Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Układanka z młodzieżowcami

19.03.2015 20:18 | 0 komentarzy | 1 551 odsłona | Michał Koryczan

W ostatnich kilku latach szkoleniowcy trzebińskiego MKS mieli niebywały komfort przy nominacji młodzieżowców do wyjściowej jedenastki. Obecny trener na taki luksus dziś liczyć jednak nie może - piszę Michał Koryczan.

0
Układanka z młodzieżowcami
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W poprzednich kilku sezonach trenerzy trzebińskiego MKS mieli niebywały komfort w kwestii nominacji do wyjściowej jedenastki (zgodnie z regulaminem rozgrywek) dwójki młodzieżowców. Marcin Kalinowski i Michał Kowalik, jeśli tylko byli zdrowi lub nie musieli pauzować za kartki, byli praktycznie pewniakami do gry. I to nie dlatego, że byli młodzieżowcami, ale po prostu lepsi od konkurentów na swoje boiskowe pozycje. Można śmiało zaryzykować, że to właśnie od nich szkoleniowiec nie raz rozpoczynałem ustalanie składu.

O takim komforcie obecny szkoleniowiec „żółto-czarnych" może pomarzyć. Choć w kadrze młodzieżowców nie brakuje, to pewniaków takich jakimi w ostatnich latach byli „Kali" i „Kowal" raczej trudno znaleźć. Choćby z tego powodu, że wówczas ocenialiśmy ich na tle czwartej ligi. Obecnie trzebińscy młodzieżowcy muszą się wykazać bardziej wymagającej ligi trzeciej. Dziś dobry młodzieżowiec, a już szczególnie wychowanek (tym bardziej, iż za ściągnięcie takiego gracza klubu macierzyste życzą sobie niemałych odpłatności), jest na wagę złota.

Wydawało się, że jednym z dwóch podstawowych elementów kadrowej układanki Macieja Antkiewicza będzie bramkarz Krzysztof Pająk. W ocenie szkoleniowców rywalizację o bluzę z numerem jeden wygrał jednak doświadczony Łukasz Gielarowski.

Siłą rzeczy w pierwszym wiosennym meczu ligowym MKS dwa miejsca dla młodzieżowców musiały się znaleźć w polu.
Pierwszym, naturalnym wyborem trenera w tej sytuacji był napastnik Jakub Pająk, ograny już w seniorskiej piłce, który na jesieni dwunastokrotnie pojawiał się w wyjściowej jedenastce Trzebini. Jego partnerem w linii ataku został absolutny debiutant Rajmund Raźniak.

Pytanie czy jest to rozwiązanie na dłuższą metę. Chcąc nie chcąc trzebinianie muszą strzelać bramki. Tylko one dadzą wygrane i nadzieję na utrzymanie w trzeciej lidze. W żadnym wypadku nie odbieram duetowi J. Pająk - Raźniak szans powodzenia. Może na wiosnę to właśnie ich forma eksploduje.

Z drugiej strony czy trener jest gotów podjąć to ryzyko i czy jest przekonany, że to rozwiązanie zda egzamin. Trudno też sobie wyobrazić, że Maciej Antkiewicz lekką ręką zrezygnuje z najskuteczniejszego w MKS w ostatnim czasie Marcina Giermka. Próby przestawienia go na skrzydło pokazały dobitnie, że to nie jest pozycja dla niego.

Może się wreszcie okazać, że wygrana przez Łukasza Gielarowskiego rywalizacja o miejsce między słupkami, okaże się dla niego zwycięstwem pyrrusowym. Gdy z konieczności (szkoleniowiec postawi jednak na więcej doświadczenia w polu) odda bluzę z numerem jeden młodszemu koledze.

Teraz nadzieja w trenerze Antkiewiczu, że te klocki poukłada jak należy i w czerwcu nie będziemy musieli na ziemi chrzanowskiej pożegnać się z trzecią ligę.