Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA NIEDZIELA. W Mętkowie decydowały karne

05.08.2012 19:18 | 0 komentarzy | 3 207 odsłony | red
W niedzielnych meczach pierwszej rundy Pucharu Polski na szczeblu PPN Chrzanów Żarki wygrały z Mętkowem, Alwernia z Regulicami, Bolęcin z Zalasem a Pogorzyce z MKS Chrzanów.
0
SPORTOWA NIEDZIELA. W Mętkowie decydowały karne
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W niedzielnych meczach pierwszej rundy Pucharu Polski na szczeblu PPN Chrzanów Żarki wygrały z Mętkowem, Alwernia z Regulicami, Bolęcin z Zalasem a Pogorzyce z MKS Chrzanów.

PIŁKA NOŻNA

I runda Pucharu Polski na szczeblu PPN Chrzanów

Korona Mętków - LKS Żarki 0-0, k. 2-4

Bramki: karne dla Żarek: Z. Horawa, M. Wierzba, Kurzak, Likus, karne dla Mętkowa: Bujak, Bogacz.
Mętków: Grabowski – Garlacz, Bulek, Szczepina, Sklarski, Szweda, Wojtczak, Zub, Szulc (50. Likus), Pajor (65. Paluch), Bogacz.
Żarki: Wiśniewski - Ł. Horawa, Z. Horawa, Nędza (46. Bębenek), Kurzak, Szafran (65. A. Wierzba), Borowy (46. Janik), Jesionowski, Likus, M. Wierzba, Śleziak (46. Piegzik).
Od pierwszych minut rozgrywanego w Mętkowie spotkania do ataku ruszyła drużyna z Żarek. Przez większość czasu zawodnicy LKS utrzymywali się przy piłce i atakowali. Pierwszy rzut rożny wywalczyli w 3. minucie. Szansy na zdobycie gola jednak nie wykorzystali. Chwilę później reprezentantom Korony udało się dotrzeć do pola karnego gości i oddać strzał, jednak piłka poleciała wysoko nad poprzeczką. Później nerwowo zrobiło się w polu karnym gospodarzy. Andrzej Grabowski musiał kilkukrotnie interweniować, w większości pewnie łapał piłkę lub ją wybijał. Dopiero w 40. minucie zawodnikom z Mętkowa udało się wyprowadzić groźną akcję na połowie rywala, została ona jednak zatrzymana przez obrońcę LSK. Piłkarze Korony protestowali, że był to faul, jednak sędzia nie dopatrzył się nieprzepisowego zagrania. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Podobnie wyglądała druga partia spotkania. Żarki starały się atakować, ale problemem była słaba skuteczność i brak pomysłu na skuteczne rozegranie ataku. Kilkoma sprawnymi akcjami popisali się również gospodarze. Najgroźniejsze sytuacje mieli po 80. minucie. Raz pewnie bronił golkiper LKS, później jego drużynę przed stratą gola wślizgiem uratował obrońca. O wyniku spotkania zadecydowały rzuty karne. W ich wykonywaniu skuteczniejsi byli zawodnicy z Żarek.
- Z meczu jestem bardzo niezadowolony. Myślałem, że pokażemy się z lepszej strony. Przeważaliśmy na boisku, ale nie było zupełnie pomysłu na grę – ocenił spotkanie Stanisław Dwornik, trener LKS Żarki.
- Dobre spotkanie, mieliśmy dwie sytuacje w końcówce, po których mogliśmy objąć prowadzenie – powiedział Paweł Glistak, szkoleniowiec Korony Mętków.

SPRiN Regulice – MKS Alwernia 0-5 (0-4)
0.1 Wojciech Jochymek (16), 0-2 Miłosz Burza (18), 0-3 Paweł Łukasik (35), 0-4 Wojciech Jochymek (41), 0-5 Tomasz Siemek (84)
Regulice: Gołdyn – Małodobry, Banaś, Niedbała, Sikora, Kubasiak, Pater, J. Ciołek, Ciombor, B. Ciołek, Turek
Alwernia: Chuderski – Jochymek, Lis (46. Klimkowicz), Jajko, M. Siemek, T. Siemek, Zapotoczny, Łukasik, Fabiś (46. S. Knapik), Burza, Lichota
Kilkudziesięciu kibiców, którzy zjawili się aby oglądać derbowy pojedynek mogło korzystać z promieni słonecznych. Ciężko było skupić się bowiem na sportowych emocjach, których było jak na lekarstwo. Gospodarze nie podejmowali zbytnio walki wiedząc, że i tak nie są w stanie osiągnąć pozytywnego wyniku. Długimi okresami piłka utrzymywała się bowiem przy nogach graczy Alwerni.
W 16. minucie Michał Siemek posłał „balonik” do Jochymka, a ten wykorzystał sytuację sam na sam. Dwie minuty później było już 0-2. Na strzał szpicem w kierunku dalszego słupka zdecydował się Burza i piłka zatrzepotała w siatce. Na 0-3 podwyższył ładnym uderzeniem z dystansu Łukasik, a wynik do przerwy ustalił Jochymek kierując piłkę do bramki między słupkiem, a Gołdynem.
Po przerwie na boisku w zespole Alwerni pojawił się prezes Sławomir Knapik, który zapowiadał zakończenie kariery.
- W Regulicach zaczynałem grać i tu skończę – mówił Knapik. Ciężko jednak podejrzewać, że zapewnienia zostaną zrealizowane w obliczu zgłoszenia do rozgrywek C-klasy rezerw MKS-u.
Defensywa z prezesem Knapikiem pozwalała Regulicom na nieco więcej już w pierwszej odsłonie. Może to i dobrze, bo inaczej Chuderski nie miałby kompletnie nic do roboty. W drugiej połowie wybronił kilka strzałów z dystansu, a po próbie Jakuba Ciołka przeniósł piłkę jedną ręką nad poprzeczką. Miejscowym nie udało się zdobyć honorowej bramki. Piąte trafienie zanotował za to Tomasz Siemek, który skorzystał z dośrodkowania od Klimkowicza.

