Sport
LIBIĄŻ. Zagrali w trybie awaryjnym
![LIBIĄŻ. Zagrali w trybie awaryjnym](https://imgcdn1.przelom.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2014/07/29/12160.jpg)
W minioną środę zawodnicy Janiny mieli się zmierzyć w meczu kontrolnym z drużyną BKS Bielsko-Biała, ale mecz nie doszedł do skutku. Zamiast niego podopieczni trenera Skrzypka zmierzyli się w czwartek ze Spójnią Osiek.
Plany sparingowe piłkarzom Libiąża w środę pokrzyżowała deszczowa aura, która sprawiła to, że boisko w Gromcu, gdzie miało się odbyć spotkanie z ekipą BKS Bielsko-Biała nie nadawało się do użytku.
W trybie awaryjnym na czwartek sternicy Janiny zorganizowali w zastępstwie mecz kontrolny ze Spójnią Osiek. Spotkanie rozgrywane było w Strzemieszycach na boisku ze sztuczną murawą, więc nie było już obaw o sprawne przeprowadzenie tego meczu.
W pierwszej połowie niepodzielnie dominowali zawodnicy trenera Wojciecha Skrzypka. Dowodem tego były dwa strzelone gole i gra na zero w „tyłach”. Obie bramki strzelił zawodnik testowany. Najpierw piłkę wyłożył mu inny testowany zawodnik grający na lewej pomocy, a jego kolega dopełnił tylko formalności. Potem przymierzany do gry w Libiążu napastnik strzelił z szesnastu metrów pod poprzeczkę nie dając szans na obronę bramkarzowi.
W drugiej połowie „kropkę nad i” mógł w 60 minucie postawić Artur Szlęzak, ale nie wykorzystał rzutu karnego. Strzał wybronił golkiper Spójni i szybko wyprowadził kontrę. W jej efekcie w polu karnym Janiny znalazł się zawodnik rywali, który według sędziego chwilę potem był faulowany. Podyktowaną „jedenastkę” gracze Spójni pewnie wykorzystali. Kilka minut potem gracze z Osieka doprowadzili już do remisu 2-2 po rozegranym rzucie rożnym. Jednak ostatnie słowo należało do libiążan. W jednej z ostatnich akcji dośrodkowanie w pole karne posłał Ficek, tam do piłki dopadł testowany napastnik, który strzelił swoją trzecią bramkę w tym meczu.
- W środę moi zawodnicy zamiast planowanego sparingu mieli przeprowadzony ciężki trening i miało to, można powiedzieć oddźwięk w ich nogach podczas meczu ze Spójnią. Cieszy mnie postawa drużyny, która stworzyła sobie wiele sytuacji strzeleckich w tym spotkaniu. Jednak bramki stracone w tym meczu rywale strzelili na nasze własne życzenie – skomentował po meczu trener Janiny Wojciech Skrzypek.
Bartłomiej Gębala