Jedzie sobie samochód i zbiera śmieci jak opisała pani Ala, zabiera worek segregowanych plastików od przedsiebiorcy i wystawia rachunek na 27 zł. Przywozi tenże worek na składowisko i albo przerzucają go na góre sergregowanych plastików do odsprzedaży np temu opisanemu w papierzaku przetwórcy z Libiąża albo innemu za co związek śmieciowy dostaje też jakąś kase, albo wrzuca na ciąg segregacji czyli jeddzie to podajnikami i segreguje sie dokładniej. To idzie dalej tak jak opisałem do dalszej odsprzedaży a to co nie to albo na ten cudowny środek do palenia np w elektrowni Siersza albo jako dodatek do cementowni. Jakaś kasa też za to idzie. Bisnes śmieciowy a własciwie fakturowy kwitnie. Czy tak jest ? Być może coś w tym stylu. Ale ... Ale jest jeszcze opłata marszałkowska - za co ? Czy aby nie za to co jest składowane w kwaterze? Za to co nie można już wyselekcjonować? Czyli ile procent ogółu smieci 30-40? Wszak pisza iż mercedes dokładnie wysegreguje strumień odpadów. A czy nie podawane jest iż płaci sie od ton wwożonych na składowsko a ne od tego co pozostaje w kwaterze? Przecież część wyjeżdza do dalszej odsprzedaży. ktoś tu nie dopowiada prawdy, cos tu się kręci. Już widze te rowy, lasy, pola zawalone odpadami wszak mały przedsiębiorca odda cześć by mieć spokój w czasie kontroli i aby nie płacić wysokich opłat reszte wieczorkiem do lasu. A widzę nieraz ładnie poukładana makulaturę, worki foliowe w paczkach czekajace na odbiór. Nic tylko brać (za pieniądze) i dalej odsprzedawać za (pieniądze). Już teraz rozumię po co tyle osób pracuje w zwiazku ;) Wiem , wiem aby dalej odsprzedać trzeba sie naszukać nabywcy wszak tam tez są układy i układziki.

Napisany przez Krzysio, 26.01.2020 19:37