Przełom Online
CHRZANÓW. Psi los chwycił ludzi za serca
Pięć złotych, dziesięć, a nawet dwadzieścia raz po raz lądowało w puszce. W poniedziałkowe przedpołudnie Krzysztof Skiermunt rozłożył się na ul. Krakowskiej z kilkoma psami rasy husky.
Krzysztof działa w ramach Fundacji SOS Animals Ogólnopolski Ruch Obrony Zwierząt. Tymczasowy dom dla rasy husky prowadzi w miejscowości Sarcza k. Częstochowy. Obecnie ma pod opieką jedenaście psów.
- To zwierzęta wzięte ze schronisk, znalezione jako porzucone lub odebrane wcześniejszym właścicielom. W Chrzanowie jesteśmy dość często, czasem raz w tygodniu. Zbieramy pieniądze na karmę, sterylizację czy kastrację – wyjaśnił.
- Gdybym miała przy sobie całą emeryturę, to bym wszystko oddała – mówiła wzruszona widokiem starsza pani. Wrzuciła do puszki 10 zł.
Przechodnie nie odstępowali Krzysztofa i czworonogów, które każdemu dawały się pogłaskać.
- Husky nie jest psem obronnym. Gdyby złodziej zapakował na wózek telewizor, to on by pomógł jeszcze ciągnąć ukradziony sprzęt – zażartował Krzysztof.
Poinformował również, że jeśli ktoś chciałby adoptować takiego psa, to musi się liczyć z tym, że przedstawiciele fundacji pojawią się w jego miejscu zamieszkania i sprawdzą warunki.
- Do bloku nie dajemy tych psów. One muszą się wybiegać – zaznaczył Krzysztof.
Łukasz Dulowski
Kontakt z Fundacją SOS Animals w sprawie adopcji psów: tel. 530 030 024, mail: biuro@sos-animals.pl
Komentarze
6 komentarzy
Miałem "przyjemność" mieszkać w bloku gdzie dwóch sąsiadów miało psy za ścianą i jak tylko wszyscy wychodzili do pracy/szkoły to zaczynało się minimum pół godzinne wycie tęskniącego psa. Teraz mieszkam na parterze i co prawda najbliżsi sąsiedzi nie maja psa, ale mam okazję obserwować ćwierć inteligentów pozwalających swoim pociechom załatwiać potrzeby gdziekolwiek, nie ważne czy to jest chodnik, czy kawałek zieleni między blokami gdzie biegają bawiące się dzieci. Temu jestem i zawsze będę przeciwny trzymaniu psa w bloku. A co do wizyt przed-adopcyjnych to podpisuje się obiema rękami pod tym, powinno ich być kilka i powinien być w takiej komisji przynajmniej raz psycholog. Może ludzie w końcu by zrozumieli, że zwierzę to nie zabawka na tydzień czy miesiąc.
"Poinformował również, że jeśli ktoś chciałby adoptować takiego psa, to musi się liczyć z tym, że przedstawiciele fundacji pojawią się w jego miejscu zamieszkania i sprawdzą warunki." - Dla tych co są nie w temacie to tak zwane wizyty przed-adopcyjne zwane także PA.
blood97 ja zawodowo zajmuję się psami północy poprzez wszelakie wizyty przed i po-adopcyjne, etc. W dodatku sama mam dwa psy tej rasy i wiem czym się ona charakteryzuje. Pies niewybiegany niszczy, wyje itp co nie oznacza, że nie może iść do bloku skoro przyszły właściciel zapewni mu ruch. Znam osobę co ma w bloku na 48m2 ma 2 SH rezydentki oraz co jakiś i na jakiś czas bierze do siebie tymczasowiczki, jednak jako DT sprawdza się w 100%, bo aktywnie spędza swój czas z tymi psami. I co nie da się?? Trzeba tylko chcieć i znać specyfikację rasy. pusher82 to ja proponuję wprowadzić całkowity zakaz posiadania zwierząt co po niektórym, ze względu na słabą osobowość i stan psychofizyczny potencjalnego właściciela. Kiedyś gdzieś tam czytałam, że aby mieć psa np Amstaffa trzeba przejść testy psychologiczne. Może dla niektórych to śmieszne, lecz ja się z tym zgadzam, bo każda rasa charakteryzuje się różnymi cechami i nie każdy się nadaje do jej posiadania. Ot tyle w temacie. Pozdrawiam :-*
A ja proponuje od górny zakaz trzymania psa w mieszkaniu. Rozwiązało by to kilka problemów w mieście...
To jak już przeczytałaś ostatnie zdanie, to przeczytaj jeszcze przed ostatnie. Mieszkań nie sprawdzają, bo z założenia nie ma tam warunków dla takich psów, w niektórych domach są, więc tam jadą i sprawdzają warunki, oraz ewentualnych przyszłych właścicieli.
To, że ktoś ma dom nie oznacza, że pies ma dużo ruchu !!! Mam tu na myśli ostatnie zdanie w tym artykule to istne cytowanie typowego stereotypu, który w życiu realnym nie ma żywcem odzwierciedlenia!