Chciałbym się doczekać na jakiś konkretny przykład antykrakowskiej polityki lokalnych władz. "Logik"; to też, ale przede wszystkim konsekwentne pomijanie głównego źródła smogu, czyli spalin samochodowych, zwłaszcza tych z silników wysokoprężnych. No ale one wydzielają pył o około 10 razy mniejszych rozmiarach, więc 90% pyłomierzy, nastawionych na ten cały "Pm10" go nie wyłapuje, więc cisza. No i trzeba by się narazić lobby samochodowemu, a tu można bezkarnie wrzeszczeć o "kopciuchach" jako źródłu wszelkiego zła. Ma te "kopciuchy" przeważnie biedniejsza część społeczeństwa, więc można bezkarnie na niej się dowartościowywać. to jest tak, jak z tymi obowiązkowymi odblaskami po zmroku; w pierwszej wersji przepisu dotyczył dróg publicznych. Wszystkich. Gdy jakiś inteligentny inaczej prawodawca zorientował się, że drogami publicznymi są np. Aleje czy ulica Basztowa w Krakowie czy Nowy Świat albo Marszałkowska w Warszawie i teoretycznie w grudniu, po godzinie 16.00 wszyscy przechodnie na tych ulicach mieliby obowiązek wyjąć i założyć odblask pod karą grzywny, szybko dopisano w ustawie, że obowiązek odblasków działa tylko "poza terenem zabudowanym". Teraz proponuję takiemu prawniczemu cwaniaczkowi ćwiczenie; jutro, o godzinie 17.00 wysiada z pociągu na dworcu w Trzebini i, z braku komunikacji publicznej, udaje się na nogach przez Piłę Kościelecką do Bolęcina. Następnie niech wytłumaczy, dlaczego w zabudowanym wolno po zmroku bez odblasku a w niezabudowanym mandat. Jesteśmy krainą absurdalnego prawa, gdzie przepisy wydaje się dla jaj.

Napisany przez stary zgred, 19.11.2019 16:49