Promyk Bolęcin - Victoria Zalas 2-1 (2-1)
1-0 Artur Oczkowski - samobójcza (27), 2-0 Robert Adamczyk (34), 2-1 Marcin Klita (44)
Promyk: P. Kwadrans – Domurat, Wacławek, Labak, Kocot (60. Zieliński) – Kot (65. Ząbkowski), Adamczyk, Sabuda, Budnik (70. T. Sieprawski) – G. Sieprawski, Lewarczyk (80. M. Kwadrans)
Victoria: Kapusta – Kołacz (60. Stępień), Oczkowski, Tataruch, M. Knapik – Księżyc (70. J. Knapik), M. Wosik, K. Kwoka, Klita – Podgórski, Ryszka
Promyk Bolęcin na własnym terenie ograł Victorię Zalas, dzięki czemu awansował do kolejnej rundy Pucharu Polski.
Prowadzenie miejscowi uzyskali w 25. minucie po tym jak Adamczyk dograł w pole karne, a Oczkowski niefortunnie interweniował posyłając piłkę do własnej bramki. 10 minut później zaś Adamczyk wystąpił w roli egzekutora celną „główką” wykorzystując dośrodkowanie G. Sieprawskiego z rzutu wolnego. Asystujący Adamczykowi przy golu na 2-0 G. Sieprawski niebawem miał idealną okazję do podwyższenia rezultatu, lecz spudłował. Goście zaś złapali kontakt z drużyną Promyka tuż przed przerwą, kiedy to Klita strzałem z 20 m w długi róg pokonał Kwadransa. Więcej goli jednak nie padło, choć obie drużyny przez cały mecz stwarzały sobie okazje do zmiany wyniku. Ostatecznie więc beniaminek A- klasy zagra w kolejnej fazie Pucharu Polski.
- Mieliśmy lekką przewagę optyczną, choć Zalas groźnie kontrował. Myślę, że wygraliśmy zasłużenie, byliśmy lepsi – podsumował szkoleniowiec Promyka Paweł Olszowski.
- Mecz był wyrównany, w pierwszej połowie rywale mieli więcej z gry, w drugiej zaś to my przeważaliśmy, a przeciwnicy kontrowali. Przed przerwą Ryszka mógł trafić na 2-1, ale niepotrzebnie się kiwał, po zmianie stron albo nie mogliśmy trafić do bramki, albo bramkarz bronił nasze strzały – analizuje grający trener Victorii Artur Oczkowski.

Pogorzanka Pogorzyce - MKS Chrzanów 0-0, k. 4-3

Wakacyjny Turniej o Puchar Michała Kulińskiego
Na boisku Korony Trzebinia odbył się Wakacyjny turniej juniorów o puchar prezesa klubu Michała Kulińskiego, który postanowił zorganizować zawody w dniu swoich urodzin. Na starcie stanęły zespoły z Chrzanowa, Libiąża, Żarek i Trzebini. Z grupy A do półfinałów awansowały ekipy ABG oraz Korony pozostawiając w pokonanym polu Banan Team i Przyjaciół Adriana Zybińskiego. W grupie B eliminacji nie przebrnął TPS Trzebinia. W półfinałach zagrały ekipy Kasztanowca oraz Libiąża. Obie swoje mecze przegrały i zmierzyły się w meczu o trzecie miejsce. Po bramkach Wojtaczki i Szczurka Libiąż wygrał 2-0. Finał rozgrywany w ulewnym deszczu okazał się szczęśliwy dla Korony, która po bramkach Michała Białego nieoczekiwanie wygrała z ABG 2-0 sprawiając prezent urodzinowy swojemu trenerowi i prezesowi.
Najlepsi otrzymali puchary oraz nagrody pieniężne. Puchar fair play powędrowała do ABG. Najlepszym graczem wybrano Szymona Knapika z tej ekipy. Bramkarzem Dawida Pędziałka (Libiąż), a najwięcej goli zdobył Michał Biały z Korony.

(KO, AB, MK, JD)