Pan Maciaszek to nie wiadomo czego chce. W poprzednich latach biegał do PKM Jaworzno i stawiał tą spółkę za wzór Związkowi. Układał się z Panem Sową z PKM Jaworzno i zlecał jego firmie audyty, badania i inne cuda za nie małe PIENIĄDZE PUBLICZNE a tak i tak te rozkłady były później modyfikowane bo pasażerom nie pasowały ładnie wyglądające godziny odjazdów na przystankach. Bo nie liczy się ładna godzina tylko dobra godzina pozwalające dotrzeć na czas od szkół czy zakładów pracy!!! "Niech się pan zastanowi, czyich interesów broni, czy nie przypadkiem Jaworzna" – stwierdził Maciaszek. Tutaj jedno jest pewne, Pan Maciaszek nie przepada za Panem Filipczakiem i na rękę mu jest aby stracił poparcie mieszkańców osiedla Kąty. Szef związku Marek Dyszy dodał, że "nie ma sensu przeciągać rozmów z Jaworznem, nazywając je iluzją". Tutaj jest drugie dno. Pan Dyszy zrobił "miejsce" prywaciarzom zrzeszonym w OSPO i w związku z powyższym musi dbać o interesy stowarzyszenia w którym pełni zaszczytną funkcję Zastępcy Prezesa. Tutaj należy się pochwała dla Pana Prezesa, w końcu pozbędzie się konkurencji czytaj PKM Jaworzno. Bez względu na wszystko członkowie ZKKM będą zadowoleniu bo nie wydadzą pieniążków na dotację dla PKM. Busiarze też są zadowoleni bo mają swojego człowieka na odpowiednim miejscu i przejmując coraz większy rynek. Cóż chcieć więcej? A pasażerowie?!? Są dla nich najmniej ważni.

Napisany przez ~lucynaczajkowska, 26.10.2012 15:14