Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA SOBOTA. Remis Trzebini z „Pasami”

04.08.2012 13:40 | 0 komentarzy | 3 552 odsłony | red
W sobotnim sparingu czwartoligowców MKS Trzebinia-Siersza zremisował z Cracovią II Kraków. Świt pokonał Wolankę i wywalczył Superpuchar burmistrza Krzeszowic.
0
SPORTOWA SOBOTA. Remis Trzebini z „Pasami”
Pomocnik MKS Damian Lickiewicz (żółta koszulka) w pojedynku z Dawidem Sargą z Cracovii II. Fot. Michał Koryczan
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W sobotnim sparingu czwartoligowców MKS Trzebinia-Siersza zremisował z Cracovią II Kraków. Świt pokonał Wolankę i wywalczył Superpuchar burmistrza Krzeszowic.

PIŁKA NOŻNA

Sparingi

MKS Trzebinia-Siersza – Cracovia II Kraków 2-2 (2-1)

1-0 Michał Krawczyk (23), 2-0 Michał Krawczyk (31), 2-1 Bartłomiej Pająk (43), 2-2 Radosław Kuligowski (70)
MKS: Wilk – Sieczko, Kalinowski, Ołownia, P. Szczepanik, Kowalik, Czyszczoń, Rolka, Lickiewicz, Krawczyk, J. Pająk oraz Gielarowski, Urbański, testowany, Kukla, Kurzymski, Muras, Gąsior, Piskorz, Ciepichał, Mendela
Cracovia II: Potyran – Piszczek, Dudek, Kuligowski, Sarga, Bufnal, Krasuski, Kotwica, B. Pająk, Jaroszyński, Darowski oraz Wiśniewski, Nawrocki, Szczepański, Mazanek, Talik, Herdecki, Bębenek
Pierwsze fragmenty meczu rozgrywanego na boisku w Bolęcinie to wyraźna przewaga trzebinian. Szwankowała jednak skuteczność.
Już w 4. minucie gola mógł zdobyć Jakub Pająk, ale po zagraniu kolegi z prawego skrzydła minimalnie spudłował.
W 15. minucie młodemu napastnikowi MKS znów zabrakło precyzji, gdy po dośrodkowaniu Damian Lickiewicza z rzutu rożnego i nieczystym strzale Dariusza Czyszczonia piłka trafiła wprost pod jego nogi.
Chwilę później jeszcze lepszą okazję miał Krzysztof Sieczko, ale po centrze Lickiewicza z narożnika boiska główkował obok słupka.
Szczęścia w 20. minucie zabrakło z kolei Dominikowi Rolce, który po podaniu Pawła Szczepanika strzelił głową w poprzeczkę.
Wreszcie w 23. minucie do siatki trafił pozyskany z Hutnika Kraków Michał Krawczyk, uderzając ładnie z 15 metrów.
Stracony gol podrażnił krakowian. Najpierw strzał Mateusza Krasuskiego z dystansu Jakub Wilk sparował na poprzeczkę. Następie golkiper Trzebini wygrał pojedynek sam na sam z Krasuskim, a dobijający Bartłomiej Pająk nie trafił do pustej bramki.
Drugą bramkę zdobyli za to podopieczni Mateusza Misia. Po akcji Michała Kowalika Lickiewicza i Krawczyka, ten ostatni pokonał z bliska Jakuba Potyrana.
Tuż przed przerwą „Pasy” zdołały zdobyć kontaktowego gola. B. Pająk znakomicie odnalazł się w polu karnym i silnym strzałem pokonał Wilka.
Pierwsze minuty drugiej odsłony to głównie walka w środku boiska. Na kolejną bramkę trzeba było poczekać do 69. minuty. Wtedy z rzutu wolnego przymierzył Radosław Kuligowski i było 2-2.
MKS mógł w końcowym kwadransie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Jednak testowany Patryk Mendela (UKS Dulowa) przegrał pojedynek z golkiperem Cracovii, a po centrze Kowalika piłka odbiła się po nodze rywala i uderzyła w poprzeczkę.


