Chrzanów
Na alei Henryka drzewo przewróciło się na chodnik. Jedna osoba jest ranna
Do szpitala trafił w piątek przechodzień, którego raniło upadające drzewo. Po tym jak jadąca aleją Henryka ciężarówka zahaczyła o jego konary, runęło na chodnik.
O wypadku dowiedzieliśmy się od czytelników dzwoniących do redakcji. Jeden z nich był bezpośrednim świadkiem zdarzenia. Gdy zobaczył, że mężycznę przygniotło drzewo, zadzwonił na 112.
- Po chwili na miejsce dojechała straż pożarna, policja i pogotowie - relacjonuje mieszkaniec Chrzanowa (nazwisko do wiadomości redakcji).
W całym zamieszaniu nie zwrócił uwagi, że gdy wychodził z samochodu zaparkowanego przy USC, wypadł mu portfel. Na szczęście znalazł go ktoś uczciwy i odniósł do urzędu. Gdy wrócił do auta za wycieraczką miał kartkę z informacją, gdzie może odebrać zgubę.
- W tym nieszczęściu to jedna dobra rzecz, jaka się przytrafiła. Chciałbym za waszym pośrednictwem podziękować znalazcy - mówi Czytelnik.
Do zdarzenia doszło około godz. 9.35. Na miejscu pierwsi byli strażacy.
- Udzieliliśmy pomocy rannemu mężczyźnie. Pogotowie zabrało go do szpitala - relacjonuje Wojciech Rapka z chrzanowskiej straży pożarnej.
Strażacy zabezpieczyli teren i ewakuowali innych przechodniów. Przewróconym drzewem mają się zająć służby miejskie. Od ponad godziny ruch na odcinku alei Henryka od skrzyżowania z ul. Grunwaldzką do skrzyżowania z ul. Słowackiego jest wstrzymany. Na miejscu pracuje policja.
- Wypadek miał miejsce tuż za skrzyżowaniem alei z Grunwaldzką, naprzeciwko apteki. Samochód ciężarowy zawadził o gałęzie rosnącego przy drodze drzewa, a ono przewróciło się na chodnik i raniło jednego z przechodniów. Możliwe, że było spróchniałe, bo złamało się u samej podstawy. Od samego zahaczenia o gałęzie byłoby to raczej niemożliwe. Będziemy sprawdzać, czy w tym przypadku nie mamy do czynienia też z jakimś zaniedbaniem - wyjaśnia Jarosław Dwojak z chrzanowskiej komendy policji.
Komentarze
8 komentarzy
do jaro 1 ja tam widziałem tira czyli ciągnik siodłowy z naczepą tzw firanką i policyjny furgon.
buszz, faktycznie wycięcie drzewa jest obwarowane trudnościami, ale z topolami jest trochę inaczej. To jedyne drzewa, na wycięcie których można w miarę szybko otrzymać pozwolenie, trzeba tylko dobrze uzasadnić taką potrzebę /jest kilka punktów/. Sama parę lat temu zainicjowałam taką sprawę w naszej dzielnicy i wycięto 5 lub 6 /nie pamiętam/ ogromnych topoli. Dlatego ni odpuszczajcie i naciskajcie na tych, którzy tym zawiadują.
krakowskie info. - jaakii TIR ?! normalna dostawcza kontenerówka. TIR to skrót od fr. Transport International Routier – Międzynarodowy Transport Drogowy i nie ma nic wspólnego z kształtem i wlk. dostawy.
Niestety masz rację katte. Podobno zawał .
Czy prawdą jest, że mężczyzna nie przeżył? Przeczytałam jeden z komentarzy pod artykułem w "Gazecie Krakowskiej": Mutor (gość) 05.12.15, 19:49:29 Niestety, przechodnia nie dało się uratować. Serdeczne kondolencje dla rodziny. Jestem z Wami myślą i modlitwą. http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/9150005,chrzanow-tir-uderzyl-w-kasztana-drzewo-runelo-na-przechodnia,id,t.html
Buszz - mój Syn w zeszłym roku rozciął sobie kolano na chodniku przy bloku. Chodniku, który był uszkodzony przez korzenie drzew. Właścicielem terenu była PSM. Było to ewidentne zaniedbanie ze strony spółdzielni. I Syn dostał odszkodowanie od ubezpieczyciela PSM. Było pismo od mojego mecenasa - PSM nawet nie kwestionowało tego. Naprawili chodnik. Musieli zapłacić - i nagle okazało się, że można dbać o swoje działki. Że przeciętny Kowalski może dostać ubezpieczenie. Pytanie tylko ile takich zdarzeń musi się wydarzyć, aby ktoś zaczął poważnie podchodzić do tematu.
żeby wyciąć drzewo,trzeba calych korowodów i trylion pieczątek . Mieszkańcy na osiedlu zbierali wiosną podpisy pod petycją o wycięcie topoli , które za chwilę przerosna 8piętrowe bloki,a po drodze całkowicie rozwalą chodnik,który jest zryty przez korzenie tychże topoli.Rok sie kończy,cisza,nikt nic nie wie . Może silniejszy wiatr którąś zwali..I ktoś sie obudzi.Przedstawiciel PSM w tej sprawie nic wiążącego nie umiał powiedzieć. Czy jakieś służby sprawdzaja okresowo stan drzew pod kątem bezpieczeństwa? Z zaistniałego wypadku wynika,że chyba nie
No to właściciel działki, na której było to drzewo - zapłaci niezłe odszkodowanie temu poszkodowanemu.