Pierwsze starcie Maratonu Krzeszowice z Sokołem Mogilno miało się odbyć tydzień temu, jednak oba mecze, jeszcze przed tragedią pod Smoleńskiem, zostały przesunięte o tydzień (z 10 i 17 na 17 i 24 kwietnia). Tym razem zaś z powodu żałoby narodowej pierwszy mecz barażowy został przesunięty na 19 kwietnia.

W poniedziałek o godz. 19 w krzeszowickiej hali siatkarki Maratonu stoczą bój o II ligę z Sokołem Mogilno. Gra jest warta świeczki. Pozostaje pytanie: czy krzeszowiczanki sprostają rywalkom, czy wytrzymają presję, czy wystarczy im determinacji i woli walki?

- Jako trener oczywiście wierzę w zespół. Jednak nie znam Mogilna. Próbowałem uzyskać informacje o przeciwniku, ale mądrzejszy będę po poniedziałkowym meczu. Zarówno my, jak i drużyna Sokoła, traktujemy te pojedynki poważnie. Zawodniczki Sokoła przyjadą do Krzeszowic już w niedzielę, by spokojnie potrenować jeszcze w naszej hali. My także będziemy w Mogilnie dzień przed meczem, a więc w piątek 23 kwietnia. Cieszy mnie, że dziewczyny zdają sobie sprawę, o jaką stawkę zagrają oraz że nie ma kontuzji w zespole - powiedział nam trener Maratonu Krzysztof Zabielny.

Oby tym razem gospodynie pierwszego meczu mogły liczyć na doping publiczności i w ogóle na liczną publiczność, bo zwykle jest tak, że łaska kibica na pstrym koniu jeździ - jak powiedział kiedyś bramkarz Realu Madryt Iker Casillas.

Jan Dobosz