Ziemia chrzanowska
Faszyzm. Ostrzeżenie - lektura na weekend
"Mamo, mamo, gdybym nie była Żydówką, dołączyłabym do nazistów" - mówiła w wieku 13-lat Madeleine Albright. Obecnie amerykańska polityk i politolog ostrzega przed faszyzmem.
Zwraca uwagę, że Władimir Putin czy Kim Dzong Un wykorzystują wiele instrumentów, jakimi posługiwali się faszyści. Przypomina też, że Hitler zdobywał władzę legalnie; co więcej - że jego oferta, zaproponowana społeczeństwu, była atrakcyjna.
Wspomina, jak jako 13-letnia Żydówka, ujrzawszy w kinie, w 1938 roku, paradujących nazistów, chwyciła mamę za rękę i szeptała do niej "Mamo, mamo, gdybym nie była Żydówką, dołączyłabym do nazistów".
Albright, polityk i politolog, która w latach 1997-2001 piastowała funkcję amerykańskiego sekretarza stanu (była pierwszą kobietą na tym stanowisku), urodziła się w Czechosłowacji. Lata okupacji spędziła w Londynie. To tam pod jej nogi w czasie nalotów przyturlała się niemiecka bomba. Jak się okazało, robotnicy w okupowanej Czechosłowacji wykonali ją w taki sposób, by nie wybuchła. Po wojnie wróciła do ojczyzny, ale znów jej rodzina musiała uciekać. Drugą ojczyznę znalazła za oceanem.
Komentarze
5 komentarzy
Ja tam Żydom nie wierzę.
Żydzi to dziwni ludzie, którzy dużo mówią o pokoju a sami mają dużo krwi na rękach.
Dziś prawdziwi prawacy maszerują w Hajnówce. Oni wszystkie zasługi przypisują dla odmiany tylko sobie.
A ja olewam wszelkie żydowskie pisanie.Oni wszystkim przypisują winy tylko nie sobie,
A ja właśnie kończę czytać "Krzyk wiatru" Seweryny Szmaglewskiej. Lektura nieco zapomniana, warta jednak uwagi. Sposób życia i bycia Żydów, szczególnie młodych Żydówek, zmusza do głębszego zastanowienia.