Sportowy weekend w obiektywie

Superpuchar burmistrza Krzeszowic

Wolanka Wola Filipowska – Świt Krzeszowice 0-3 (0-1)
0-1 Piotr Sarota (32), 0-2 Piotr Socha (75), 0-3 Adrian Funek (77)
Wolanka:
Mateusz Filipek (85. B. Molik) – Grochal (70. Urbański), Marcin Filipek, Skotniczny, Ł. Żbik (52. Kowalski), M. Starzykiewicz (56. Kisielak), D. Ślusarczyk (65. Lasoń), M. Gaj, Kalęba (61. Kocot), M. Kłeczek (61. Noworyta), Nowak
Świt:
Wróbel (86. Kłosowski) – Mucha, Calik, Strzeboński, Żywczak, Ficek (46. Kowalczyk), Krzyściak (63. Socha), Para, Sarota (46. Funek), Kanclerz (46. Jedynak), Krzysiak (78. Kuflik)
Piłkarze Świtu obronili Superpuchar burmistrza Krzeszowic, choć wygrana w Woli Filipowskiej wcale nie przyszła im łatwo.
To występujący w A-klasie gracze Wolanki jako pierwsi zagrozili bramce rywali. W pierwszych 10 minutach spotkania dwukrotnie przed szansą zdobycia goli stanął Mateusz Kłeczek, jednak nie zdołał trafić w światło bramki.
Z czasem do groźne sytuacje zaczęli sobie stwarzać czwartoligowcy z Krzeszowic. W 27. Mateusz Filipek zdołał jeszcze obronić strzał z bliska Pawła Ficka, ale pięć minut później był już bez szans po precyzyjnym uderzeniu Piotra Saroty z 14 metrów.
Przed przerwą goście mogli jeszcze podwyższyć wynik, ale podanie od znajdującego się przed bramkarzem Grzegorza Krzysiaka do Pawła Ficka przejął Mateusz Filipek.
Po zmianie stron miejscowi ruszyli do odrabiania strat. Znów jednak zabrakło skuteczności. Dwukrotnie szczęścia próbował Łukasz Nowak. Najpierw jego strzał obronił Tomasz Wróbel, a następnie posłał futbolówkę nad poprzeczką.
W 58. minucie bardzo dobrą okazję do wyrównania miał Jacek Kisielak przestrzelił z bliska po dośrodkowaniu Przemysława Kowalskiego.
W kolejnych minutach groźniejsi byli zawodnicy Świtu. Uderzenia Wojciecha Jedynaka i Krzysztofa Strzebońskiego dobrze jednak obronił Mateusz Filipek.
Wreszcie w 75. minucie Jedynak znakomicie podał prostopadle do Piotra Sochy i były gracz Bronowianki Kraków podwyższył na 2-0.
Dwie minuty później było już 3-0 dla krzeszowiczan. W zamieszaniu podbramkowym do siatki trafił Adrian Funek, ustalając wynik meczu.
Świt za zwycięstwo poza pucharem otrzymał jeszcze w nagrodę tysiąc złotych.

