Nie masz konta? Zarejestruj się

Zgłoś komentarz do moderacji

Następujący komentarz zostanie przekazany do moderacji:
Mnie dziwi jedno. Powiedzmy, że ktoś ma dom jednorodzinny 200 mkw i piec z podajnikiem na groszek, czy też miał. Całą zimę ma kaloryfery włączone na full i spala przez rok węgla za 2500 zł, a do tego ma jeszcze ciepłą wodę. Ktoś mieszka w bloku i ma mieszkanie 60 mkw. Ciepło dostarczają mu z ciepłowni opalanej węglem, gdzie straty ciepła wynoszą pewnie z 50 procent. Całą zimę ma w niektórych pomieszczeniach zakręcone kaloryfery, w innych lekko odkręcone i za cały rok ogrzewanie kosztuje go 2400-2500 zł, a za ciepłą wodę to jeszcze płaci osobno. Nadal uważacie, że winnymi smogu są pojedyncze zagospodarowania? Przecież gdyby mógł ogrzewać mieszkanie gazem, a nie z ciepłowni, to w tej cenie miałbym ciepło w mieszkaniu, pewnie wodę i nie byłoby tyle spalin co z ciepłowni. Kolejna sprawa podzielniki. Czemu nie są zamontowane na rurkach i mierzą przepływ wody do kaloryfera? Czy za energię elektryczną, czy za wodę płacimy na podstawie domysłów. Czemu do energii jest normalny licznik energii, a nie jakiś luksomierz i pochłaniacz zapachów, który nalicza nam energię na podstawie jasności stwierdzonej w pomieszczeniach i zapachów oraz oparów przygotowywanych na kuchenkach, piekarnikach itp. posiłków. Czemu mamy wodomierze, a nie np. pluskomierze rejestrujące pluskanie wody i na tej podstawie oblicza się jej zużycie.

Napisany przez Chełmofon, 29.10.2019 12:24

W powodzie zgłoszenia wpisz jak najwięcej informacji. Możesz pozostawić do siebie numer kontaktowy.
Wysyłając zgłoszenie, zgadzasz się z postanowieniam regulaminu dotyczącymi zbierania, przechowywania oraz przetwarzania danych.
Twoje zgłoszenie zostaje wysłane z adresu IP: 3.144.172.115 / ec2-3-144-172-115.us-east-2.compute.amazonaws.com
Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)