Nie masz konta? Zarejestruj się

Gołąb nie przeszedł

02.09.2003 00:00
Stojący już 32 lata pomnik orła na stałe wpisał się w krajobraz Chrzanowa. Mało kto jednak wie o perturbacjach związanych z wyborem projektu i samą budową oraz wielkiej akcji propagandowej, mającej skłonić mieszkańców do wykupienia cegiełek.
Stojący już 32 lata pomnik orła na stałe wpisał się w krajobraz Chrzanowa. Mało kto jednak wie o perturbacjach związanych z wyborem projektu i samą budową oraz wielkiej akcji propagandowej, mającej skłonić mieszkańców do wykupienia cegiełek.
Pomysł budowy Pomnika Zwycięstwa i Wolności w Chrzanowie narodził się w połowie lat 60. Po długich dyskusjach postanowiono, że pomnik stanie w pobliżu domu kultury. Monument miał się znaleźć na nowym Placu Tysiąclecia. Nazwano go tak ze względu na zbliżającą się rocznicę powstania państwa polskiego.

Ludzie chcieli orła
W lutym 1966 roku powstał Społeczny Komitet Budowy Pomnika Zwycięstwa i Wolności w Chrzanowie. W jego skład weszli Kazimierz Barwacz (przewodniczący), Jan Siemek, Henryk Bromboszcz i Adam Hoffman (wiceprzewodniczący), Ludmiła Piekarska (sekretarz), Karol Mielus, Zdzisław Karp, Kazimierz Palka, Jan Gregorczyk, Józef Broniek i Władysław Dzudziak.
Niedługo potem ogłoszono konkurs na projekt pomnika. Wpłynęło sześć prac. Pierwszą nagrodę w wysokości 5 tys. zł komisja konkursowa przyznała pracy oznaczonej godłem „Czerwony sztandar” ze względu na walory „ideologiczne i plastyczne”. Drugą nagrodę otrzymali autorzy ukrywający się pod godłem „Słoneczko”, którzy zainkasowali za projekt 3 tys. zł. Dopiero trzecie miejsce zajął projekt spółki autorskiej z Krzeszowic, która do konkursu przystąpiła pod godłem „Wymarsz partyzantów”.
Ponieważ postanowiono uspołecznić proces wyboru projektu, makiety na dziesięć dni wyłożono do publicznego wglądu w chrzanowskim muzeum. Przez tydzień można je było obejrzeć też w aptece na osiedlu Północ. Każdy zwiedzający mógł wypełnić ankietę i wskazać najciekawszy projekt. Zagłosowały 333 osoby. Aż 133 z nich wybrało projekt ukryty pod hasłem „Wymarsz partyzantów”. Firmowali go architekt Stanisław Filipowski i artysta plastyk Marian Konarski (obaj z Krzeszowic). Członkowie społecznego komitetu budowy mieli więc twardy orzech do zgryzienia. Względy „ideowe” przemawiały za realizacją innych projektów. Z drugiej strony musieli się liczyć z opinią mieszkańców. Ostatecznie przeważyły względy ekonomiczne. Okazało się bowiem, że realizacja dwóch projektów najwyżej ocenionych przez komisję konkursową byłaby znacznie droższa. Zapadła więc decyzja o wcielenie w życie wizji Mariana Konarskiego i pomagającego mu Stanisława Filipowskiego.

