Czytając wynurzenia Pani Koordynator trwożę się straszliwie na samą myśl o przywracaniu ładu, porządku i miłości społecznej. Obrzygani tą miłością już byliśmy kiedyś. Było to wówczas gdy Pan przewodniczący zasiadał w ławach poselskich obok Janusza Palikota. Pamiętam dokładnie kto przyprowadzał najgorszy element na Krakowskie Przedmieście aby lżyć i szydzić z modlących się ludzi. Pamiętam kto przyprowadził i zagrzewał do boju tę swołocz sikającą na znicze i składającą krzyż z puszek po piwie "Lech". Kto zapraszał w swej nieprzebranej miłości na "Kaczkę po smoleńsku", "Krwawą Mary", czy "Zimnego Lecha". Szkoda, że Panu Przewodniczącemu Wiosny nie pękało serce gdy jego środowisko polityczne do którego przynależał i od którego się nie odciął, zachowywało się w sposób, który jednoznacznie przekreśla przynależność do ponad tysiącletniej tradycji Polskiej i do jej tożsamości opartej na wierze w Boga, męstwie, odwadzw i szacunku.

Napisany przez ehe no, 06.02.2019 13:42