Nie masz konta? Zarejestruj się

Komunikacja

Gruber nie odejdzie z pustymi rękami

10.03.2011 11:27 | 1 komentarz | 6 265 odsłon | red
KOMUNIKACJA. Tylko cud może uratować Tadeusza Grubera przed utratą stanowiska. Na pożegnanie dostanie dodatkową kasę. A niedawno, bo w styczniu, zgarnął blisko 27 tysięcy złotych brutto za 40 lat wysługi. Czy ta nagroda została ukartowana? Kto zajmie fotel po niezatapialnym dotąd przewodniczącym związku chrzanowskiej komunikacji międzygminnej?
1
Gruber nie odejdzie z pustymi rękami
Tadeusz Gruber dostał 27 tys. zł brutto nagrody za 40 lat pracy. Gdyby został pożegnany rok temu przez poprzednich członków zgromadzenia, nie miałby tych pieniędzy
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

KOMUNIKACJA. Tylko cud może uratować Tadeusza Grubera przed utratą stanowiska. Na pożegnanie dostanie dodatkową kasę. A niedawno, bo w styczniu, zgarnął blisko 27 tysięcy złotych brutto za 40 lat wysługi. Czy ta nagroda została ukartowana? Kto zajmie fotel po niezatapialnym dotąd przewodniczącym związku chrzanowskiej komunikacji międzygminnej?

W ubiegły czwartek wszyscy członkowie zgromadzenia Związku Komunalnego Komunikacja Międzygminna w Chrzanowie uznali, że z przewodniczącym zarządu Tadeuszem Gruberem nie da się współpracować, bo blokuje możliwość poprawy złej kondycji transportu publicznego. Czy nie wiedzieli o tym w styczniu, gdy jednogłośnie i w takim samym składzie wybrali go na to stanowisko? Przypomnijmy, że ustanowili mu wówczas wynagrodzenie w kwocie blisko dziewięciu tysięcy złotych miesięcznie (brutto).

Nie da się z nim pracować
Podczas ostatniego zgromadzenia wiceprzewodniczący zarządu Robert Maciaszek złożył wniosek o odwołanie Grubera z funkcji przewodniczącego. Pod dokumentem podpisali się wszyscy członkowie zgromadzenia. Bohater wydarzenia był nieobecny. Przebywał na L4.
- Zmiany organizacyjne w komunikacji międzygminnej są konieczne. Tadeusz Gruber nie jest w stanie ich zrealizować. Potrzebne jest nowe spojrzenie. Jego odejście ma służyć interesom mieszkańców. Decyzja zapadnie na następnym zgromadzeniu, które zaplanowaliśmy 31 marca - powiedział Maciaszek.
Zastanawiające jest jednak to, że 17 stycznia ci sami członkowie powierzyli przewodnictwo zarządu Gruberowi. Co się stało, że teraz zmienili zdanie?
- Był wówczas jedynym kandydatem. Ponadto zmienił się skład zgromadzenia. Pojawiły się nowe osoby. Musiały najpierw zobaczyć jak się z nim pracuje. Poza tym przygotowujemy się do zmian nie tylko w rozkładach jazdy, ale również wewnątrz związku. W naszej ocenie Tadeusz Gruber nie będzie w stanie ich dobrze poprowadzić - dodał Maciaszek.

Ustawiona nagroda?
W międzyczasie pojawiła się informacja, że w styczniu Tadeusz Gruber otrzymał pokaźną nagrodę pieniężną za 40 lat pracy. Portfel powiększył mu się o trzykrotność pensji, czyli blisko 27 tys. zł brutto.
- Powołać, aby odwołać. A to Polska właśnie. Odprawę powinni wypłacić ze swoich poborów ci, którzy Grubera wybrali. Bardzo mnie ciekawi, co zdecydowało o tej decyzji. Czy w chwili powoływania go nie wiedzieli, że zmiany są konieczne? Stwierdzam, że nie tylko Gruber jest nieodpowiednim człowiekiem pełniącym swoją funkcję - napisała internautka „Barakuda” na stronie przelom.pl, sugerując w ten sposób ukartowanie planu „podholowania” przewodniczącego tak, by zyskał prawo do jubileuszowej nagrody.
- Nikt nie może myśleć, że zostawiliśmy Grubera tylko po to, żeby mógł wziąć te pieniądze. Nie mieliśmy nawet takiej świadomości, że zostały mu one wypłacone - zapewnił Robert Maciaszek.
Decyzja o wypłaceniu przewodniczącemu nagrody zapadła 10 stycznia. Do pierwszego spotkania nowych członków zgromadzenia doszło tydzień później.
To nie wszystko. Gdy zapadnie decyzja o odwołaniu kierującego zarządem, dostanie on na odchodne odprawę w wysokości jednej pensji, tj. 8,9 tys. zł brutto.

Kto zastąpi Grubera?
Ludzie zastanawiają się, kto po Gruberze obejmie stanowisko. Mówią m.in. o Maciaszku. Jednak sam zainteresowany przekonuje, że nie ma takiej opcji. W kuluarach mówi się także o Przemysławie Sowie, mieszkańcu Chrzanowa. Firma, której jest współwłaścicielem przygotowywała m.in. dla ZKKM koncepcję organizacji komunikacji dla Chrzanowa. Pracuje też w Przedsiębiorstwie Komunikacji Miejskiej w Jaworznie. Jak twierdzi, interesuje się tym, co dzieje się w jego rodzinnym mieście i powiecie w kwestii transportu publicznego. Ale...
- Nic mi na ten temat nie wiadomo - odpowiedział Sowa na pytanie o swoją kandydaturę. - Nie miałem żadnych takich sygnałów i nikt ze mną o tym nie rozmawiał.
A co by zrobił, gdyby otrzymał taka propozycję?
- Jeśli padnie, to ją rozważę. Na razie pracuję w PKM - uciął.
Robert Maciaszek pytany o kandydata odpowiada, że nie mają jeszcze nikogo na oku, ale rozmawiają z różnymi osobami.
- Na pewno musi to być ktoś kompetentny - zaznaczył.
- Przemysław Sowa?
- Naprawdę nie chcę się na ten temat wypowiadać. Jest zbyt wcześnie - uśmiechnął się.
Mateusz Kamiński

Przełom nr 9 (979) 2.03.2011