"pi1997"; tu nie ma logiki, tu jest czysta ideologia. Jedne ze skutków praktycznych tej ideologii objaśnię ci na przykładzie własnym; od 20 lat palę głównie gazem, ale piec węglowy (używając języka neoideologii klasyczny kopciuch) miałem i od czasu do czasu sobie w nim "pokopciuchowałem wąglem" czy starymi deskami albo starym drzewem. Jakieś 5 lat temu przepalił mi się i stoi sobie w charakterze ozdoby, a ja jadę wyłącznie gazem. Piec gazowy mam już stary. Pewnie niedługo padnie. Jak padnie to go rozkręcę, wywiozę na złom i złożę wniosek o dofinansowanie wymiany pieca węglowego na gazowy. Szanownej komisji pokażę przepalonego "kopciucha". Termomodernizacja będzie u mnie polegała na przywiezieniu nowego pieca gazowego i jego podłączeniu. Jakieś pół dnia roboty. Efekt ekologiczny? Wymiana starego pieca gazowego na nowy piec gazowy kosztowała będzie mnie mniej o kilka tysięcy złotych, które dołoży mnie gmina, a które ja wydam na rozrywki i używki. Ponieważ nie palę, cygar również, to dymu nie będzie. Pytanie brzmi; ilu w programie już tak zrobiło lub zrobi? Jednocześnie wielu znanych mi ludzi dalej będzie siedziało w starych przemarzających chałupach z przestarzałym ogrzewaniem. Oni nic nie wymienią bo nie mają czego wymieniać, jako że centralnego nawet nie mają albo mają przestarzałe, a na remonty kapitalne całych budynków ich nie stać. Jest to niestety poza horyzontami myślowymi żądnych zakazów i kar ekoludków.

Napisany przez stary zgred, 03.04.2020 09:26