Sport
Zabrakło dwóch minut
![Zabrakło dwóch minut](https://imgcdn1.przelom.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2014/07/29/12408.jpg)
Zawodnicy Zrywu Kąty Chrzanów nie utrzymali w niedzielnym spotkaniu korzystnego remisu z Victorią Zalas. Bramkę stracili w drugiej minucie doliczonego czasu gry.
W tym meczu sporo było niedokładnych zagrań i nieprzemyślanych akcji. Swoje „trzy grosze” do całego obrazu rywalizacji dorzucił jeszcze mocno wiejący wiatr, który często płatał figle zawodnikom obu ekip.
Przez pierwsze pół godziny gry, więcej z niej mieli przyjezdni z Zalasu. Swoich wizyt pod bramką Golonki nie potrafili jednak zakończyć celnym uderzeniem. Kąty przebudziły się w 32. minucie. Wtedy to długim podaniem z własnej połowy w pole karne, przeciwników Mysiura uruchomił Kępka. Ten doszedł do piłki i podszedł jeszcze kilka metrów strzelając nieznacznie tylko obok słupka. W odpowiedzi goście za sprawą Michała Wosika mogli wyjść na prowadzenie. Po jego strzale z 25 metrów, piłka niesiona przez wiatr opieczętowała poprzeczkę. Nie był to jednak koniec. Futbolówka trafiła do stojącego trzy metry przed bramka Podgórskiego, który strzelił wprost w stojącego na linii bramkowej obrońcę Kątów.
W drugiej połowie gospodarze, z których wyraźnie uszło powietrze, nastawili się głównie na kontry. Sporo zamieszania siali też w polu karnym po rzutach rożnych. Po jednym z nich Sułkowski uderzył głową obok bramki. Kiedy mecz dobiegał końca, sędzia przedłużył go o cztery minuty. Już wydawało się, że obie drużyny w tym spotkaniu podzielą się punktami. Nic z tego, bo ostatni zryw zaprezentowali jednak gracze Piotra Jawienia. Po długim podaniu, piłka trafiła do boku pola karnego, gdzie czaił się już Ryszka, który uderzył z ostrego kąta pod poprzeczkę. Bramkarz Kątów był w tej sytuacji bez żadnych szans. Trzy punkty pojechały zatem po tym meczu do Zalasu.
(BG)
Komentarze
1 komentarz
Sprostowanie: Wtedy to długim podaniem z własnej połowy w pole karne, przeciwników Kozub uruchomił Kępka Po jednym z nich Sułkowski uderzył nogą obok bramki. Dodatkowo pragne dodc że Zryw nie trafił do pustej bramki, pomocnik Zrywu zamiast srzelic bramke wybił piłke z bramki...