, jak każda inna. No prawie.
Myślę, że pan Niechwiej przez ostatnie posunięcia strzelił sobie w kolano. Dawanie na mszę, chodzenie na kilka mszy i przyjmowanie komunii kilka razy , zrywanie przez panie plakaty, sprejowanie bannerów, przypisywanie sobie czyiś sukcesów. To wszystko przelało czarę goryczy. I osobiście znam kilka osób, które nie zamierzały iść na referendum. Ale właśnie po tych wymienionych akcjach - poszły. Bo miały już serdecznie dość hipokryzji i zakłamania.
Barakuda dziękuję za wyrazy uznania...było więcej takich jak ja....kattebush to wielka wojowniczka pełna poświęcenia. .A wiecie skąd nasza siła i sukces ? Robimy to bezinteresownie , za darmo bo z miłości do tego miasta, do tej ziemi gdzie się urodziliśmy, mieszkamy,pracujemy...Taki ,,czyn społeczny" jak w starych czasach dla dobra miasta i mieszkańców...Nas nie można kupić trzeba zasłużyć na nasz szacunek...