Nie masz konta? Zarejestruj się

Zgłoś komentarz do moderacji

Następujący komentarz zostanie przekazany do moderacji:
Mówiłem przecież, że przed skorpionem należy się pilnować. Skorpionie, w sprawie art.23 prim KP "zasadniczo" masz rację.Ale tylko "zasadniczo". Był to przebiegły art.KP, urodzony niestety przez związkowców z Solidarności. Poczęty w apogeum wszechzwiązkowych restrukturyzacji zakładów pracy, czyli inaczej mówiąc likwidacji zakładów pod patronatem także sławetnych związków zawodowych wszelkich odcieni czy też maści. A była to końcówka lat'90. Otóż art.23 prim KP (teraz już nie stosowany) pozwalał pracodawcy pozbyć się pracowników w stylu angielskim. Wcześniej lub równocześnie tworzono spółkę "córkę" lub inne zależne "siostrzane" spółki.I od razu przystępowano do "delegowania" niechcianych pracowników do tejże "siostrzyczki" - z zachowaniem (ale tylko na jeden rok) pełni nabytych praw pracowniczych u dotychczasowego pracodawcy. W czym tkwiła przebiegłość tego artykułu? Ano w tym, że "siostrzanej" spółce nie płacono w terminie faktur za świadczone usługi, a po upływie jednego roku dotychczasowy już były pracodawca czuł się zwolniony z realizacją nabytych praw pracowniczych dla tych "delegowanych". Nie muszę chyba dodawać, że ta "delegacja" była przymusowa, pod rygorem wypowiedzenia pracy przez dotychczasowego pracodawcę. Oczywiście, po upływie roku spółka "córka" zaczynała mieć problemy płacowe, po upływie następnych miesięcy ulegała likwidacji. "Delegowani" pracownicy nie dostali zadnego odszkodowania, mimo licznych pozwów w Sądzie Pracy. Główny pracodawca umywał "ręce", a z zlikwidowanej "córki" nijak nie można było odebrać należnych świadczeń i odszkodowań. Na "górze" maczał palce w tym artykule pan Boni, a na Twoim szczeblu swoje trzy grosze dodał Twój ulubiony "Endriu". A zwolnieni m.inn. w ten sposób pracownicy poszli wąchać przysłowiowy bruk. Znam to z autopsji. Mój były zakład był pierwszym w regionie, na którym przetestowano perfidię art.23 prim KP. A związkowcy wszelkiej "maści" to była zgraja zachowawczych nierobów. Oni też wystawiali swoim prezesom kolejnych ludzi do zwolnienia. A później, kiedy żądano więcej "krwi" do zwolnień - czyli samych już związkowców - to ci "związkowcy" udawali się po pomoc do takiego "Endriu" w siedzibie na ul.Mickiewicza w Chrzanowie. "Endriu" zresztą zmienił już siedzibę. Miłej lektury, skorpionie życzę. Poczytaj sobie do poduszki KP z 1997 roku - ten z komentarzem. Chociaż lepszy jest Harlekin od tego głupawego KP. A w ostatnim akapicie Twojego postu masz, jak zwykle, rację. Ale tylko "zasadniczo".

Napisany przez ~~lanser, 03.11.2007 20:47

W powodzie zgłoszenia wpisz jak najwięcej informacji. Możesz pozostawić do siebie numer kontaktowy.
Wysyłając zgłoszenie, zgadzasz się z postanowieniam regulaminu dotyczącymi zbierania, przechowywania oraz przetwarzania danych.
Twoje zgłoszenie zostaje wysłane z adresu IP: 3.145.87.19 / ec2-3-145-87-19.us-east-2.compute.amazonaws.com
Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)