Niewymiarowy cokół
Rozpoczęto zakrojoną na szeroką skalę akcję propagandową, mającą zachęcić możliwie jak największą liczbę mieszkańców powiatu chrzanowskiego do wykupienia cegiełek. Wyemitowano 124 tysiące cegiełek o nominale od 2 zł do 100 zł. Przechowywano je w kasie pancernej prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Chrzanowie. Ich wartość sięgała 1 mln 310 tys. zł. Wydrukowano dziesięć tysięcy ulotek zachęcających do kupna cegiełek. Również przed seansami filmowymi wyemitowano przeźrocza zachęcające do wsparcia budowy. Na ten temat na okrągło mówiono w zakładowych radiowęzłach.
W szkołach i zakładach pracy zorganizowano zbiórkę złomu. Zebrano aż 10 ton. Najwięcej zebrali pracownicy ZG Trzebionka (2.114 kg), koła ZBOWiD przy Fabloku (1.434 kg) i KWK Siersza (936 kg). Wartość zgromadzonego złomu wyceniono na 164 tys. zł.
Czym bliżej realizacji, tym większej modyfikacji ulegał projekt autorstwa Mariana Konarskiego. Przy boku orła pierwotnie miał lecieć gołąb.
„Równocześnie z wolnością przyszedł pokój jako ogólnoludzki rezultat ciężkich lat walki, którego symbolem jest gołąb. Masa obu ptaków stworzy też ciekawy artystycznie kontrast” – uzasadniał swoją koncepcję członkom społecznego komitetu budowy Marian Konarski, były AK-owiec.
Jednak decydentom gołąb się nie spodobał, i wykreślili go z projektu.
Orzeł został wykonany z dwumilimetrowej miedzianej blachy, wykutej przez krakowskiego metaloplastyka Ludwika Błasiaka. Praca była żmudna, bo do rusztowania ze stalowych rurek były przyśrubowywane kawałki metalu. Ośmiometrowy orzeł został zmontowany w Zakładach Metalurgicznych w Trzebini, skąd przewieziono go do Chrzanowa. Jego montaż na wykonanym z granitu kilkunastometrowym cokole trwał aż dwa tygodnie. W cokole – według gipsowego modelu – wykuto płaskorzeźby. Okazało się, że cokół wykonano niezgodnie z projektem. Orzeł byłby wysunięty zbyt do przodu, dlatego trzeba mu było nieco skrócić ogon.

Budowali dłużej i drożej
Modyfikacji ulegały też koszty budowy. Pierwotnie szacowano, że pomnik będzie kosztować 800 tys. zł, potem ta kwota urosła do 1,5 mln zł. Ostatecznie wyniosła 2,4 mln zł, z czego 1,8 mln zł stanowiła dotacja państwowa i datki mieszkańców.
W budowę włączyła się większość dużych zakładów pracy. Oczywiście w czynie społecznym. Wykopy i fundamenty pod pomnik wykonali pracownicy PRG Chrzanów. Na budowie pracowały dźwigi z kopalń Janina i Siersza oraz Mostostalu. Kamień bezpłatnie przekazały i dostarczyły Krzeszowickie Zakłady Kamienia Budowlanego. Znicz u podnóża pomnika wykonały załogi ChPB i CHZMO Stella.
Pierwotnie pomnik miał być gotowy na wiosnę 1969 roku. Jego odsłonięcie nastąpiło jednak dopiero 5 września 1971 roku. Z notatek prasowych relacjonujących uroczystość wynika, że na nowo otwartym Placu Tysiąclecia i wokół niego zgromadziło się aż 30 tysięcy mieszkańców. Odsłonięcia pomnika dokonał I sekretarz KW PZPR w Krakowie, J. Klasa. W cokół wmurowano urnę z prochami ze wszystkich miejsc pamięci narodowej w powiecie. Potem był apel poległych i składanie kwiatów. Dla mieszkańców przygotowano dwie atrakcje: występ czechosłowackiego zespołu Postrikov i wieczorny seans filmu „Westerplatte”. Chrzanowianie oglądali go na wielkim ekranie ustawionym przy placu.
Dziś, po 32 latach, Plac Tysiąclecia czeka na gruntowny remont. Przydałoby się też odnowić pomnik, który na stałe wpisał się w krajobraz centrum Chrzanowa. Niezależnie od ideologicznych podtekstów, które towarzyszyły jego budowie.

W tekście wykorzystałem materiały zgromadzone w Muzeum w Chrzanowie.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 35 (563)
  • Data wydania: 02.09.03

Kup e-gazetę!