Może powiecie, że się czepiam, ale nie uważacie, że z takimi walizeczkami po szkołach powinni chodzić policjanci? Policjanci powinni ścigać tych co sprzedają to świństwo, a uświadamiać powinni nauczyciele, może jacyś psychologowie. My tylko stale narzekamy, że policjantów nie ma na ulicach, ale zauważcie, że pewnie na 100 policjantów z 10-ciu to jacyś kierownicy większego, czy mniejszego szczebla, 10-ciu kolejnych to pomocnicy tych kierowników, którzy za nich robią to czego tamci nie potrafią. Kolejnych 10-ciu zajmuje się statystykami, tabelkami, pokazami itd. Następnych 10-ciu to chodzi z takimi walizkami i innych gadżetami i uświadamia społeczeństwo oraz przeprowadza jakieś ankiety. Innych 10-ciu to ci, którzy robią za księgowych, zaopatrzeniowców itp. Następnych 25-ciu to służby potrzebne typu dyżury, służby kryminalne, no i na ulice zostaje 25-ciu. Okazuje się, że na 100 policjantów tylko 50-ciu zajmuje się pracą typowo policyjną, a reszta pilnuje ciepłych stołków. Może to trochę przejaskrawiłem, ale popytajcie znajomych, to się okaże, że może nawet nie dobarwiłem. W komendach wojewódzkich to się obawiam, że to może być nawet 75 procent pilnujących stołki do 25 proc. pracujących.

Napisany przez Chełmofon, 23.02.2019 13:37