Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Do utrzymania się w II lidze Maraton potrzebuje cudu

20.04.2010 11:51 | 3 komentarze | 1 285 odsłona | red
Miało być tak pięknie, gdy w poniedziałkowym meczu w pierwszych dwóch setach Maraton prowadził odpowiednio 24-23 i 24-22. Obie te partie, podobnie jak i trzecią, przegrał. Po raz kolejny konsekwencja i determinacja były obce krzeszowiczankom.
3
Do utrzymania się w II lidze Maraton potrzebuje cudu
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Miało być tak pięknie, gdy w poniedziałkowym meczu w pierwszych dwóch setach Maraton prowadził odpowiednio 24-23 i 24-22. Obie te partie, podobnie jak i trzecią, przegrał. Po raz kolejny konsekwencja i determinacja były obce krzeszowiczankom.

Walka była zażarta, gdyż każdy set trwał ok. pół godziny. W pierwszej części gry z początku była wymiana ciosów. Potem 17-13 i 23-21 prowadził Maraton. Po chwili był remis, a gospodynie ponownie wyszły na prowadzenie. Lecz konsekwencją wykazały się przyjezdne.

Druga odsłona również obfitowała w emocje. Z początku walka była wyrównana, potem notowano wyniki 10-6 i 18-13. W końcówce przyjezdne przejęły na chwilę inicjatywę, a po chwili miejscowe prowadziły 24-22, lecz ponownie przegrały na przewagę.

Trzecia partia to przede wszystkim pogoń Maratonu za wynikiem. Momentami przewaga gości wynosiła 7 punktów. Jednak podopieczne Krzysztofa Zabielnego nieco zmniejszyły stratę, a ostatni punkt dla Sokoła był wynikiem błędu sędziego, gdyż po asie serwisowym Maratonu piłka wpadła na linię, jednak wówczas i tak było to już bez znaczenia.

- Mecz przegraliśmy w głowach. Mogliśmy wygrać dwa sety i nawet, gdybyśmy przegrali 2-3, to w Mogilnie łatwiej byłoby walczyć o utrzymanie, a tak nie możemy sobie pozwolić w rewanżu na stratę seta, bo wtedy będziemy walczyć jedynie o honor. Niestety nie wszystkie zawodniczki podchodzą do meczów emocjonalnie. Odnoszę wrażenie, że niektórym nie zależy na utrzymaniu. Gramy tym, co mamy, nie posiadamy mocnej rezerwy. Najlepsza w naszej ekipie Justyna Chochorowska świetnie gra całego seta, a w końcówce popełnia błąd. Jako trener nie mam do siebie zastrzeżeń. Przeciwnikom wypada pogratulować, wykorzystali nasze słabe strony - powiedział po meczu szkoleniowiec Maratonu Krzysztof Zabielny.

W najbliższą sobotę Maraton uda się do Mogilna na rewanż. Do utrzymania potrzebny jest cud, bo jak inaczej można nazwać zwycięstwo 3-0 w hali rywala po porażce u siebie w takim samym rozmiarze? W wyjazdowym spotkaniu krzeszowiczanki będą miały przynajmniej pewność, że kibice nie dodadzą im otuchy, bo w Krzeszowicach nawet prawie nigdy nie mogą na to liczyć.

Maraton Krzeszowice- Sokół Mogilno 0-3 (24-26; 24-26; 21-25)
Maraton:
Chochorowska, Bednarczuk- Dziedzic, Czekaj, Furczyk, Domagalska, Króliczek, Małusecka- libero. Na zmiany wchodziły: Kocoń, Madejska, Bojko, Zając Koźbiał.

Jan Dobosz