Czwartoligowcy z Balina stworzyli więcej sytuacji od Limanovii, ale tylko zremisowali 1-1.

Przed przerwą kibice na boisku przy ulicy Fabrycznej w Chrzanowie, gdzie Orzeł rozgrywa swoje mecze, nie zobaczyli bramek. Dwie wyborne sytuacje miał Ciepichał. Jednak w 33. minucie uderzył z wolnego w słupek, a w 43. minucie ostemplował poprzeczkę. Goście też mogli prowadzić, gdyby Lis zastępujący w bramce gospodarzy P. Lichotę nie obronił zmierzającego prosto w „okienko” strzału Jantosa z 20 metrów. Za to w 63. minucie precyzyjniejszy był jego klubowy kolega Kurczaba, finalizując kontrę. Jednak już cztery minuty później było 1-1. Zmiennik M. Domurat zacentrował na głowę T. Jedynaka, a ten nie zmarnował okazji. Już do końca wynik się nie zmienił.

- Zagraliśmy bez P. Lichoty, Wiśniowskiego, Suwaja i Gocyka. Szansę dałem kilku zmienikom. Przy lepszej skuteczności mogliśmy ten mecz wygrać, więc zostaje niedosyt - powiedział nam Antoni Gawronek, trener balinian.

W innym sobotnim meczu MKS Trzebinia-Siersza wygrał 5-2 z Popradem Muszyna.
(MOR)