Nie masz konta? Zarejestruj się

Kultura

Muzeobranie w skansenie

01.10.2008 16:01 | 1 komentarz | 3 340 odsłony | red
Przez cały weekend poza możliwością zwiedzenia skansenu, zamku w Lipowcu, czy Dworu z Drogini - Nadwiślański Park Etnograficzny w Wygiełzowie oferował zwiedzającym dodatkowe atrakcje: warsztaty heraldyczne, gry terenowe w ruinach zamku, konkursy wiedzy o kawie i występy artystyczne.
1
Muzeobranie w skansenie
W czasie muzeobrania Nadwislański park krajobrazowy w Wygiełzowie odwiedziło więcej osób, niż w zwykłe dni. Sporo było szczególnie gości spoza powiatu chrzanowskiego
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Przez cały weekend poza możliwością zwiedzenia skansenu, zamku w Lipowcu, czy Dworu z Drogini - Nadwiślański Park Etnograficzny w Wygiełzowie oferował zwiedzającym dodatkowe atrakcje: warsztaty heraldyczne, gry terenowe w ruinach zamku, konkursy wiedzy o kawie i występy artystyczne.
Wszystko za sprawą akcji muzeobranie, organizowanej przez Małopolski Instytut Kultury. Nadwiślański Park Etnograficzny włączył się do niej po raz pierwszy.
- To już czwarta edycja małopolskiego muzeobrania, które odbywa się zawsze w ostatni weekend września. Ma na celu pokazanie atrakcji muzealnych, jednak nie samego Krakowa, tylko tych spoza stolicy województwa – pokrótce wyjaśnia Piotr Bujakiewicz, kustosz w Nadwiślańskim Parku Etnograficznym.
Przez cały weekend zwiedzający mogli brać udział w ciekawych warsztatach i konkursach. Przygotowano dla nich także program artystyczny.
- W Dworze z Drogini odbywały się między innymi warsztaty heraldyczne, podczas których była mowa o historii herbów, tłumaczono jak tworzy się drzewo genealogiczne i przy okazji każdy chętny mógł samodzielnie takie drzewo zbudować – mówi Piotr Bujakiewicz.
Sporo także mówiono o kawie – jej historii, sposobach parzenia. Przy „Kantacie o kawie” Bacha goście raczyli się czarnym napojem na tarasie zabytkowego dworu.
- Choć mieszkam niedaleko, bo w Krakowie, i z zawodu jestem etnografem, w skansenie w Wygiełzowie goszczę po raz pierwszy. Przyjechałam wraz z córką i wnukiem po przeczytaniu w internecie informacji o tegorocznym muzeobraniu. Według mnie ta akcja to strzał w dziesiątkę, bo na pewno zachęca do zwiedzania małopolskich muzeów. Tu, w Wygiełzowie, urzekło mnie położenie tego miejsca. Zabrakło natomiast pokazów interaktywnych dla tych najmłodszych. Bo same konkursy plastyczne nie wystarczą, by zainteresować ich naszą historią. Trzeba czegoś więcej – uważa Dorota Czajkowska.
Pan Henryk ze Śląska do Wygiełozwa przyjechał z wycieczką, organizowaną przez Małopolski Instytut Kultury. Towarzyszyła mu żona Sylwia i wnuczka Karolina.
- Poza skansenem w Wygiełzowie jeszcze dziś mamy zobaczyć muzea w Wadowicach i Andrychowie. Na jeden dzień to sporo atrakcji – mówi pan Henryk. (AJ)

Przełom nr 40 (856) 1.10.2008