W zaległym meczu V ligi Świt Krzeszowice zremisował w Osieku ze Spójnią 4-4 ratując punkt w ostatnich sekundach.

Krzeszowiczanie mieli kapitalny początek, bowiem już w 2. minucie po rzucie rożnym przytomnie zachował się Piotr Bujak i mocnym strzałem w bliższe okienko zaskoczył Pietrzyka. Piłka po jego palcach wpadła do siatki.. Po feralnym początku Spójnia szybko doszła do głosu i w 30. minucie prowadziła za sprawą pewnie egzekwowanych rzutów wolnych.

Początek drugiej części meczu znów wyborny dla gości, których po raz kolejny w tym dniu uszczęśliwił Bujak ładnie uderzając zza pola karnego... Kilkanaście minut później Spójnia po raz kolejny wyszła na prowadzenie, by w 80. minucie znów remisować. Tym razem świetnie w polu karnym odnalazł się Kozubowski, ubiegł Pietrzyka i głową skierował piłkę do bramki. Gdy Spójnia parę chwil później trafiła na 4-3 wydawało się, że gospodarzom nic już w tym spotkaniu nie grozi. Nic bardziej mylnego! Już w doliczonym czasie gry kolejny rzut rożny dla podopiecznych Ryszarda Kruka i bramka dająca remis. Jej strzelcem po raz kolejny Kozubowski.

Świt wywozi cenny punkt z Osieka. Bramki dla krzeszowiczan strzelali wyłącznie obrońcy, a trzy z czterech trafień były wynikiem rzutów rożnych. W Osieku oba zespoły zaprezentowały „radosny futbol”. Kibice obejrzeli osiem bramek. Nad formą defensywy muszą popracować szkoleniowcy obu ekip.
Adam Banach