Nie masz konta? Zarejestruj się

Z Waszej strony

Pytania bez odpowiedzi

20.09.2013 20:36 | 0 komentarzy | 1 952 odsłona | red
Z ostatnich prasowych doniesień wynika, że sprzedaż starego szpitala w Chrzanowie, to był interes życia, ale nie dla miasta tylko dla przytomnego na umyśle przedsiębiorcy.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Z ostatnich prasowych doniesień wynika, że sprzedaż starego szpitala w Chrzanowie, to był interes życia, ale nie dla miasta tylko dla przytomnego na umyśle przedsiębiorcy.

Całkiem możliwe, że przy przekazaniu przez starostwo terenu wraz z budynkami starego szpitala wartość nieruchomości rzeczoznawca wycenił na ponad 2 mln złotych, chociaż w kontekście wielokrotnie mniejszego placu targowego, który został sprzedany pod Tesco za ponad 8 mln złotych kwota wydaje się bardzo niska. Przecież teren starego szpitala to prawie 4 ha uzbrojonej działki w bardzo dobrej lokalizacji.

Wyburzenie starych budynków szpitala, według ówczesnych cen, nie przekraczało 1 mln złotych. Wątpliwe jest również, czy pan starosta, były dyrektor i menedżer dużego zakładu produkcyjnego zawracałby sobie głowę procedurami przekazania działki ze starym szpitalem z powodu dwóch milionów złotych. Jednak w 2006 r. pan burmistrz jakoś tak bez entuzjazmu wypowiadał się na temat tej nieruchomości. Jeszcze przed przetargami nie spodziewał się wielkiego zainteresowania. Może kluczem do większego zainteresowania nieruchomością i uzyskania dobrej ceny mógł być plan zagospodarowania przestrzennego? Nic nie wiadomo o tym, jak wyglądał taki plan w czasie pierwszego przetargu i jaka była cena wywoławcza działki. Nie wiadomo też, jak wyglądał plan zagospodarowania przestrzennego w czasie drugiego przetargu (całkiem możliwe, że się nie zmienił), ale cena nieruchomości mogła być nawet o 50% mniejsza (taka była praktyka przy przetargach).

Bardzo prawdopodobne jest, że w czasie trzeciego przetargu cena była jeszcze mniejsza, a plan zagospodarowania przestrzennego być może znów taki sam. Czyżby to był plan, który nie zachęcał do inwestowania? Dlaczego więc go nie zmieniono zaraz po pierwszym nieudanym przetargu? W każdym razie za trzecim razem doszło do transakcji i teren wraz ze starym szpitalem został sprzedany za około 1mln 700 tys. złotych.

Nie wiadomo, skąd pesymizm u burmistrza co do wartości nieruchomości skoro wspomniany przedsiębiorca tylko za dwuletnią cierpliwość i wniosek o zmianie planu zagospodarowania przestrzennego odsprzedając nieruchomość zarobił kilka milionów złotych. Prawdą jest, że nie jest to sprawa gminy, ile zarobił na sprzedaży działki jej nabywca, ale na pewno jest sprawą wyborców czy i ile gmina straciła na takiej transakcji. Jest jeszcze jedno pytanie: czy gmina naliczyła pierwszemu nabywcy działki z budynkami starego szpitala opłatę adiacencką? (Podatek od wzrostu wartości działki). A jeżeli gmina jednak straciła na tej transakcji, to nie jest to sprawa dla prokuratury, jak sugeruje pan burmistrz, tylko również dla wyborców, ponieważ na brak wyobraźni w kodeksach paragrafów nie ma.

Na marginesie sprawy można wspomnieć opinię wyrażoną przez prezesa zarządu Adept Invesntment pana Michała Oziębała w czasie konferencji w Ustroniu, w 2011 r. inaugurującej komercjalizację projektu Kasztelania City Centre, który podkreślał fakt doskonałej lokalizacji Kasztelanii, czyli bezpośrednie sąsiedztwo wewnętrznej obwodnicy Chrzanowa i autostrady A4. (Kasztelania to obiekt, który obecnie powstaje na działce po starym szpitalu). Na tej konferencji byli też obecni: pan burmistrz i pan przewodniczący Rady Miejskiej w Chrzanowie.

KALINA