Chrzanów
Powinniśmy się uczyć od... dzieci
Na ul. Śląskiej w Chrzanowie samochód potrącił kobietę na oznakowanym przejściu dla pieszych. To nie pierwszy taki wypadek w powiecie chrzanowskim. Coraz częściej do podobnych zdarzeń dochodzi na pasach lub w ich rejonie. O tym, że nie zawsze winni są kierowcy mówi Mariusz Jurczyk z wydziału ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Chrzanowie w rozmowie z Elizą Jarguz-Banasik.
![Powinniśmy się uczyć od... dzieci](https://imgcdn1.przelom.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2015/02/04/16246_1423077179_53947800.jpg)
Eliza Jarguz-Banasik: Mamy dopiero luty, a od początku roku na chrzanowskich drogach doszło do trzech wypadków i kolizji z udziałem pieszych. To sporo.
Mariusz Jurczyk: Jesienią i zimą zawsze jest ich więcej. Ma na to wpływ wiele rzeczy. To, że wcześniej robi się ciemno, a przez to widoczność jest mniejsza, piesi często ubierają się na czarno, nie noszą elementów odblaskowych. Generalnie warunki na drodze są dużo gorsze, a na śliskiej nawierzchni wydłuża się droga hamowania.
Ostatnio do wypadków dochodzi też na przejściach lub w ich rejonie. Częściej to wina kierowców czy pieszych?
- Myślę, że proporcje rozkładają się po połowie, chociaż chyba jednak na niekorzyść tych drugich. Pomijając wspomniany wypadek na Śląskiej. Tu zawinił kierowca. Omijając samochód, który przepuszczał przechodniów, potrącił 74-letnią kobietę. Często zdarza się jednak, że to piesi wchodzą na pasy w ostatniej chwili, wprost pod koła samochodu, nie rozejrzawszy się wcześniej czy coś nie nadjeżdża. Niektórzy myślą, że na przejściu nic im nie grozi, że są nietykalni. To złudne. Przed przejściem na drugą stronę jezdni nawet w wyznaczonym miejscu zawsze trzeba upewnić się, czy zbliżający się samochód jest na tyle daleko, iż zdąży wyhamować. Nie wolno wchodzić na pasy rozmawiając przez komórkę czy z słuchawkami na uszach. Wielu młodych tak niestety robi.
To główne grzechy pieszych, a kierowcy? Nie są przecież święci. Wielu przed pasami przyspiesza, by zdążyć przejechać zanim ktoś wejdzie na pasy.
- Rzeczywiście w wielu przypadkach winni są kierowcy. Spieszą się, jadą zbyt szybko, są roztargnieni, czasem się zagapią. Problemem są też zamarznięte albo zaparowane szyby w samochodzie, przez co kierujący mają ograniczone pole obserwacji.
Co pan sądzi o planowanej zmianie przepisów, by pieszy stojący przy krawędzi jezdni przed pasami zawsze miał pierwszeństwo przed nadjeżdżającym samochodem? Będzie bezpieczniej?
- W mojej ocenie ten projekt jest kontrowersyjny z wielu względów. Trudno powiedzieć czy poprawi bezpieczeństwo, czy pogorszy. Proszę zauważyć, że gdy zmieniły się przepisy dotyczące rowerzystów i ich pierwszeństwa na przejazdach rowerowych, paradoksalnie nastąpił wzrost zdarzeń z udziałem jednośladów.
To może zamiast zmieniać przepisy, lepiej społeczeństwo edukować i uczyć kultury na drodze?
Z pewnością tak. W przypadku pieszych ofiarami wypadków są zazwyczaj osoby między 16. a 24. rokiem życia i między 49. a 75. Rzadko się zdarza potrącone dziecko. Najmłodsi wiedzą, jak się zachować na drodze, bo uczą się tego w przedszkolu, a później w szkole. Wiele razy zdarzyło mi się widzieć rodzica, który ciągnął za sobą kilkuletniego syna czy córkę, chcąc przejść na drugą stronę ulicy w niedozwolonym miejscu. Zawsze widziałem opór dziecka, które pokazywało pasy. Taką wiedzę wyniosło ze szkoły. Powinniśmy brać przykład z najmłodszych. Poza tym niezależnie od tego, czy jedzie się autem czy idzie na piechotę, zawsze trzeba być ostrożnym i mieć wyobraźnię.
Komentarze
4 komentarzy
a kto ci powiedział ze chodzi o chrzanowskie przejazdy dla rowerów???
Na którym z dwóch przejazdów rowerowych w Chrzanowie nastąpił ,,wzrost zdarzeń z udziałem jednośladów? Skąd w ogóle Policja ma takie dane, bo zdaje się dwa lata temu takich przejazdów nie było w mieście wcale.
Zlikwidować pasy! Dużo mniej jest zdarzeń z pieszymi, bo żeby przejść w miejscu nieoznakowanym, przykładają dużo więcej uwagi, czy coś nie nadjeżdża. A w chwili obecnej, przy utwierdzeniu pieszego, że jest świętą krową, nie zwraca on uwagi, czy coś nie nadjeżdża, lecz wchodzi na pasy bez zastanowienia.
"Nie wolno wchodzić na pasy rozmawiając przez komórkę czy z słuchawkami na uszach." Przechodze przez pasy rozmawiajac przez tel czy sluchajac muzyki, nie przeszkadza mi to w niczym, bo najpierw sie upewniam ze moge przejsc, wiec niech pan policjant sie takimi tekstami nie osmiesza. "Proszę zauważyć, że gdy zmieniły się przepisy dotyczące rowerzystów i ich pierwszeństwa na przejazdach rowerowych, paradoksalnie nastąpił wzrost zdarzeń z udziałem jednośladów." Dlaczego tak sie dzieje? Bo wielu kierowcow jezdzi tak jak sie nauczylo dawno na kursie i czesc z nich mysli ze prawo nadal takie samo. Nie sledza zmieniajacych sie przepisow, a jak policja zatrzymuje i dostaja mandat to wielkie zdziwienie.