I runda Pucharu Polski na szczeblu PPN Chrzanów

Korona Lgota - Ruch Młoszowa 1-5 (1-0)
1-0 Babecki (10), 1-1 Latko (46), 1-2 Chechelski (55), 1-3 Czarnecki (65), 1-4 Kaliński (80), 1-5 Chechelski (83).
Lgota: Stryczek – Drygała, D. Doła, Lasoń, P. Doła (73. Stefanowicz), Babecki, Malczyk, Dąbek (75. Ostrzywilk), Trojanowski, Knapczyk, Zając.
Młoszowa: Trzeciak – Bartyzel, Zając, Grabski, Odrzywołek, Kaliński, Turek, Chechelski, Skotniczny (75. Boba), Wichrowski (65.Czarnecki), Latko.
Pierwsza połowa meczu była dość wyrównana. Po 10 minutach prowadzenie objęła Korona. Kamil Babecki, po dośrodkowaniu Pawła Dąbka, minął czterech obrońców i celnie strzelił obok wychodzącego bramkarza. Później kilka ładnych akcji przeprowadzili piłkarze Ruchu, ale mieli problem z celnością. W poprzeczkę trafił Kaliński, w słupki Odrzywołek i Chechelski.
W drugiej części sparingu zawodnicy z Lgoty wyraźnie opadli z sił (w składzie Korony wystąpiło szczęściu młodzieżowców) i oddali inicjatywę gościom, którzy zaczęli intensywniej atakować. Najpierw Latko zdobył kontaktową bramkę. W 53. minucie karnego nie wykorzystał Bartyzel, ale chwilę później, po celnym trafieniu Chechelskiego, Ruch objął prowadzenie. Później golkipera Korony pokonywali jeszcze Czernecki, Kaliński (z rzutu karnego) oraz ponownie Chechelski. Większość bramek padała składnych akcjach i dośrodkowaniach w pole karne.
- Mieliśmy duża przewagę. Ze spotkania jestem bardzo zadowolony, bo straciliśmy tylko jedną bramkę. Duża zasługa w tym bramkarza, który pokazał się z dobrej strony. Ośmiu, może dziewięciu piłkarzy z dzisiaj będzie grało w pierwszym składzie. Rezerwowi też nieźle się spisali. Gramy coraz ładniej, chłopaki nie kopią na oślep, ale starają się grać piłką, podawać, odgrywać – ocenił spotkanie Krzysztof Doległo, trener Ruchu Młoszowa.

Zryw Kąty Chrzanów – Błyskawica Myślachowice 1-8 (0-2)
0-1 Marcin Wielonek (21), 0-2 Paweł Wilk (31), 0-3 Grzegorz Wicher (47), 0-4 Łukasz Witek (56), 0-5 Norbert Cybulski (63), 0-6 Kamil Wojdyła (65), 0-7 Norbert Cybulski (68), 0-8 Kamil Wojdyła (70), 1-8 Lesław Senio (84)
Zryw: Komperda – Nowak, Kwiatkowski, Koźmienko, Hypsior – Rakoczy, Kozub, A. Głowacz, Pukło – Senio, Siedliński
Błyskawica: Wnuk – Sygnat, Wilk, Binek, P. Cybulski – Witek, Wielonek, Wicher, Kasprzyk – N. Cybulski, Wojdyła
W spotkaniu w ramach Pucharu Polski podopieczni Macieja Molędy na boisku w Chrzanowie rozgromili drużynę Zrywu Kąty.
W pierwszej połowie nie zanosiło się raczej na pogrom miejscowych, choć goście do przerwy prowadzili 2-0. Wynik otworzył w 21. minucie Wielonek. 10 minut później podwyższył Wilk. Po przerwie zaś gole padały już z szybkością, nomen omen, błyskawicy. Chwilę po zmianie stron Wicher kapitalnym strzałem z rzutu wolnego z ponad 30 m pokonał Wnuka. Czwarte trafienie dla przyjezdnych było dziełem Witka. Następnie w przeciągu 7 minut Wojdyła do spółki z N. Cybulskim dołożyli po dwa trafienia i w 70. minucie wynik brzmiał 0-8. Podopiecznych Michała Mroczka stać było tylko na honorowe trafienie autorstwa Senio.
- Mieliśmy w całym meczu parę okazji bramkowych. A 2-3 groźne akcje przerywali nam obrońcy rywali – mówi Michał Mroczek, szkoleniowiec Zrywu.
- Mecz rozgrywaliśmy praktycznie do jednej bramki. Potraktowaliśmy to jak sparing. Mogliśmy nawet wygrać wyżej. W pierwszej połowie przeciwnicy mieli szansę zdobyć gola na 2-1, ale po przerwie spotkanie było już jednostronne – skomentował grający trener Błyskawicy Maciej Molęda.

Wisła Jankowice - Zagórzanka Zagórze 0-7

Sportowy weekend w obiektywie

(MK, KO, JD)