Komunikacja
Gruber nie odejdzie z pustymi rękami
KOMUNIKACJA. Tylko cud może uratować Tadeusza Grubera przed utratą stanowiska. Na pożegnanie dostanie dodatkową kasę. A niedawno, bo w styczniu, zgarnął blisko 27 tysięcy złotych brutto za 40 lat wysługi. Czy ta nagroda została ukartowana? Kto zajmie fotel po niezatapialnym dotąd przewodniczącym związku chrzanowskiej komunikacji międzygminnej?
W ubiegły czwartek wszyscy członkowie zgromadzenia Związku Komunalnego Komunikacja Międzygminna w Chrzanowie uznali, że z przewodniczącym zarządu Tadeuszem Gruberem nie da się współpracować, bo blokuje możliwość poprawy złej kondycji transportu publicznego. Czy nie wiedzieli o tym w styczniu, gdy jednogłośnie i w takim samym składzie wybrali go na to stanowisko? Przypomnijmy, że ustanowili mu wówczas wynagrodzenie w kwocie blisko dziewięciu tysięcy złotych miesięcznie (brutto).
Nie da się z nim pracować
Podczas ostatniego zgromadzenia wiceprzewodniczący zarządu Robert Maciaszek złożył wniosek o odwołanie Grubera z funkcji przewodniczącego. Pod dokumentem podpisali się wszyscy członkowie zgromadzenia. Bohater wydarzenia był nieobecny. Przebywał na L4.
- Zmiany organizacyjne w komunikacji międzygminnej są konieczne. Tadeusz Gruber nie jest w stanie ich zrealizować. Potrzebne jest nowe spojrzenie. Jego odejście ma służyć interesom mieszkańców. Decyzja zapadnie na następnym zgromadzeniu, które zaplanowaliśmy 31 marca - powiedział Maciaszek.
Zastanawiające jest jednak to, że 17 stycznia ci sami członkowie powierzyli przewodnictwo zarządu Gruberowi. Co się stało, że teraz zmienili zdanie?
- Był wówczas jedynym kandydatem. Ponadto zmienił się skład zgromadzenia. Pojawiły się nowe osoby. Musiały najpierw zobaczyć jak się z nim pracuje. Poza tym przygotowujemy się do zmian nie tylko w rozkładach jazdy, ale również wewnątrz związku. W naszej ocenie Tadeusz Gruber nie będzie w stanie ich dobrze poprowadzić - dodał Maciaszek.
Ustawiona nagroda?
W międzyczasie pojawiła się informacja, że w styczniu Tadeusz Gruber otrzymał pokaźną nagrodę pieniężną za 40 lat pracy. Portfel powiększył mu się o trzykrotność pensji, czyli blisko 27 tys. zł brutto.
- Powołać, aby odwołać. A to Polska właśnie. Odprawę powinni wypłacić ze swoich poborów ci, którzy Grubera wybrali. Bardzo mnie ciekawi, co zdecydowało o tej decyzji. Czy w chwili powoływania go nie wiedzieli, że zmiany są konieczne? Stwierdzam, że nie tylko Gruber jest nieodpowiednim człowiekiem pełniącym swoją funkcję - napisała internautka „Barakuda” na stronie przelom.pl, sugerując w ten sposób ukartowanie planu „podholowania” przewodniczącego tak, by zyskał prawo do jubileuszowej nagrody.
- Nikt nie może myśleć, że zostawiliśmy Grubera tylko po to, żeby mógł wziąć te pieniądze. Nie mieliśmy nawet takiej świadomości, że zostały mu one wypłacone - zapewnił Robert Maciaszek.
Decyzja o wypłaceniu przewodniczącemu nagrody zapadła 10 stycznia. Do pierwszego spotkania nowych członków zgromadzenia doszło tydzień później.
To nie wszystko. Gdy zapadnie decyzja o odwołaniu kierującego zarządem, dostanie on na odchodne odprawę w wysokości jednej pensji, tj. 8,9 tys. zł brutto.
Kto zastąpi Grubera?
Ludzie zastanawiają się, kto po Gruberze obejmie stanowisko. Mówią m.in. o Maciaszku. Jednak sam zainteresowany przekonuje, że nie ma takiej opcji. W kuluarach mówi się także o Przemysławie Sowie, mieszkańcu Chrzanowa. Firma, której jest współwłaścicielem przygotowywała m.in. dla ZKKM koncepcję organizacji komunikacji dla Chrzanowa. Pracuje też w Przedsiębiorstwie Komunikacji Miejskiej w Jaworznie. Jak twierdzi, interesuje się tym, co dzieje się w jego rodzinnym mieście i powiecie w kwestii transportu publicznego. Ale...
- Nic mi na ten temat nie wiadomo - odpowiedział Sowa na pytanie o swoją kandydaturę. - Nie miałem żadnych takich sygnałów i nikt ze mną o tym nie rozmawiał.
A co by zrobił, gdyby otrzymał taka propozycję?
- Jeśli padnie, to ją rozważę. Na razie pracuję w PKM - uciął.
Robert Maciaszek pytany o kandydata odpowiada, że nie mają jeszcze nikogo na oku, ale rozmawiają z różnymi osobami.
- Na pewno musi to być ktoś kompetentny - zaznaczył.
- Przemysław Sowa?
- Naprawdę nie chcę się na ten temat wypowiadać. Jest zbyt wcześnie - uśmiechnął się.
Mateusz Kamiński
Przełom nr 9 (979) 2.03.2011
Komentarze
1 komentarz
Krótki komentarz do opisanej sytuacji(tylko tak można nazwać ten artykuł),,Musztarda po obiedzie"